Wiem, że nic nie wiem...
Albo, że nie chcę wiedzieć. Ostatnio dość często zadaję sobie pytania. Różne pytania. I daję sobie na nie odpowiedzi. Różne odpowiedzi. Czasem bardzo bolą, ale trzeba zacisnąć zęby i je zaakceptować. Na szczęście nie jestem sama. To wspaniałe uczucie wiedzieć, że ma się kogoś, komu można powiedzieć wszystko. WSZYSTKO. Dawniej niechętnie opowiadałam o tym, co leży na dnie mojej duszy i o tym, co było. Ale nagle w moim życiu nastąpił niespodziewany przewrót - wspominam przeszłość o której chciałam zapomnieć, staram się akceptować przyszłość, z nadzieją myślę o przyszłości. Nie mam pojęcia w jaki sposób ta zmiana nastąpiła we mnie, ale cieszę się, że tak się stało. Może to krok do stania się lepszym człowiekiem?
Pała: a co z \"jesteś lekiem na całe zło\"
Pfi - słusznie robisz, że nie ufasz innym, ale nie można też wszystkiego chować w głębi siebie. Tą osobę, której się zwierzam, wybierałam bardzo długo, ale cieszę się ze swojego wyboru.
Malena -tak. Trzeba uważać komu się co mówi i jak już napisałam, trzeba uważnie dokładnie wybierać osobę której się swoje tajemnice powierzy.
nie ufam innym ;/
Dodaj komentarz