Freezing cold :P
To dopiero zima :P. Właśnie ustaliłyśmy z Gorzatą, że takiej drugiej prawdopodobnie nie było za naszego jakże owocnego 17letniego życia. Na polu mróz i chociaż śnieg poetycznie skrzypi pod nogami to nie bardzo się chce wychodzić na zewnątrz. W zasadzie nie mam nic przeciwko takiej aurze. Ze środka mojego domu biała ulica wygląda bardzo ładnie :>. Gorzej gdy trzeba gdzieś wyjśc. Rano przed moim wyjazdem do szkoły termometr wskazał jakże optymistyczne -27 stopni C. Zapomniałam wziąć przy tym czapki, co mnie samą zezłościło, ale nie musiałam dawać sobie wewnętrznej reprymendy bo dostałam "ochrzan" od mamusi, tatusia, jeszcze brakowało by kot wyskoczył z naganą i zadrapał mnie w głowę w geście kary za brak owej części garderoby.
Na szczęście ma nas co rozgrzewać. Wprawdzie jakże szalone emocje końcowopółroczne już się kończą, ale przecież mamy bardzo urodzajny czas polityczny w naszym kraju, więc kolejnych gorących doświaczeń nie zabraknie. A poza tym znalazłam bardzo fajny komiks w internecie na ten temat. Codzienny komiks polityczny ;). Bardzo wesoły,a poza tym dużo rysunków, mało słów więc zadawala tych wybrednych heh ;). Jeśli jeszcze ktoś narzeka na zimno to niech zacznie oglądać Kamilka w 'M jak Miłość', choć niestety, dzisiaj zastąpiły go Telekamery. A poza tym proponuję rajd zimowy na trasie Tuchów Tarnów. Wprawdzie nie wiem jak wyglądałby przy -27 stopniach, ale przy jakichs -10 szło się całkiem przyjemnie. Ale może tą przyjemność dostarczył nam nie sam rajd, a ubrany w stylu "na żula" pan od geografii. Nie wiem. Jest jeszcze jeden sposób na zimno - można wypić flaszkę wraz z Mastim. Masti był bardzo do tego chętny i choć jest nauczycielem dziwił się, że nie opijamy zakończenia nauki dotyczącej chemii nieorganicznej. Dziwne, że nikt z jego "propozycji" nie skorzystał. Może dlatego teraz wszystkim nam tak zimno :P
Ale się opisałam. Zima mnie aktywuje. Do następnej notki, brrr. :P
Łania