• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Blogos kmwpopos

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Filmowe Naj vol.1

Wczoraj obiecałam nową serię notek o filmowej tematyce, oto i ona. Tym razem skupię się nie na trailerach (choć one także może się kiedyś tu pojawią), a na całym światku filmowym. Filmowe Naj będzie opisywać najgorsze/najlepsze/najciekawsze/najsmutniejsze/najgłupsze (itd.) sceny/rzeczy/aktorstwo (itd.) wypatrzone przeze mnie w filmidłach. Pierwszym naj będzie…

Najgorszy akcent i najgorsza gra aktorska


Herkules w Nowym Jorku. Ten słabiutki film był debiutem przyszłego T-800 czyli Arnolda Schwarzeneggera. Podejrzewam, że twórcy filmu wybrali Arnolda jeno ze względu na budowę ciała, o umiejętnościach aktorskich zapominając. Podejrzewam także, że twardy austriacki akcent uznali za bardzo podobny do greckiego i dlatego też większość scen mówionych przez Herkulesa należy przewijać i oglądać jeszcze raz, bo tego bełkotu za pierwszym razem zrozumieć się nie da. Ale pośmiać się przy tym można. I to zdrowo. „Aj em ze son of Zus!” (Zakład Ubezpieczeń Społecznych??? :O)

 
Gosiak

09 września 2009   Komentarze (2)
kmwp
09 września 2009 o 13:29
widziałam jeszcze parę podobnych filmików na youtubie (w poszukiwaniu tego najlepszego), więc można uznać, że obejrzałam prawie cały film:p. A zachecać to ten film może jednynie do śmiechu, szczególnie gdy Arnold udaje, że myśli (8 sekunda filmiku powyżej) - łzy ze śmiechu same napływają do oczu:D.
Luthien
09 września 2009 o 13:20
No cóż... Nie zachęciłaś mnie do obejrzenia całości ;P A Ty to całe widziałaś? :>

Dodaj komentarz

Kmwp | Blogi