To już jest koniec czyli Lost Epilog
UWAGA! SPOILERY Z LOSTOWEGO EPILOGU!
I stało się. Zagubieni zostali oficjalnie zakończeni. I nie, serial wcale się nie zakończył 23 maja br. roku, a właśnie teraz, w sierpniu, kiedy to fani mogą obejrzeć kropkę kończącą długie zdanie jakim był serial Lost. Kropka owa króciutka, bo zaledwie dwunastominutowa, ale ileż radości mi sprawiła, tego nie wie nikt! Mamy w niej odpowiedzi na kilka bardziej lub mniej istotnych pytań, np. skąd się wzięło jedzenie Dharmy na wyspie, czym był dziwny ptak krzyczący imię Hurleya*, dlaczego kobiety miały problemy z donoszeniem ciąży na wyspie itd. Oczywiście, nie dostajemy wszystkich pytań, ale mi to naprawdę wystarcza, na pozostałe już dawno sobie odpowiedziałam, jak ktoś nad czymś duma, proszę pytać, postaram się odpowiedzieć**. Ale szczerze, to obejrzałam epilog z tęsknoty za serialem, a nie dla obiecanych odpowiedzi. Gdyby przez te niecałe dwanaście minut Jacob biegał po wyspie, a dymek go gonił, łyknęłam bym to równie gładko. Gul. A twórcy nie byliby sobą, gdyby nie dorzucili nam kolejnego pytania – jaką pracę Hurley zaproponował Waltowi? Ja obstawiam zostanie nowym strażnikiem wyspy – to by wyjaśniało nieobecność chłopaka (ano, już chłopaka, a nie chłopca, ale dzieciak wyrósł!) w alternatywnej rzeczywistości – wciąż żył i strzegł wyspy. Mam też nadzieję, że udało mu się uwolnić Michaela i mógł dołączyć do swoich ziomków, którzy z pewnością mu wszystko wybaczyli, bo wystarczającą pokutą było chodzenie i szeptanie po wyspie, zdecydowanie gorsze od alternatywnego świata pozostałych. No ale to tylko moje pozytywne przypuszczenia :). Polecam epilog wszystkim fanom, mały, ale soczysty i smakowity kąsek, mniam!
Gosiak
*tylko dla prawdziwych fanów, moja siostra zapominała, że coś takiego w ogóle było:)
**podobno w Stanach jakiś gość pisał pracę magisterską dot. Zagubionych… nie tak zły pomysł, haha :D
Dodaj komentarz