Filmowo ambitne przedsięwzięcie… vol....
Późna godzina i powinnam już grzecznie spać, ale wolę pisać, bo mnie wena naszła i trzeba to wykorzystać :). W ogóle, najchętniej pisałabym moje opowiadanie, Dziedzictwo Dusz, ale obiecałam sobie, że nie będę mieć styczności z moimi dziełami aż do czasu zostania licencjuszem. Uwierzcie, wbrew wszystkiemu to zabiera masę czasu! No, ale koniec tego pisania o sobie, przejdźmy do filmów, a dziś tematem przewodnim jest Disney i jego nowe produkcje.
Tron: Dziedzictwo
W poprzednim volu pisałam o kontynuacji Wall Street z 1987 roku, a teraz piszę o drugiej części filmu z 1982… Jak tak dalej pójdzie to doczekamy się ciągu dalszego filmów braci Lumiere… no dobra, nie będę złośliwa :P. Rzecz dzieje się w niebezpiecznym cyfrowym świecie i… ciężko coś mi więcej napisać, bo znowu nie widziałam oryginału. Ale wkrótce to nadrobię, obiecuję uroczyście :D. Co do nowego filmu, to wszystko wskazuje na to, że dostaniemy kiczowatą historię i niezwykle plastyczną (a jednocześnie surową) wizję cybernetycznego świata. Może się skuszę, kto wie…
Zaplątani
Po Księżniczce i Żabie czas, by do disnejowskich interpretacji bajek dołączyła Roszpunka. Historia zmieniona, ale najważniejszy aspekt bajki (tzn. men wspinający się po włosach dziewoi) pozostał taki sam. Trochę szkoda, że twórcy zdecydowali się na animację komputerową, a nie tradycyjną, ale efekt i tak jest prześliczny. Na pewno obejrzę.
Gosiak
Dodaj komentarz