Serialowe podsumowania vol. 10
No i proszę, nie wiadomo kiedy SP doszło do 10 odsłony. Jupi! :) Dziś na tapecie zakończony niedawno serial historyczny, Dynastia Tudorów.
Dynastia Tudorów
Ilość sezonów – 4
Najlepszy sezon – 2
Najgorszy sezon – 3
Życie Henryka VIII było naprawdę fascynujące, co zaowocowało kilkoma filmami o nim, jego żonach i córkach. Kanał Showtime zdecydował się po raz kolejny przedstawić widzowi życie monarchy od momentu zostania królem do jego starości. Widz przez cztery sezony obserwuje rządy Henryka Anglią, poznaje jego kolejne żony, a także śledzi życie na królewskim dworze, gdzie każdy snuje intrygi, które mogą wynieść do góry lub pociągnąć na sam dół. To wszystko przepełnione jest wizualnym przepychem – kostiumy noszone przez aktorów są przepiękne, to samo z scenografią wnętrz (gorzej jest budynkami zewnątrz, które rażą sztucznością), nic tylko cieszyć oko. Serial może poszczycić się także doskonałym aktorstwem (choć, nie oszukujmy się, niektórzy aktorzy mają za współczesną urodę na serial kostiumowy), a szczególnie zachwycają Jonathan Rhys Meyers, Natalie Dormer, Jeremy Northam, James Frain oraz Sam Neill. Pomimo wielu zalet serial ma też wady, główną wadą są liczne nieścisłości historyczne. Rozumiem, że dzięki zmianom miało być ciekawie, ale mnie one częściej żenowały, niż ciekawiły. Drażnić może także żonglowanie postaciami historycznymi w serialu – jakaś postać jest, jest, jest i nagle jej już nie ma bo tak i zamiast niej pojawia się inna by po chwili także zniknąć, bo już powiedziała co miała do powiedzenia. To główne wady, pozostałe przedstawię w krótkim przeglądzie czterech sezonów – pierwszy jest dobrym wprowadzeniem do historii, intrygi dworskie wciągają i przeszkadzać może jedynie także rozciągnięty do granic możliwości rozwód Henryka z Katarzyną Aragońską, przez co momentami wiało nudą. W drugim sezonie nie dostrzegłam większych wad, ale może genialna gra aktorska charyzmatycznej Natalie Dormer mi wszystko zasłoniła. No… jak dłużej nad tym pomyśleć, to jest jedna wada w drugim sezonie - słabe wprowadzenie Jane Seymour do fabuły i równie słaba aktora ją odgrywająca. To na szczęście zostało naprawione w trzecim sezonie i bezpłciową Anitę Briem zastąpiono zjawiskową Annabelle Wallis i nadano postaci Jane nieco charakteru. Niestety widzowie nie mogli się długo napawać pięknem aktorki, bo pierwsza połowa trzeciego sezonu to przede wszystkim walka, wojna i nuda. Dworskie intrygi ciekawsze. Dość dziwny był też odcinek opowiadający o rozpaczy Henryka po śmierci żony. O co latało z tym błaznem? :O Na szczęście kolejne odcinki podniosły poziom trzeciego sezonu, mogliśmy obserwować dobrą Joss Stone jako Annę z Kleve oraz bardzo dobrą Tamzin Merchant jako Katarzynę Howard. Gdy jednak sezon nabierał wiatru w żagle, niespodziewanie skończył się po ośmiu odcinkach. Dlaczego? Podobno odtwórca głównej roli musiał iść na odwyk i zdjęcia do dwóch ostatnich odcinków przerwano. A szkoda, bo może dwa kolejne odcinki całkowicie zatarłyby niesmak po słabej pierwszej połowie… No ale nie gdybajmy i przejdźmy do ostatniego sezonu. Można go podzielić na dwie połowy. Pierwsza – połowa Katarzyny Howard, druga – połowa Katarzyny Parr. Ta pierwsza jest zdecydowanie lepsza, głównie dzięki grze wspomnianej już Tamzin Merchant. Katarzyna Howard jest dziecinna, rozpieszczona, denerwująca, ale pod koniec współczujemy jej strasznego końca. Ostatnia żona Henryka nie została przedstawiona z taką samą pasją, ale po raz kolejny to wina wątków wojennych, które nuuudziły jak mało co. Ostatni odcinek serialu był pełen pasji, piękne sceny snu Henryka o śmierci, migawki najważniejszych scen z życia, no i powrót trzech królowych. Szkoda, że ominięto dwie pozostałe żony, jak wyrzuty sumienia, to na całego. Na koniec dostaliśmy świetny wątek z obrazem, będący idealną puentą serialu. Aż nagle smutno się człowiekowi zrobiło, że już koniec! Na szczęście w przyszłym roku Showtime zaprezentuje widzom burzliwe perypetie dynastii Borgiów. Czekam niecierpliwie!
Ocena sezonu – 8-/10
Gosiak
Dodaj komentarz