Filmowo ambitne przedsięwzięcie… vol....
I oto mamy grudzień. Miesiąc zimny i… niesamowicie słodki. Wszyscy uśmiechają się do siebie, kupują prezenty i ubierają choinkę. Żeby tak słodko nie było, w dzisiejszym odcinku FAP’u przedstawię wam horrory, a dokładnie nadchodzące świeże wersje starych straszaków. Będzie strasznie?
Crazies
Przeróbka Szaleńców z 1973 roku – filmu Georga A. Romero, który NIE JEST o zombie… no prawie:). Fabuła skupi się na mieszkańcach małego miasteczka, którego obywatele zaczynają popadać w szaleństwo i mordować pozostałych. Niedobitki rozpoczynają walkę o przetrwanie… Cóż, historia znana jak świat, ja tam jednak lubię takie baje =D. Mam nadzieję, że twórcom filmu uda się to co Zackowi Sydnerowi – jego przeróbka Świtu żywych trupów powaliła na łopatki oryginał, co w świecie filmu nie zdarza się za często.
Koszmar z ulicy Wiązów
Jeden z popularniejszych slasherów doczekał się przeróbki. Historię znają chyba wszyscy, ale przypomnę (bo ktoś może jednak nie znać) – grupkę przyjaciół prześladuje Freddy Kueger, psychopatyczny zabójca, polujący na nich w snach. Bohaterowie rozpoczynają walkę sami z sobą – jeśli zasną, wpadną w ręce (szpony) bezwzględnego mordercy. Ale jak długo można funkcjonować bez snu? Szczerze pisząc, to film nie wzbudza we mnie wielkiego optymizmu – legendy to legendy i nie warto ich na siłę przerabiać, bo obronią się same. Nawet Jackie Earle Haley jako Freddy mnie nie przekonuje.
Wilkołak
Od razu piszę – jak ten film będzie słaby, to kogoś z(a)biję :). Trailer prezentuje się przepięknie – doskonałe zdjęcia, montaż i aktorstwo, no i miło zobaczyć horror nie dziejący się współcześnie. Historia opowie o mężczyźnie, który po powrocie w rodzinne strony zostaje ugryziony przez wilkołaka i sam zaczyna zmieniać się w potwora. Brzmi prosto, jednak historia ma olbrzymi potencjał i jeśli scenarzyści wycisną z niej wszystko co da się wycisnąć, będziemy mieć horror roku 2010.
Gosiak
Dodaj komentarz