• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Blogos kmwpopos

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
28 29 30 31 01 02 03
04 05 06 07 08 09 10
11 12 13 14 15 16 17
18 19 20 21 22 23 24
25 26 27 28 29 30 31

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Luty 2012
  • Styczeń 2012
  • Grudzień 2011
  • Listopad 2011
  • Październik 2011
  • Wrzesień 2011
  • Sierpień 2011
  • Lipiec 2011
  • Czerwiec 2011
  • Maj 2011
  • Kwiecień 2011
  • Marzec 2011
  • Luty 2011
  • Styczeń 2011
  • Grudzień 2010
  • Listopad 2010
  • Październik 2010
  • Wrzesień 2010
  • Sierpień 2010
  • Lipiec 2010
  • Czerwiec 2010
  • Maj 2010
  • Kwiecień 2010
  • Marzec 2010
  • Luty 2010
  • Styczeń 2010
  • Grudzień 2009
  • Listopad 2009
  • Październik 2009
  • Wrzesień 2009
  • Sierpień 2009
  • Lipiec 2009
  • Czerwiec 2009
  • Maj 2009
  • Luty 2009
  • Styczeń 2009
  • Grudzień 2008
  • Listopad 2008
  • Październik 2008
  • Wrzesień 2008
  • Sierpień 2008
  • Lipiec 2008
  • Czerwiec 2008
  • Maj 2008
  • Kwiecień 2008
  • Marzec 2008
  • Luty 2008
  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004

Archiwum styczeń 2010

Najciekawsze premiery 2010 roku

Zgodnie z obietnicą umieszczam listę najciekawszych filmów roku 2010. Większość filmów została już przedstawiona w FAPie, jednak dla przypomnienia umieszczam je tu ponownie. Miłego czytania i oglądania.

The Last Airbender

Ekranizacja pierwszego sezonu hitowego serialu animowanego inspirowanego japońskimi animacjami pt. Avatar. Nazwa została zmieniona po ostrym sporze reżysera projektu M. Nighta Shyamalana z Jamesem Cameronem, który ostatecznie zwyciężył i także ochrzcił swój nowy projekt. Historia po krótce prezentuje się mniej więcej tak – w pewnym świecie istniały cztery nacje – Ognia, Wody, Ziemi i Powietrza. Aby zachować równowagę w każdej z nacji odradzał się Avatar czyli osoba potrafiąca posługiwać się czterema żywiołami i mająca strzec porządku na świecie. Pewnego dnia Avatar przepadł i nacja Ognia wypowiedziała pozostałym nacjom wojnę i stopniowo zaczęła zajmować pozostałe państwa. Po 100 latach rodzeństwo z Wodnego państwa odkrywa w bryle lodu odkrywa zamrożonego chłopca, który okazuje się nikim innym a Avatarem. Teraz Aang (tak się właśnie Avatar nazywa) musi opanować posługiwanie się wszystkimi żywiołami by być gotowym stawić czoła królowi nacji Ognia. Wyrusza więc w podróż z nowymi przyjaciółmi a ich tropem podąża książę Zuko, syn przyszłego przeciwnika Aanga…
Wiąże z tym projektem duże nadzieje. Shyamalan jest reżyserem nierównym, miał w swoim dorobku zarówno dobre filmy jak i filmy słabe. Mam nadzieję, że Airbender będzie należeć do tej pierwszej kategorii. Jak na razie teaser prezentuje się ładnie i widowiskowo, z prorokowaniem poczekam do pierwszego trailera.

Alicja w Krainie Czarów


Trio Burton-Depp-Bonham Carter powraca w nowej, szalonej oprawie. Mroczny musical został zamieniony na kolorowy świat stworzony przez Lewisa Carolla. Nie będzie to jednak wierna adaptacja jego książki, gdyż akcja filmu ma mieć miejsce kilkanaście lat po wydarzeniach znanych z pierwszego tomu przygód Alicji. Brzmi to nieco ryzykownie, ale pokładam nadzieje w Burtonie, którego rozbuchane pomysły rzadko zawodzą widza. Trailer atakuje widza feerią kolorów oraz kolejną szaloną kreacją Johnnyego Deppa. Miejmy tylko nadzieję, że studio Disneya nie ugrzeczni filmu do tego stopnia, że tylko małe dzieci będą w stanie go strawić.

Parnassus


Heath Ledger jest obecnie obok Rivera Phoenixa oraz Jamesa Deana uznawany za przedwcześnie zmarły talent. Parnassus jest ostatnim filmem tego niesamowicie utalentowanego aktora. Zmarł w trakcie kręcenia filmu, ale Terry Gilliam nie chciał rezygnować z swojego projektu i do odegrania postaci Tonyego zaprosił trzech innych aktorów - Johnnyego Deppa,  Colina Farrella oraz  Jude Lawa. Trailer obecuje iście Gilliamowską podróż pełną magii i czarów.  Niepokoi mnie trochę rola modelki Lily Cole, ale miejmy nadzieję, że Terry wie co robi :).

Nostalgia Anioła


Film opowiadać będzie o 14-letniej Susie Salmon, która zostaje gwałcona i brutalnie zamordowana przez swojego sąsiada. Świat obserwuje z Niebios. Nie potrafi zapomnieć o członkach swojej rodziny, tak samo, jak oni nie potrafią zapomnieć o niej… Nostalgia Aniołsa jest ekranizacją przepięknej (czytałam, wiem co pisze, to nie jest żaden chwyt marketingowy :P) książki Alice Sebold. Na stołku reżysera zasiadł Peter Jackson, współtwórca scenariusza filmu. W głównych rolach grają - Saoirse Ronan (nominacja do Oscara za Pokutę), Mark Wahlberg (nominacja do Oscara za Infiltrację), Rachel Weisz (Oscar dla najlepszej aktorki drugoplanowej w filmie Wierny Ogrodnik), Susan Sarandon (pięć nominacji, w tym jedna wygrana za Przed egzekucją) oraz Stanley Tucci (dwa Złote Globy na koncie). Jak widać, obsada jest imponująca i tylko Mark Wahlberg może budzić niepokój, gdyż po niezwykle udanej roli u Scorsese’ego popełnił dwie tragiczne role w Zdarzeniu i Max Payne. Miejmy nadzieję, że Jackson zmobilizuje go do aktorskiego wysiłku :). To chyba moja jedna obawa. Jackson kupił mnie wiele lat temu przepiękną trylogią WP, a potem zdobył genialnymi Niebiańskimi Stworzeniami, w których zgrabnie połączył świat rzeczywisty z wyimaginowanym. Mam nadzieję, że w równie łatwy sposób uda mu się przedstawić relację Nieba i Ziemi w Nostalgii. I miejmy nadzieję, że nie ucieknie w tani kicz i tandetę :).

Droga
 
Droga jest ekranizacją wspaniałej i niezwykle wzruszającej książki Cormaca McCarthyego, autora To nie jest kraj dla starych ludzi. Film będzie się skupiać na wędrówce po zniszczonym świecie ojca (Viggo Mortensen, marzy mi się nominacja dla tego pana:) oraz syna (Kodi Smit-McPhee, nie za stare dziecko wybrali??). Obydwoje zmagają się z własnymi słabościami, głodem oraz niebezpieczeństwami czyhającymi w zmienionym, groźnym świecie. Jak już wspomniałam, książka była wspaniała i choć trailer prezentuje się na kolejne, bezmózgie kino akcji, autorzy filmu zapewnili oburzonych fanów, że ekranizacja będzie wierna oryginałowi, a filmik zmontowano w taki sposób, by przyciągnąć do kina więcej osób. Cóż, głupie, ale takie prawa rynku. Montaż trailera wybaczam, szkoda mi natomiast, że twórcy filmu pokusili się o rozwianie tajemnicy dotyczącej zniszczenia naszego świata. W książce czytelnik wiedział, że stało się COŚ, lecz nigdy się nie dowiedział, co to dokładnie mogło być. Trailer prezentuje próbę wyjaśnienia tego zdarzenia. Cóż, mam cichą nadzieję, że to kolejny zabieg mający na celu przyciągniecie więcej ludzi do kin, który w filmie zostanie całkowicie pominięty.

Fantastyczny Pan Lis

Pierwszy w dorobku Wesa Andersona film dla starszych i młodszych, będący ekranizacją powieści Roalda Dahla. Te dwa nazwiska już zapowiadają film na przynajmniej dobrym poziomie, a gdy jeszcze dodamy Georgea Clooneya, Billa Murraya, Meryl Streep, Owena Wilsona oraz Jasona Schwartzmana jako dubbingujących głównych bohaterów, oczekiwania wzrastają o oczko. Miło też zobaczyć animacje poklatkowo-kukiełkową w użyciu. Chyba będzie dobrze!

Księżniczka i Żaba

Stary, animowany Disney powraca! Tym razem opowie nam historię księżniczki Tiany, chcącej pocałunkiem odczarować księcia zamienionego w żabę. Jednak zamiast osiągnąć zamierzony efekt, następuje coś niespodziewanego – to Tiana zamienia się żabę! Teraz będzie musiała znaleźć sposób na odczarowanie siebie oraz księcia. Zaczyna się magiczna podróż… Cóż, nie będę ukrywać, że Księżniczka i żaba jest jednym z bardziej oczekiwanych przeze mnie filmów. Jestem fanką disnejowskich animacji (Aladyn! Kopciuszek! Królewna Śnieżka! Alicja w Krainie Czarów!) i oczekuję, że nie tylko wizualnie, ale także fabularnie nastąpi powrót do starej i sprawdzonej szkoły. Trzymamy kciuki!

New York, I Love You

Trzy lata temu powstał film Zakochany Paryż składający się z kilku 5-minutowych historyjek ukazujących różne oblicza miłości z pięknym Paryżem w tle. Tym razem Paryż zostaje zamieniony na Nowy Jork, ale idea z Zakochanego Paryża pozostaje taka sama – 5-minutowe historie o miłości raz śmieszne, raz smutne. W obsadzie znaleźli się sprawdzeni aktorzy tacy jak Robin Wright Penn, Chris Cooper czy Andy Garcia, a także młodsze pokolenie aktorskie (m.in. Shia LaBeouf, Christina Ricci, Anton Yelchin). Na reżyserskich stołkach zasiedli znani lub mniej znani, szkoda tylko, że nie znalazło się miejsca dla Woodego Allena, w końcu nikt tak pięknie nie przedstawił Nowego Jorku jak on. To moje jedyne zastrzeżenie. Na premierę czekam niecierpliwie. A w planach Zakochany Szanghaj oraz Rio. A może Kraków?

Dziewięć


Kolejna, po 9 i Dystrykt 9, dziewiątka powstała w 2009 roku:). Musical inspirowany filmem 8 i pół Federico Felliniego wydaje się skazany na sukces – w obsadzie znalazła się szóstka nagrodzonych Oscarem aktorów (Day-Lewis, Kidman, Cruz, Dench, Loren i Cotillard) plus nominowana do niego Kate Hudson. Za kamerą stanął Rob Marshall (nominacja dla najlepszego reżysera), reżyser najlepszego filmu 2003 roku czyli Chicago, a za scenariusz odpowiada m.in. Anthony Minghella (zdobywca Oscara dla najlepszego reżysera oraz nominowany do niego trzykrotnie). Jeśli przy takiej reprezentacji Nine będzie filmem złym, będzie to dla mnie zaskoczeniem roku.

Daybreakers

Film prezentuje ciekawy pomysł – pod wpływem nieznanego wirusa wszyscy ludzie na ziemi zamienili się w wampiry. No, nie do końca wszyscy. Ci, który pozostali są pożywką dla całej reszty z kłami. Istnieje jednak grupka buntowników chcących zmienić stan rzeczy, a na dodatek posiadających lekarstwo na wirus. Zwiastun prezentuje przepiękną scenografię wampirzego miasta i obiecuje dużo akcji. Po cichu mam nadzieję, że jednak trochę więcej będzie dumania nad sensem człowieka i takich tam innych nudziarstw.

Wyspa tajemnic

Wyspa… jest ekranizacją książki Dennisa Lehane, który doczekał się już dwóch ekranizacji swoich książek – jednej genialnej (Rzeka Tajemnic) drugiej bardzo dobrej (Gdzie jesteś Amando?). Wszystko wskazuje na to, że trzecia ekranizacja poziomem dorówna swoim poprzednikom – ma dobry materiał wyjściowy (choć zakończenie było przewidywalne), świetnych aktorów (DiCaprio będą towarzyszyć - Ben Kingsley, Mark Ruffalo, Michelle Williams, Patricia Clarkson, Jackie Earle Haley oraz Max von Sydow) oraz genialnego reżysera (Martin Scorsese). Scenariusz napisały dwie osoby - Laeta Kalogridis (dorobek raczej słaby – Tropiciel, Aleksander, Lara Croft: Tomb Raider, światełkiem w ciemnym tunelu jest Straż Nocna) oraz Steven Knight (tu już lepiej - Eastern Promises oraz Niewidoczni) i nie będę mieć nic przeciwko, jeśli Steven Knight napisze całość. Wszystkim wyjdzie to na lepsze :). Zwiastun prezentuje się dobrze, a nawet bardzo dobrze, ale co innego od Scorsese moglibyśmy dostać? Teraz należy trzymać kciuki, żeby 150-minutowy film był tak dobry jak ten trwający tylko 3 minuty.

Inception

Bardzo obiecujący i bardzo tajemniczy projekt Christophera Nolana (Memento, Mroczny Rycerz, Prestiż). Trailer poza wzbudzeniem ciekawości widza nie ujawnia zbyt wiele. Według internetowych plotek, Iception będzie się skupiać na człowieku (DiCaprio) potrafiącym zagłębiać się w ludzkie sny, wpływać na nie, a także wydobywać z nich wartościowe informacje. Gdy pewnego dnia żona nurka (Marion Cotillard) zostaje uwięziona w świecie snów i tam popełnia samobójstwo, bohater zostaje oskarżony o jej morderstwo… Cóż, brzmi prosto, ale i fascynująco. Ostatnimi czasy każdy nowy film Nolana jest lepszy od poprzedniego. Oby nie zaliczył spadku formy!

Wilkołak

Od razu piszę – jak ten film będzie słaby, to kogoś z(a)biję :). Trailer prezentuje się przepięknie – doskonałe zdjęcia, montaż i aktorstwo, no i miło zobaczyć horror nie dziejący się współcześnie. Historia opowie o mężczyźnie, który po powrocie w rodzinne strony zostaje ugryziony przez wilkołaka i sam zaczyna zmieniać się w potwora. Brzmi prosto, jednak historia ma olbrzymi potencjał i jeśli scenarzyści wycisną z niej wszystko co da się wycisnąć, będziemy mieć horror roku 2010.

Kołysanka


Chyba najciekawsza produkcja made in Poland w 2010. Machulski tym razem łączy komedie z horrorem. Trailery prezentują się wspaniale, burtonowsko wręcz, a Robert Więckiewicz z kłami wygląda diabolicznie i… okropnie przekonywująco. Oby było śmiesznie (i strasznie).

Agora


Alejandro Amenábar (Inni, W stronę morza, Otwórz oczy) próbuje swych sił w filmie historycznym. Agora opowie historię Hypatii, starożytnej filozofki i matematyczki, w której zakochuje się jej niewolnik. Jednak motywem przewodnim filmu ma być nie miłość, a krwawe zamieszki chrześcijan i walka Hypatii o zachowanie pamięci o wiedzy starożytnego świata.

Amelia Earhart

Hilary Swank po raz kolejny w roli szytej pod Oscara. Film będzie opowiadać historię Amelii Earhart, słynnej pilotki, pierwszej kobiety, której udało się przelecieć nad Atlantykiem. Żyła tak, jakby jutro miało nigdy nie nadejść, odważnie i bez zahamowań. Jej śmierć do dziś pozostaje zagadką – zaginęła w 1937 roku podczas próby okrążenia świata w pojedynkę. Ciekawe, czy twórcy filmu odważą się rozwiązać zagadkę śmierci Earhart?

Bright Star

Film opowie historię miłości poety Johna Keatsa do Fanny Barwne. Ich pełne pasji uczucie zostało po 3 latach przerwane śmiercią artysty w wieku 25 lat. Po tym filmie obiecuję sobie bardzo dużo. Jego reżyserką jest Jane Campion, odpowiedzialna za Fortepian, a główną rolę zagrał Ben Whishaw znany z rewelacyjnej kreacji w filmie Pachnidło. Birght Star miał swoją światową premierę na festiwalu w Cannes, gdzie został niezwykle ciepło przyjęty przez publiczność i krytykę. Szkoda tylko, że nasz rodzinny dystrybutor postanowił, że polska premiera odbędzie się w 2010 roku. Nie dziwota, że piractwo kwitnie.

Invictus


Wszystkie znaki na Niebie i na Ziemi mówią, że najnowszy film Eastwooda stanie do wyścigu po Oscary. Mamy tutaj dobrych aktorów, solidną reżyserię oraz ciekawą historię opartą na faktach. Trzymam kciuki!

Green Zone

Matt Damon powraca do tematów wojennych. Green Zone skupi się na pierwszych dniach wojny w Iraku. Oddział żołnierzy (w tym Damon) wyruszy na poszukiwania broni masowej zagłady. Oczywiście, podróż nie będzie łatwa, niebezpieczeństwo będzie czaić się za każdym rogiem, a oddział z minuty na minutę będzie coraz mniejszy. Oby tylko historia nie była dwugodzinną bieganiną/strzelaniną tak jak to było w przypadku Helikoptera w ogniu!

Książę Persji


Superprodukcja, której scenariusz został oparty na podstawie serii kultowych gier komputerowych. Obsada robi wrażenie - Jake Gyllenhaal jako tytułowy książę, Gemma Arterton jako sojuszniczka i ukochana głównego bohatera, Alfred Molina jako mentor księcia oraz Ben Kingsley jako czarny charakter. Na reżyserskim stołku zasiada Mike Newell, reżyser mający na swoim koncie zarówno filmy genialne (Cztery wesela i pogrzeb), bardzo dobre (Harry Potter i czara ognia), dobre (Uśmiech Mony Lizy) oraz słabe (Miłość w czasach zarazy). Miejmy nadzieję, że Książę Persji znajdzie się w którejś z 3 pierwszych grup.

Serious Man


Bracia Coen powracają z nową komedią. Po gwiazdorskim Tajne przez poufne zdecydowali się na mniej spektakularną obsadę, ale scenariusz, jak to u Coenów, broni się nawet bez jasnych gwiazd Hollywoodu.

Jakby nie było


Coś polscy dystrybutorzy nie lubią Allena. To jego kolejny film (wcześniej -  Vicky Cristina Barcelona), który trafia do nas rok po światowej premierze. Dobrze że trafia w ogóle, bo Jakby nie było jest niezwykle zabawną komedią w „starym allenowskim stylu”. Opowiada on historię zgorzkniałego mężczyzny, którego życie zmienia się, gdy spotyka młodą i niezwykle naiwną dziewczynę, Melodie.

Starcie Tytanów


Luźny remake Zmierzchu Tytanów z 1981 roku. Opowie on o rywalizacji pomiędzy dwójką greckich bogów - Zeusem a Hadesem. Trailer jest tak obrzydliwy, że aż śliczny i pewnie film będzie bezmyślną krajanką, mimo wszystko obejrzę go z przyjemnością.

Robin Hood


Początki były ambitne – w tej wersji to szeryf Nottingham miał być tym szlachetnym, a Robin tym złym. Jednak po wielu zawirowaniach scenariuszowych wszystko wróciło do starego porządku. Szkoda, bo szlachetny zbójnik miał już tyle ekranizacji na swój temat, że śmiem wątpić, że ta wniesie powiew świeżości do zakurzonego tematu.

Walentynki


Projekt, który śmiało można określić amerykańską odpowiedzią na brytyjskie To właśnie miłość. Dla odmiany akcja będzie miała miejsce w Walentynki a nie Boże Narodzenie. Film opowie historię kilku osób, których drogi przecinają się 14 lutego.

Ghost Writer


Najnowszy film Romana Polańskiego opowie o pisarzu, którzy, który za pieniądze tworzy bibliografię znanych osób po czy oddaje im prawa do swojego dzieła. Gdy ma napisać pamiętniki byłego premiera Wielkiej Brytanii odkrywa sekrety, stawiające go w śmiertelnym zagrożeniu. W rolach głównych: Ewan McGregor, Pierce Brosnan oraz Kim Cattrall.

Kick-Ass


Niezwykle obiecujący projekt Matthewa Vaughna (Przekładaniec, Gwiezdny Pył) bazujący na komiksie o tym samym tytule. Główny bohater, Dave Lizewski, postanawia zostać super-bohaterem, mimo że nie posiada żadnych mocy. Ta decyzja sprowadzi na niego wiele kłopotów, m.in. członków mafii pragnących się z nim rozprawić.


 

Iron Man 2


Druga część ekranizacji komiksu o tym samym tytule. Tym razem Tony Stark będzie mieć więcej przeciwników (Whiplash - Mickey Rourke, Justin Hammer  -  Sam Rockwell oraz Czarna Wdowa - Scarlett Johansson, wg niektórych źródeł ma być pozytywną postacią, dowiemy się po premierze) oraz sojuszników (Nick Fury czyli Samuel L. Jackson). Zwiastun obiecuje dużo akcji, miejmy nadzieję, że nie przysłoni ona fabuły.

Filmy zaprezentowane przeze mnie to oczywiście mała część tego, co będziemy mogli zobaczyć w 2010 roku. Resztę postaram się stopniowo opisywać w kolejnych częściach FAP’u. Pozdrawiam!
Gosiak

 

10 stycznia 2010   Dodaj komentarz

Filmowe podsumowanie roku 2009

Dzisiaj, zgodnie z tytułem, skupię się na analizowaniu filmów, które polscy widzowie mieli szansę obejrzeć w roku 2009. Podzielę je na trzy kategorie – najlepsze, najsłabsze oraz rozczarowania. Swoje wybory oczywiście uzasadniam. Aha – ostrzegam, że jestem tylko człowiekiem i nie widziałam wszystkich filmów jakie pojawiły się na ekranach w tym roku, więc proszę nie mieć do mnie żalu, że nie ma tego lub tamtego filmu, bo pewnie go nie widziałam. Albo stwierdziłam, że nie zasługuje na pojawienie się w tej liście. Kolejność pojawiania się filmów jest zupełnie przypadkowa. 


Najlepsze filmy 2009 roku – były najlepsze w roku 2009. Nie zawsze były idealne, ale jednak miały to „coś” co wybijało ją z tłumu innych.

Dystrykt 9

Niespodzianka roku – film z małym budżetem, wyreżyserowany przez nieznanemu nikomu faceta odniósł spektakularny sukces. W czym tkwi sekret tak olbrzymiego sukcesu, skoro historia jest prosta? W szczegółach i wykonaniu. Widzom zbrzydło oglądanie złych obcych i dobrych ludzi, a Dystrykt odwraca tą hierarchię i teraz to ludzie są oprawcami, wystarczy przypomnieć sobie głównego bohatera z uśmiechem oglądającego niszczenie jaj kosmitów – ciary przechodzą. I przechodzę do następnego plusa – bohater nie budzi w widzu sympatii, zdobywa ją stopniowo, nieraz ją tracąc, nieraz zdobywając na nowo. To były szczegóły, wykonanie też robi  wrażenie – tytułowy dystrykt nr 9 jest obskurny i obrzydliwy i, co najważniejsze, nie razi sztucznością. Trzeba też wspomnieć o efektach specjalnych – były one zrobione za psie pieniądze, a na łopatki powalają rażące sztucznością milionowe fajerwerki z drugiej części Transformersów. Doskonałe jest otwarte zakończenie, otwierające furtkę do drugiej części. Jeśli taka powstanie, trzymam kciuki, by była tak dobra jak pierwsza.

Watchmen Strażnicy


Doskonała ekranizacja doskonałego komiksu. Sydnerowi udało się uchwycić mroczny i przygnębiający klimat oryginału. Pomogła mu w tym rewelacyjna obsada, doskonała scenografia i doborowa oprawa muzyczna. Można się czepiać zmienionego zakończenia, ale są też zwolennicy braku ośmiornicy. Mi najbardziej brakowało wątków kioskarza oraz psychologa. Niestety, nie można mieć wszystkiego. Na pocieszenie widzowie dostają 4 godzinną wersję reżyserską, animację Tales of the Black Freighter oraz quasi-dokument Under the Hood. Prawdziwa uczta fana.

Bękarty wojny


Niepokorny miłośnik X muzy, Quentin Tarantino, powrócił z najnowszym filmem. Po flircie z kinem klasy „B” za cel obrał sobie kino wojenne. Jednak w Bękartach wojny zabraknie patetycznych scen i poruszających historii ofiar wojennych. Zamiast tego widz dostanie to, co u Tarantina najlepsze – niecodzienną historię, mocne dialogi, aktorstwo na wysokim poziomie, przemoc i… jeszcze trochę dialogów. Wiem, że to może trochę absurdalne ale trudno – liczę na Oscara w kategorii najlepszy scenariusz oryginalny. A drugą statuetkę, dla najlepszego aktora drugoplanowego, zgranie Christoph Waltz, ale to już wiadomo od dawna :).

Odlot

Dawno już nie było animacji, która w tak piękny i przystępny sposób pokazywała śmierć*. Historia, jak to u Pixara, ma nietypowego bohatera, w tym przypadku staruszka, który razem z otyłym harcerzem i mówiącym psem wyrusza latającym domem w podróż swojego życia. Nauka tolerancji i zabawa w jednym. Szykuje się kolejna statuetka Oscara dla Pixara?

 

Slumdog. Milioner z ulicy

Pachnąca curry mieszanka Hollywoodu i Bollywoodu. Historia chłopca ze slumsów, który w imię miłości postanawia wziąć udział w Milionerach, pobiła serca widzów, krytyków oraz członków Akademii Filmowej. Nie ma w tym nic dziwnego – fabuła jest prosta a zarazem oryginalna, muzyka hipnotyzuje, zdjęcia budzą podziw, montaż zachwyca pomysłowością, a końcowy taniec wzbudzi uśmiech na ustach zarówno fana bollywoodu, jak i osoby nie znającej żadnego indyjskiego filmu.

Frost/Nixon

Doskonały dowód na to, że film nie musi mieć pościgów, strzelanin i wybuchów, by trzymać w napięciu widza. Słowne potyczki tytułowych bohaterów wciągają widza, a odtwórcy głównych ról - Frank Langella oraz Michael Sheen zachwycają kunsztem aktorskim. Dla mnie, najlepszy film Howarda. Szczery i prawdziwy, pozbawiony patosu oscarowego Pięknego Umysłu. Więcej takich filmów, Ron!

Wojna polsko-ruska

Jak dla mnie, jeden z lepszych polskich filmów roku. Odważny i nowatorski. Poza Dorotą Masłowską, doskonale zagrany (ale Masłowska to pisarka nie aktorka, więc nie można mieć do niej pretensji ). Można się czepiać nawiązań do Podziemnego Kręgu czy Trainspottingu, ale w tym przypadku wzorowanie jest plusem a nie minusem. Więcej takich filmów, a poziom polskiego kina wzrośnie.

Zombieland

Kolejny dowód na to, że komedia i zombie to duet idealny. Film od pierwszych minut atakuje widza szalonymi pomysłami, budzącymi szeroki uśmiech u widza. Jest oczywiście kilka mielizn scenariuszowych, ale Woody Harrelson oraz Bill Murray rekompensują wszystko co złe. Drugą część zaplanowano na 2011 roku. Ciekawe, czym tym razem zaskoczą nas scenarzyści?

Star Trek

J.J. Abrams dokonał rzeczy niemożliwej – stworzył film, który spodoba się zarówno fanom kosmicznej sagi, jak i osobom, które nie są z nią zaznajomione. Do tego zebrał rewelacyjną obsadę idealnie dopasowaną do startrekowego świata. Niecierpliwie oczekuję na kolejną część.

Kac Vegas

Komedia roku. Scenariusz, choć nieco przerysowany, ma w sobie dużo prawdy (kto z nas nie oglądał z przerażeniem zdjęć z imprezowych wybryków?). Szkoda tylko, że nie wyjaśniono pojawienia się kury w pokoju, nieładnie, że tak olano widza i skazano go na domysły. Poza tym, jest śmiesznie i lekko, ze wspaniałą rolą Zacha Galifianakisa. Niecierpliwie czekam na Due Date z nim i Robertem Downeyem Jr. – ciekawe, czy Todd Phillips powtórzy sukces Kac Vegas?

500 dni miłości

Film niezwykle prawdziwy w ukazywaniu ewolucji związku – przyjaźń, euforia, pierwsze konflikty, tęsknota, nienawiść, chęć odbudowania związku. Zachwiana chronologia nadaje dodatkowego smaku, a Zooey Deschanel i Joseph Gordon-Levitt są przekonywująco wspaniali. Szykuje się nominacja dla najlepszego scenariusza ogryginalnego, trzymam kciuki.    

      

Avatar

Można się czepiać, że fabuła prosta, ale co tam – widowisko jakie serwuje widzowi Cameron wciska w fotel i o wszelkich mankamentach natychmiast się zapomina. Szacunek budzi już pełne dopracowanie kultury Na’vi oraz fauna i flora Pandory. Dzięki dbałości o najmniejsze szczegóły, dzieło Camerona zyskuje w oczach nawet najabrdziej surowego krytyka. I dobrze.

Rewers

Jak miło zobaczyć film kandydujący do Oscara, który nie jest kolejnym łzawym dramatem trudnym do zrozumienia nawet dla rodowitego polaka! Rewers ma wszystko, co potrzebuje kino na wysokim poziomie – ciekawą historię balansującą na granicach thrillera, dramatu i czarnej komedii, wyborne aktorstwo i doskonałą muzykę. Czegóż chcieć więcej?

Rozczarowania roku – miały szansę na bycie idealnymi, ale coś nie wyszło, a szkoda…

9

W tym filmie drzemał ogromny potencjał. 10-minutowa animacja na podstawie której powstał film była świetna. Niestety, Shane Acker rozciągnał 10 minut do 80, dodał parę efektownych plenerów, kilka nowych scen oraz 7 nowych antypatycznych postaci (no dobra, bliźnięta były urocze). Film jest okropnie przewidywalny i nie wzbudza w widzu empatii. Oglądamy jak bohaterowie giną i… nie czujemy nic. Po obejrzeniu filmu pamiętamy tylko piękną animację, bo ona jest naprawdę godna zapamiętania.

Harry Potter i Książę Półkrwi

Szósta część przygód młodego czarodzieja jest z pewnością zdecydowanie lepsza od piątej (dla mnie – najsłabszy film z wszystkich ekranizacji), jednak do dzieła Alfonso Cuarón mu bardzo daaallleeko. Co jest złego w Księciu Półkrwi? Za dużo w nim komedii romantycznej, za mało magii. Gdzie ten niepokój związany z powrotem Voldemorta? W filmie prawie go nie uświadczmy (poza scenami na ulicy Pokątnej), natomiast romantycznego lukru jest dużo. Dobrze, że David Yates próbował dodać coś od siebie – udany atak Śmierciożerców na Norę był mistrzowski, szkoda że tego rozmachu brakło w ostatnich scenach i zamiast bitwy o Hogwart dostaliśmy pochód przez Hogwart.

Wrogowie publiczni

W obsadzie - Johnny Depp, Christian Bale oraz Marion Cotillard, na stołku reżysera - Michael Mann. Ten projekt nie mógł być słaby. I nie był, ale do ideału mu daleko. Widz oczekuje od dwójki głównych bohaterów prawdziwej konfrontacji, tymczasem dostaje parę dość nudnych rozmów. Dodatkowo Christian Bale znowu powtarza swoje wcześniejsze role, aż chce się krzyknąć – chłopie daj spokój!

Paranormal Activity

Deszcz pozytywnych opinii na Rottentomatoes wydawał się mówić sam za siebie. Tymczasem zamiast trzymającego w napięciu horroru w stylu Blair Witch Project dostaliśmy nudę trwającą 80 minut. Oczywiście, było kilka dobrych scen oraz jeden plagiat z [REC]’a, ale napięcie po chwili opadało i trzeba było niecierpliwie wyczekiwać na kolejny wzrost adrenaliny. A miało być tak pięknie…

Miasto ślepców

Pomysł na film był dobry – świat zaczyna ogarniać dziwna choroba – ludzie zaczynają ślepnąć. Niestety, twórcom nie udało się stworzyć ciekawych postaci (żaden z bohaterów nie posiada imienia!), których poczynania są czasami głupie. Na pocieszenie mamy przepiękne zdjęcia i dobrą scenografię. Szkoda, że tak mało.

X-Men Geneza: Wolverine

A miało być tak pięknie! Wcześniejsze filmy z sagi X-Men były filmami dobrymi (z tym, że trzecia część była nieco słabsza), reżyserią zajął się Gavin Hood, a obsada prezentowała się imponująco. Niestety, Hood tak bardzo rozkochał się w efektownych pojedynkach pomiędzy mutantami, że zapomniał o wszystkim innym. Tak więc sceny akcji są imponujące, a fabuła i dialogi upośledzone. Ciekawe, czy druga część przygód Wolverine’a będzie wzrostem czy upadkiem formy?


Opowieści na dobranoc

Zapowiadała się urocza, lekka historia w stylu Zaczarowanej. Zamiast tego widzowie dostali nudziarstwo pełne moralizatorstwa plus kilka ciekawych pomysłów. Ale dzieciom powinno się podobać.


Terminator: Ocalenie

Powiedzmy sobie szczerze – to nie jest dobry film. Ale z czystej sympatii dla trylogii Terminatora, T-800, Johna Connora i Kyle’a Reesea daję ten film tutaj. Bo scenografia była ładna, a i efekty specjalne też niezłe.

Galerianki

Temat przedstawiony w filmie był ważny i interesujący. Niestety, coś w filmie nie wyszło, czegoś w nim brakowało, coś w nim zgrzytało. Język jakim posługują się tytułowe Galerianki pasuje bardziej do bohaterów książek Masłowskiej niż do zepsutych moralnie nastolatek, także przemiana głównej bohaterki nie przekonuje do końca. Niemniej jest to film dobrze zagrany, o wiele lepszy od 30-minutowej etiudy.

Zack i Miri kręcą porno

Początki były świetne – mocne i zarazem zabawne podejście do tematu, przemysł poro powinien być dumny z takiej parodii. Niestety, gdy fabuła przechodzi z kierunku parodii na komedię romantyczną, wszystko siada – obsceniczność, humor, aktorstwo. A puenta prosi o pomstę do nieba.

Antychryst

To w jaki sposób von Trier traktuje w swoich filmach kobiety przemilczę, bo nie warto się rozpisywać. Antychryst, to film z ambicjami na ideał, niestety reżyserowi zachciało się uciec w erotykę i przemoc. O ile tą pierwszą da się jeszcze zrozumieć, to przemoc jest zupełnie niepotrzebna, psychiczne starcie między bohaterami byłoby o wiele ciekawsze niż krew tryskająca z penisów lub łechtaczek.

Powrót do Brideshead

W przypadku tego filmu powinno się stworzyć nowe stopniowanie przymiotników: „doskonałe – słabsze - nudne!”. Taki jest właśnie ten film – zaczyna się doskonale, napięcie rośnie, a atmosfera jest duszna od namiętności. Potem reżyser otwiera drzwi, wietrzy pokój, wygania napięcie i namiętności i zaprasza nudę, która gości do końca filmu. Mogło być lepiej.

Najgorsze filmy 2009 roku – były słabe i tyle :D


Egzorcyzmy Dorothy Mills

Czego o tym filmie dystrybutorzy nie pisali! Wzruszający jak Sierociniec, zaskakujący jak Szósty Zmysł etc., etc. Ja proponuję dodać jeszcze inne porównanie: Nudny jak Egzorcyzmy Dorothy Mills.

G.I. Joe: Czas Kobry

Dowód na to, że plastik wcale nie jest fantastik. Bohaterowie biegają w lewo, to znowu prawo, strzelają do siebie z dziwnych odpustowych pistolecików, a jedyną frajda jaką ma widz to szukanie w tym wszystkim sensu. Lepiej zostać przy plastikowych żołnierzykach.

Transformers: Zemsta upadłych


Zasada dotycząca filmowych kontynuacji jest od lat taka sama – ma być głośniej, szybciej i ogólnie wszystkiego ma być więcej w porównaniu do pierwowzoru. Tak jest w Transformersach – więcej przeciwników, więcej wybuchów, więcej strzałów, więcej wszystkiego. Jednak „więcej” wcale nie oznacza lepiej – Zemsta upadłych jest nużąca, irytująca i głupia. Takim kontynuacjom mówię: NIE!


Zabójcze ciało

Dowód na to, że Oscar dla Diablo Cody za Juno był wielką pomyłką. Zabójcze ciało jest pretensjonalnym horrorem dla nastolatek z debilnymi dialogami i koszmarną rolą wypacykowanej Megan Fox. Jedynym plusem filmu jest Amanda Seyfried, ale jedna Amanda dobrego filmu nie czyni.

Zmierzch, Księżyc w nowiu

Nie ma sensu dwa razy wypisywać tych samych błędów, więc oba filmu o pięknych wampirach opisuje tutaj. Największym zarzutem jest to, że zamiast rozwinąć potencjał książek (minimalny, ale jednak), twórcy uciekli w tandetny i przesłodzony romans. Wampiry połyskujące w blasku słońca uprzejmie przemilczę.

Dragonball: Ewolucja

Do wszystkich filmowców – obejrzyjcie Dragonballa, zrozumcie, że anime nie da się przełożyć na język filmu i dajcie sobie spokój z wszystkim ekranizacjami. Do widzów – nie oglądajcie Dragonballa bo to głupota z słabymi efektami specjalnymi i żałosnym aktorstwem, na plus można powiedzieć, że Emmy Rossum ładnie wygląda w stylizacji „na Bulmę”.

Nienarodzony


Czego w tym filmie nie ma! Jest dybuk, są eksperymenty na dzieciach w Oświęcimiu, jest nienarodzony bliźniak, jest klątwa, jest prześladowana bohaterka, są egzorcyzmy, jest połamany dziadek… A czego nie ma? Sensu.

Horsemen - jeźdźcy Apokalipsy


Kolejne słabe popłuczyny po Siedem Davida Finchera. Tym razem morderca wzoruje się na biblijnych Jeźdźcach Apokalipsy… Brzmi ciekawie? Owszem. Rozwinięcie fabuły jest natomiast żałosne i spodoba się jeno niezrozumianym dzieciom emo.

Zapowiedź


Czy ja czuję zapach nominacji do kolejnej Złotej Maliny dla Nicolasa Cagea? Aktor chyba wziął sobie za cel granie w wszelkich pojawiających się filmowych gniotach i oto dostaliśmy Zapowiedź – nudny film z idiotycznym zakończeniem, które nie śniło się filozofom.

Push

X-men spotyka Heorsów, Herosi i X-men spotykają Jumpera i… otrzymujemy Push – efektowną głupawkę o ludziach posiadających niezwykłe moce. Wszystko już było poza jednym – ich moce powstały dzięki… eksperymentom zleconym przez Hitlera podczas II wojny światowej! Tak, nie ma jak finezja.

Siedem dusz


Żałosny film. Dosłownie żałosny – wszystko jest w nim tak smutne i nieszczęsne, że zęby bolą. Podejrzewam, że twórcy chcieli wzruszyć widza. Nie udało się. Wynudzenie natomiast jest pierwszej klasy. Żal tylko tak dobrych aktorów na ten film. 

Nieproszeni goście


Amerykańska wersja koreańskiego horroru Opowieść o dwóch siostrach. Twórcy zamiast wzorować się na doskonałym klimacie, cudownej muzyce i przepięknych zdjęciach, woleli uciec w efektowność dodając parę głupich wątków. Dziękuję bardzo, pozostanę przy azjatyckich horrorach.


Spirit - Duch Miasta


Po sukcesie filmowego Sin City, Frank Miller uwierzył, że jest dobrym filmowcem i nie dość, że napisał scenariusz to jeszcze wyreżyserował film na podstawie komiksu Willa Eisnera, gdzie zamiast ciekawej historii bardziej liczyła się efektowność i piękne kobiety. Heroiny zaiste piękne, efektowność przerysowana i zwalona od Sin City. Wolę poczytać komiks.

Kochaj i tańcz


Chcesz zobaczyć dużo reklam? Włącz telewizję Polsat! Chcesz zobaczyć tańczącą Izę Miko? Obejrzyj Wygrane marzenia! Chcesz posłuchać fajnej muzyki? Włącz radio RMF FM! Chcesz zobaczyć jak Jacek Koman tańczy tango? Koniecznie obejrzyj Moulin Rouge! Chcesz zaoszczędzić sobie czas? Daruj sobie Kochaj i tańcz.

Na dziś to wszystko, do końca tygodnia na blogu pojawią się najciekawsze premiery 2010 roku.
Gosiak

04 stycznia 2010   Dodaj komentarz
Kmwp | Blogi