Powróciłam (ktoś się cieszy?)
No proszę. Trochę mnie nie ma i już za notki się biorą. Jaki stąd wniosek? Powinnam częściej znikać. Wszystkim wyjdzie na dobre.
A co u mnie się działo podczas przymusowego urlopu? Może po kolei... albo prawie po kolei. Przede wszystkim skończyłam swoje kochane opowiadanko pt. "Poczuć Górę", które zostało sfinalizowane na 221 stronie. Po dość krótkim namyślaniu się, postanowiłam, że kontynuować będę przygody trójki sympatycznych (zależy dla kogo) piratów z gangu Błękitnego Lewiatana. Druga część ich przygód nosi tytuł "Tajemny Szkarłat" i obecnie ma 175 stron i 7 rozdziałów.
Oprócz pisania odwiedziłam dwa razy kino. Filmy, które obejrzałam, były skrajnie różne - "Tajemnica Brokeback Mountain" i "Jan Paweł II". Obydwa mi się bardzo podobały i z obydwóch wyszłam z kina z mokrymi oczyma. Chlip, chlip.
Zastanawiam się, czemu skórka bloga jest zimowa, skoro skórka stronki KMWP jest wiosenno-różowa?;]
A moja mama wczoraj przeczytała (ukradkiem) pierwszy rozdział mojej storyjki "Czwarty Bóg" i, o dziwo bardzo się jej spodobało. Hym...
Dobra, kończę, zaraz się zaczną "Gotowe na wszystko".
Cya, cya!
Gosiak
Dodaj komentarz