Filmowe Naj vol.2
Nadszedł nowy miesiąc, więc czas na drugą część filmowego cyklu. Tym razem, obędzie się bez youtubeowego filmika, będzie natomiast parę zdjęć. Od razu ostrzegam, że nie zawsze będą one pierwszej jakości. To ostrzeżenie numer 1. Ostrzeżenie numer 2 brzmi – uwaga, masa spoilerów! A dzisiejszy odcinek brzmi…
Najciekawsze przedstawienie Statuy Wolności w kinie
(nie mogłam zdecydować się na jedną opcję, więc wybrałam kilka:))
Statua Wolności Ożywiona (Pogromcy Duchów II)
Co zrobić, gdy złe moce atakują Nowy Jork? Zjednoczyć ludzi! A w jaki sposób to zrobić? Ożywić Statuę Wolności! A gdy już ożyje, niech ruszy w tournee po Wielkim Jabłku (oczywiście z eskortą policyjną, w końcu to niebezpieczne miasto dla samotnych dam) i zrobi parę groźnych min. Efekt gwarantowany!
Statua Wolności Zatopiona (Pojutrze, A.I. Sztuczna Inteligencja, Dzień Zagłady)
Zawsze znajdzie się jakaś wielka fala, która zatopi panią w koronie. Albo jest oznaką uderzenia komety (Dzień Zagłady), albo wielkiego kataklizmu (Pojutrze), albo przyszłości (A.I.), albo… fetyszu scenarzystów.
(Zdjęcie z Dnia Zagłady umieszczę pod innym przykładem, patrz w dół!)
Statua Wolności Bez Głowy (Dzień Zagłady, Projekt: Monster)
Kiedy świat staje na głowie, Statua ją… traci. W Dniu Zagłady ma to miejsce po uderzeniu w nią ogromnej fali powstałej po uderzeniu odłamka komety w Ziemię. Projekt… jest bardziej oryginalny – oto z otchłani oceanu wynurza się dość zestresowany potwór i jednym (bądź paroma, nie widzimy tego w filmie) ciosem pozbawia głowy bogu ducha winną kobietę. A żeby było zabawniej, rzuca głową prosto w miasto. Świadkiem tego upadku są oczywiście główni bohaterowie filmu. Ale to zupełnie czysty przypadek :P.
Statua Zamrożona (Pojutrze)
Roland Emmerich chyba naprawdę nie lubi Statuy Wolności, bo w swoim filmie Pojutrze początkowo ją zatopił, by po jakimś czasie… zamrozić. Nie ładnie panie Emmerich, takie zabiegi źle wpływają na cerę! Swoją drogą, to ciekawe, co pan wykombinuje z poczciwą Statuą w swoim kolejny katastroficznym filmie – 2012?
I na sam koniec, mój osobisty faworyt…
Statua Zagrzebana (Planeta Małp)
Planeta Małp to już klasyk, a jej zakończenie to MEGA klasyk. Uderza w widza z całą mocą, gdy się tego najmniej spodziewał. Statua Wolności jest idealna jako oznaka utraconej przeszłości. W swoim remake’u Tim Burton nie odważył się dublować znakomitej końcówki i postanowił zdać się na inwencję scenarzystów. Cóż… nie dziwię się, że mało kto pamięta o Planecie Małp z 2001 roku.
Gosiak
Ps. Oczywiście, jest jeszcze wieeele innych przykładów miłości scenarzystów do Statuy Wolności, ja wybrałam te (moim zdaniem) najlepsze.
Dodaj komentarz