• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Blogos kmwpopos

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
26 27 28 29 30 31 01
02 03 04 05 06 07 08
09 10 11 12 13 14 15
16 17 18 19 20 21 22
23 24 25 26 27 28 29
30 31 01 02 03 04 05

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Luty 2012
  • Styczeń 2012
  • Grudzień 2011
  • Listopad 2011
  • Październik 2011
  • Wrzesień 2011
  • Sierpień 2011
  • Lipiec 2011
  • Czerwiec 2011
  • Maj 2011
  • Kwiecień 2011
  • Marzec 2011
  • Luty 2011
  • Styczeń 2011
  • Grudzień 2010
  • Listopad 2010
  • Październik 2010
  • Wrzesień 2010
  • Sierpień 2010
  • Lipiec 2010
  • Czerwiec 2010
  • Maj 2010
  • Kwiecień 2010
  • Marzec 2010
  • Luty 2010
  • Styczeń 2010
  • Grudzień 2009
  • Listopad 2009
  • Październik 2009
  • Wrzesień 2009
  • Sierpień 2009
  • Lipiec 2009
  • Czerwiec 2009
  • Maj 2009
  • Luty 2009
  • Styczeń 2009
  • Grudzień 2008
  • Listopad 2008
  • Październik 2008
  • Wrzesień 2008
  • Sierpień 2008
  • Lipiec 2008
  • Czerwiec 2008
  • Maj 2008
  • Kwiecień 2008
  • Marzec 2008
  • Luty 2008
  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004

Archiwum sierpień 2010

Filmowo ambitne przedsięwzięcie… vol....

A w 42 części FAPu pierwsze skrzypce będą grać… POTWORY!
 

Altitude


Piątka przyjaciół postanawia się wybrać w podróż samolotem, która niespodziewanie przeradza się w koszmar. Może jestem nawiedzona, ale jak obejrzałam trailer, to pierwsze o czym pomyślałam, to Cthulhu. Niestety na skojarzeniach pewnie się skończy, lepiej poczekać na At the Mountains of Madness Guillermo del Toro, bo zapowiada się cudownie!


 

Monsters


Pewnego dnia NASA udaje się ustalić, że poza Układem Słonecznym może istnieć życie i postanawia wysłać w tamten obszar sondę. Ta w drodze powrotnej z próbkami na pokładzie rozbija się nad Ameryką Północną. W związku z tym Meksyk zostaje objęty kwarantanną, a jakiś durny turysta postanawia się wkroczyć na zamknięty teren, pomaga mu w tym równie durna dziennikarka (proszę wybaczyć, ale nie znoszę bohaterów, którzy z własnej głupoty wpadają w kłopoty – nawet mi się zrymowało!). Nie wiem co sądzić o tym projekcie, bo fabuła i plakaty nieodzownie kojarzą mi się z Dystryktem 9. Ucieszę się, jak się okaże, że byłam w błędzie.


 

A tutaj porównanie plakatów Monsters i Dystryktu


 

Gosiak

29 sierpnia 2010   Dodaj komentarz

Filmowo ambitne przedsięwzięcie… vol....

Dziś FAPy będą dwa, bo masę pomysłów mam i zostało jeszcze mi dużo piosenek na Winampie do odsłuchania, więc pisze i się kołyszę. A gwiazdą pierwszego epka będzie Milla Jovovich, za którą nie przepadam, ale skoro nadarzyła się okazja, żeby ją tutaj upchnąć, to czemu nie? 


Resident Evil: Afterlife


Czwarta część przygód Alice wybijającej na lewo i prawo zombiaki. Co ciekawe w trailerze mało żywych trupów, pełno natomiast taniego efekciarstwa. Miło, że do obsady powraca znana z dwójki Sienna Guillory, a także dołącza ktoś nowy, tzn. Wentworth Miller. Widziałam poprzednie części, więc obejrzę, ale bez entuzjazmu.

Stone


Wow, to może być dobry film. De Niro i Norton prezentują się wspaniale (a w tle Frances Conroy) i nawet Mila mi tutaj nie przeszkadza. Zapowiada się bardzo dobry film (albo trailer jest dobrze zmontowany).

Gosiak

29 sierpnia 2010   Dodaj komentarz

"notka o niczym"... vol.2

Notka wymuszona- od razu mowie.
No bo o czym ja mam napisać niby? Żebym sie jeszcze na czymś znała:D
Moze nawiążę do ostatnich wydarzeń. Np takich, ze Muse na zywo wysluchac bylo suuuper, ale troche przeszkadzał w tym kac. Albo że radosna, dziecinna zabawa układania puzzli dalej niesamowicie bawi! Albo że wszem i wobec w mediach gloszą, iż kończy nam sie wspaniała letnia pogoda, a zastapi ją posępna i zimna jesień dekadencka! ale my się z tego i tak cieszymy i powtarzamy sobie- plus jeden miesiąc dla nas:D albo że małe miasta nie są przyjazne imprezom klubowym i wyganiają o śmiesznie wczesnych porach. dlatego też ludzie muszą szukać sobie innych ciekawych rozrywek- jak np przemarsz przez ściekowy wątok na wyspę:D albo po prostu, że wspólnie z 6(ale dotyczy cala 7!) przyjaciółkami postanowiłysmy, że musimy sie w końcu kiedyś spotkać tak o, po prostu w herbaciarni i porozmawiać sobie przy środkach nie zmieniających stanu świadomosci człowieka (chociaż herbatka też wcale nie jest taka niewinna, bo przecież teina. i przecież działa na nas i wmawia nam, ze spać sie nie chce, jak sie chce).
tyle opowiesci księżycowych na dziś;).

 
Kostek
29 sierpnia 2010   Komentarze (4)

Załącznik do FAP 38

 Czyli pseudo trailer o szatanie na ruchomych schodach. Teraz mogę się łudzić, że ktoś czyta tego bloga :P

Movie Trailers - Movies Blog

 

Gosiak

28 sierpnia 2010   Komentarze (2)

Filmowo ambitne przedsięwzięcie… vol....

Jaka ładna liczba! :D Dziś miałyśmy się spotkać, ale w związku z moją nagłą utratą krwi, spotkanie odbyło się beze mnie (i Kasi, i Justyny). Szkoda, że był już FAP poświęcony filmom o wampirach, idealnie wpasowałby się do mojego dzisiejszego stanu… Ale FAP o wampirach już był, więc dzisiejszy motyw przewodni to – wyrwać ukochaną osobę z więzienia.
 

Conviction

Brat Betty zostaje skazany na dożywocie za napad i morderstwo. Przekonana o jego niewinności kobieta zaczyna studia prawnicze by udowodnić jego niewinność. Historia oparta o faktach, w rolach głównych Hilary Swank i Sam Rockwell. Będą Oscary?


 

The Next Three Days

Hamerykańska wersja francuskiej „Dla niej wszystko”. Żona Johna trafia do więzienia za czyn, którego nie popełniła. Mąż początkowo stara się znaleźć dowody na jej niewinność, ale gdy to zawodzi, decyduje się na desperacki krok – planuje jej ucieczkę z więzienia. Za kamerą (i scenariuszem) stoi Paul Haggis, a w rolach głównych - Russell Crowe, Elizabeth Banks i Liam Neeson. Może być fajnie :).


 

Gosiak
 

25 sierpnia 2010   Komentarze (1)

Filmowo ambitne przedsięwzięcie… vol....

Kostek nie (na dzień dzisiejszy) wywiązała się z obietnicy, więc trzeba stworzyć coś nowego. Dzisiejszy temat przewodni to zwierzątka z lasu.
 

Zakochany wilczek 3D


Muszę, ale muszę to napisać – co za durny polski tytuł! Ok, teraz o samym filmie – dwa wilczki, Kate i Humphrey, zostają wywiezieni na drugi kraniec Stanów Zjednoczonych. Decydują się wyruszyć w drogę powrotną do rodzinnego lasu, podczas której spotka ich wiele przygód i takich tam. Nie przekonuje mnie trailer. Poczekam na oceny na Rottentomatoes, może będzie z tego coś dobrego, ale wątpię.
 

Yogi Bear


Filmowa wersja słynnej animacji. Trailer mnie w ogóle nie przekonał, a mając w pamięci poprzednie ekranizacje bajek Hanny-Barbery, nie wróżę tej sukcesu. Na plus zapisuję uroczo zrobione misie i ich dubbing (Dan Aykroyd jako Yogi wspaniały, a Justin Timberlake jako Boo Boo genialny!).


Dodam jeszcze, że Yogi może się pochwalić jednym z najbardziej przerażających plakatów, jaki widziałam w swoim życiu. Te oczy Yogiego… brrr! :O


 

Gosiak

24 sierpnia 2010   Dodaj komentarz

Filmowo ambitne przedsięwzięcie… vol....

Jeśli zapowiedzi były prawdziwe, wkrótce pojawi się na blogu nowa notka Kostka. Do tego jednak czasu zapełniam miejscem nowym FAPem. Dzisiaj będzie klaustrofobicznie…
 

Buried

Pewnego dnia Paul budzi się w… trumnie. Ma przy sobie tylko zapalniczkę i komórkę. Nie wie gdzie został zakopany i za co. Rozpoczyna wyścig z czasem, którego ceną jest jego życie… Film został ciepło przyjęty na festiwalu Sundance, główną rolę gra Ryan Reynolds, a plakaty nawiązują do dzieł Hitchcocka – większej zachęty nie potrzebuję do obejrzenia.


 

Devil


Grupka ludzi zostaje uwieziona w windzie. Wkrótce okazuje się, że ze zdarzeniem powiązany jest… diabeł. Wiem, głupio brzmi. Dodatkowo pamiętam film o podobnej fabule (ale bez diabła) pt. Winda, który za dobry nie był, więc i do Devila podchodzę z rezerwą. Ciekawe, czy doczekam się filmu o szatanie na ruchomych schodach? :D
 

Gosiak

23 sierpnia 2010   Komentarze (6)

Filmowo ambitne przedsięwzięcie… vol....

Późna godzina i powinnam już grzecznie spać, ale wolę pisać, bo mnie wena naszła i trzeba to wykorzystać :). W ogóle, najchętniej pisałabym moje opowiadanie, Dziedzictwo Dusz, ale obiecałam sobie, że nie będę mieć styczności z moimi dziełami aż do czasu zostania licencjuszem. Uwierzcie, wbrew wszystkiemu to zabiera masę czasu! No, ale koniec tego pisania o sobie, przejdźmy do filmów, a dziś tematem przewodnim jest Disney i jego nowe produkcje.


Tron: Dziedzictwo


W poprzednim volu pisałam o kontynuacji Wall Street z 1987 roku, a teraz piszę o drugiej części filmu z 1982… Jak tak dalej pójdzie to doczekamy się ciągu dalszego filmów braci Lumiere… no dobra, nie będę złośliwa :P. Rzecz dzieje się w niebezpiecznym cyfrowym świecie i… ciężko coś mi więcej napisać, bo znowu nie widziałam oryginału. Ale wkrótce to nadrobię, obiecuję uroczyście :D. Co do nowego filmu, to wszystko wskazuje na to, że dostaniemy kiczowatą historię i niezwykle plastyczną (a jednocześnie surową) wizję cybernetycznego świata. Może się skuszę, kto wie…

Zaplątani


Po Księżniczce i Żabie czas, by do disnejowskich interpretacji bajek dołączyła Roszpunka. Historia zmieniona, ale najważniejszy aspekt bajki (tzn. men wspinający się po włosach dziewoi) pozostał taki sam. Trochę szkoda, że twórcy zdecydowali się na animację komputerową, a nie tradycyjną, ale efekt i tak jest prześliczny. Na pewno obejrzę.

Gosiak

17 sierpnia 2010   Dodaj komentarz

Filmowo ambitne przedsięwzięcie… vol....

Żar się z nieba leje, więc piję zimnego liptona (zielona herbata… mniam!) i piszę. A dzisiejszy odcinek będzie poświęcony filmom z pewną młodą i zdolną aktorką - Carey Mulligan.

Wall Street: Pieniądz nie śpi


Kontynuacja filmu Olivera Stone’a z 1987. W rolach głównych - Michael Douglas, Shia LaBeouf oraz Carey Mulligan. W tle m.in. Frank Langella, Charlie Sheen, Susan Sarandon i Josh Brolin. Obsada zacna, a film… ciężko mi coś więcej o nim pisać, nie widziałam pierwszej części wiec mnie projekt jakoś nie ekscytuje, ale może zmienię zdanie :P.

Never Let Me Go


Kathy, Ruth i Tommy wychowują się w odciętej od reszty świata szkole z internatem. Gdy dorastają, odkrywają mroczną tajemnicę placówki… W rolach głównych - Keira Knightley, Carey Mulligan i Andrew Garfield. Trailer piękny i fascynujący, biorę się za książkę, bo wygląda na to, że możemy mieć styczność z dobrym filmem!

Gosiak

15 sierpnia 2010   Dodaj komentarz

Dla fanów Hitchcocka

13 sierpnia 1899 roku narodził się jeden z lepszych (jeśli nie najlepszy) reżyserów, jacy chodzili po naszym ziemskim padole. Mowa tu oczywiście o Alfredzie Hitchcocku, mistrzu kinowego suspensu i słynnej zasady – zaczynamy od trzęsienia ziemi, a potem napięcie ma wciąż rosnąć. Poza reżyserią i pisaniem scenariuszy, Hitchcock uwielbiał okazjonalnie pokazywać się w swych filmach. Na dole filmik z jego występami, można policzyć od razu ile widziało się filmów słynnego reżysera. Ja doliczyłam się jedenastu, a wy?


 

Gosiak

13 sierpnia 2010   Komentarze (2)

Nip/Tuck - spojrzenie alternatywne

 

 

Jak obiecałam, tak uczyniłam i oto notka.

Wbrew poradom Kostka będzie o serialu :).

Po obejrzeniu pierwszego i kawałka drugiego sezonu Nip/Tuck postanowiłam odświeżyć w pamięci blogową recenzję. Jakiż był mój szok ;D, kiedy w krótkiej charakterystyce głównych bohaterów przeczytałam „Sean jest statecznym mężem i ojcem, marzącym o wykorzystaniu swych chirurgicznych umiejętności do ratowania ludzi, Christian natomiast to egoistyczny i beztroski podrywacz, zadowolony z życia singla.” Nie mogłabym się bardziej nie zgodzić ;p. No cóż, Sean może bywa statecznym mężem i ojcem, jednak dla mnie jest głównie egoistycznym, pasywno-agresywnym wiecznym malkontentem. Ale zrozumiem jeśli to tylko moja opinia – nie przepadam za takimi postaciami, bo za bardzo przypominają mi o moich wadach ;p. Christian natomiast to biedak, któremu nic w życiu nie wychodzi; trochę przypomina mi Jaime'go z Pieśni Lodu i Ognia. Może prowadzi życie nieco podobne do bohaterek „Seksu w wielkim mieście” jednak w przeciwieństwie do nich, nie jest ze swojej sytuacji bardzo zadowolony, przez co wzbudza większą sympatię widza ;). I w wielu trudnych momentach pokazuje, że jest znacznie mniej egoistyczny od swojego partnera w interesach.

I jeszcze brakowało mi w recenzji ostrzeżenia: Nie oglądać przy jedzeniu! Może wydawać Ci się, że skoro ze spokojem oglądałeś Housa i Ostry Dyżur, to żadny serial medyczny Ci nie straszny. Nic bardziej mylnego! Nip/Tuck ma szansę niejednego wyleczyć z chirurgicznych zapędów i choć opowiada o pięknie, droga do jego osiągnięcia wcale taka piękna nie jest.

Być może zmienię zdanie w przyszłych sezonach albo charakterystyka z recenzji odnosiła się do wrażenia, jakie można było odnieść przez – powiedzmy - pięć ;p minut pierwszego odcinka. W takiej sytuacji cała ta (krótka, acz treściwa ;D) notka okazuje się zupełnie niepotrzebna. Niemniej o czymś trzeba było napisać :).

No to chyba tyle, późna nocka już.

Dobranoc.

Luthien

P.S. Po przeczytaniu tej notki szkoda mi się zrobiło Sean'a, więc rzeknę, że po prostu w tym konkretnym momencie serialu mnie denerwuje (a więc też częściowo stąd moja nienajlepsza opinia o nim w tej chwili), a wcześniej by(wa)ł całkiem fajny i miły i da się go lubić (czasami) ;)

13 sierpnia 2010   Komentarze (3)

nieambitna prywata

Pozbawiona Waszych (szacownej szóstki, choć zapewne nie do wszystkich dotrą te słowa :D) adresów, a co gorsza nawet e-maili, postanawiam przekazać Wam gorące :

I do zobaczenia już wkrótce ;-)

 

 Anula

11 sierpnia 2010   Komentarze (4)
morze  

Serialowe Naj vol. 1

Ten pomysł szwendał mi się po głowie od jakiegoś czasu i w końcu powiedziałam sobie – czemu nie? Skoro na blogu jest „Filmowe Naj” to czemu ma nie być serialowego? Tym bardziej, że seriali trochę oglądam/obejrzałam i jakieś tam swoje zdanie mam. Gwoździem do trumny było dzisiejsze przerażenie Kostka związane z serialami, haha. Może dziewuchy zainspiruje do zapisania własnych serialowych opinii, kto wie?* Aha, od razu dodaję – wszystkie naje to moje zdanie i wiem, że nie każdego zachwycą, wszelkie uwagi w komentarzach. Ostrzegam także przed spoilerami! A dzisiejszy temat naj to…
 

10 najlepszych czarnych charakterów serialowych

10. Wilhelmina Slater (Ugly Betty)


Dowód na to, że diabeł faktycznie ubiera się u Prady. Wilhelmina to wyrachowana kobieta marząca o posadzie redaktora naczelnego w ekskluzywnym magazynie Mode, a z czasem jej ambicje staną się większe a poczynania śmielsze. Dąży po trupach do celu, manipuluje i knuje. Wspomaga ją w tym wierny pracownik, Marc.
 

9. Sue Sylvester (Glee)


Surowa trenerka pomponiar, nie znosząca Willa Schuestera, któremu nie szczędzi złośliwych uwag na temat… jego włosów. Gdy ten zakłada szkolny chór, New Directions, Sue zrobi wszystko by doprowadzić do jego rozwiązania – sabotuje i szantażuje bez żadnych skrupułów. Jednak w głębi serca kryje cieplejsze uczucia, które nielicznym okazuje.
 

8. Theodore "T-Bag" Bagwell (Skazany na śmierć)


Jeden z okrutniejszych więźniów z Fox River – pedofil i morderca. Jego głównym priorytetem jest ucieczka więzienia, a potem zdobycie pieniędzy, a potem – przeżycie za wszelką cenę. Aby tego dokonać, jest gotowy odciąć sobie rękę, służyć najpotężniejszemu człowiekowi w Sonie, a nawet… zjeść człowieka.


 

7. Batiatus (Spartakus: Krew i piach)


Właściciel ludos dla gladiatorów, marzący o władzy i karierze w senacie. Dopuści się każdej manipulacji, aby to osiągnąć. Zapomina jednak, że przy tylu machlojkach, mogą się one obrócić przeciw niemu. I tak się staje.


 

6. Russell Edgington (Czysta Krew)


Król wampirów, elegancki i nieco zblazowany. Na swoich usługach ma zarówno wampiry, jak i wilkołaki, które zjednał swoją krwią. Jednak sam Russell jest wiele bardziej niebezpieczny od całej swej obstawy i aż strach pomyśleć, co będzie jak wpadnie w szał. A to wkrótce z pewnością nastąpi.


5. Carver (Nip/Tuck)

Zamaskowany psychopata grasujący po Miami. „Piękno jest przekleństwem świata” – szepcze do ucha każdej ze swoich ofiar, którą następnie gwałci i kaleczy. Nie może znieść faktu, że chirurdzy plastyczni niweczą jego dzieło i decyduje się ich ukarać.
 
 
4. Benjamin Linus (Lost)
 
Kłamca i manipulant. Strona po której się opowiada, stoi pod znakiem zapytania i można uznać, że jest to zawsze strona wyspy. Dla niej nie zacofa się zabić, a zrobi to niejednokrotnie.
 
 
3. Brat Justin Crowe (Carnivale)
 
Charyzmatyczny kaznodzieja kryjący pod sympatyczną powierzchownością i biblijnymi cytatami iście diabelską naturę. Strach mu podpaść, tym bardziej, że zjednał sobie wiele, wiele wiernych.
 
 
2. Trinity Killer (Dexter)
 
Seryjny morderca działający według znanego tylko sobie klucza. Powtarza go od 30 lat, a jest w tym tak dobry, że policja nie ma pojęcia o jego działalności. Gdy jednak poczuje nadciągające zagrożenie, stanie się jeszcze bardziej niebezpieczny i bezlitosny niż dotychczas.
 
 
 
1. Smoking Man (X files)
Człowiek ukryty za kurtyną historii Stanów Zjednoczonych. Na swoim sumieniu ma niejedno znane nazwisko. Wytrawny manipulator z nieodzownym papierosem w ustach/dłoni. Wydaje się być nieśmiertelny. Oczywiście, do czasu.

 
I to prawie koniec rankingu, a deser specjalne wyróżnienie:

Specjalne wyróżnienie. Toczeń (House i inne seriale medyczne)

Toczeń on chyba najczęściej wymieniana choroba (obok raka) w serialu House. Paskudztwo, leczyć gnoja i tyle!
 
Gosiak

*nie w komentarzach, a na blogu:P
 
09 sierpnia 2010   Komentarze (5)

"notka o niczym"... vol.1

jako odpowiedz na zmasowany atak przeciw kupie kosci (ktorym ostatnio zaskakujaco przytylo sie to i owo) chcialam podzielic sie swoimi spostrzezeniami.
otoz z przerazeniem patrze, jak to seriale mieszaja nam wszystkim we lbach. posune sie nawet dalej- one chca zawladnac naszym zyciem!
dlatego drogie dzieci mowie wam- nie dajcie sie, ogladajcie nie wiecej niz 2 odcinki na dzien, nie dorabiajcie sobie filozofii tam, gdzie jej nie mam (bo skad niby w srerialach ma byc?!), nie sciagajcie nic z internetu (juz lepiej sciagnijcie majtki!!!), bo zycie nie konczy sie na nich! o nie!
mowie to ja- Kostek z zyczeniami dobrej nocy ode mnie i od ksiezycia Ajci;)

09 sierpnia 2010   Komentarze (4)

Filmowo ambitne przedsięwzięcie… vol....

Mam mało czasu bo na 13 jestem umówiona, więc expresem dziś będzie. Motyw przewodni – pieski duże i małe, a czasem też koty.

Psy i koty: Odwet Kitty


Kontynuacja filmu z 2001 roku, o którym już mało kto pamięta. Fabuła – ponowna potyczka odwiecznych wrogów czyli psów i kotów. Ziewww…


 

Marmaduke


Ekranizacja komiksu z 1954 opowiadająca o rodzinie i ich okropnym psie, który ciągle pakuje się w kłopoty. Ziewww…


 

Gosiak


Ps. Nawet gdybym miała czas, dzisiejszy FAP wyglądałby podobnie, bo nieznoszę filmów tego typu. Już chyba wolę oglądać Poznaj moich Spartan czy tam inny Straszny film…:P

 

08 sierpnia 2010   Komentarze (1)

Filmowo ambitne przedsięwzięcie… vol....

I nadszedł 34 odcinek FAPu czyli jeszcze 16 i będzie magiczna liczba 50:). A dzisiejszy temat przewodni to – czarny charakter na pierwszym planie!
 

Jak ukraść Księżyc


Gru to ambitny złoczyńca, który planuje dokonać zuchwałego najbardziej zuchwałej kradzieży na Ziemi – ukraść księżyc! W trakcie przygotowań do tego czynu, pod dach złoczyńcy trafia trójka sierot, które dostrzegają w nim potencjalnego kandydata na nowego tatę. Trailer animacji jest przeuroczy, historia brzmi sympatycznie, oceny na Rottentomatoes wysokie – czuję dobrą bajkę w powietrzu!


 

Megamocny


Oobermind od ponad 20 lat próbuje podbić Ziemię, lecz za każdym razem jego niecne plany krzyżuje jego odwieczny przeciwnik Metro Man. Jednak pewnego dnia staje się coś nieoczekiwanego – nasz bohater pokonuje swojego wroga i… zaczyna się okropnie nudzić. Postanawia stworzyć sobie nowego przeciwnika. Za Megamocnego odpowiada studio Dreamworks, które stworzyło zarówno doskonałe animacje (Shrek czy Jak wytresować smoka), jak i te gorsze (Madagaskar, Epoka lodowcowa). Chciałabym żeby Megamocny zaliczał się do tej pierwszej kategorii. I jeszcze jedno – błagam, nie nawracajcie Ooberminda pod koniec filmu!

 

Gosiak    

07 sierpnia 2010   Dodaj komentarz

To już jest koniec czyli Lost Epilog

UWAGA! SPOILERY Z LOSTOWEGO EPILOGU!


I stało się. Zagubieni zostali oficjalnie zakończeni. I nie, serial wcale się nie zakończył 23 maja br. roku, a właśnie teraz, w sierpniu, kiedy to fani mogą obejrzeć kropkę kończącą długie zdanie jakim był serial Lost. Kropka owa króciutka, bo zaledwie dwunastominutowa, ale ileż radości mi sprawiła, tego nie wie nikt! Mamy w niej odpowiedzi na kilka bardziej lub mniej istotnych pytań, np. skąd się wzięło jedzenie Dharmy na wyspie, czym był dziwny ptak krzyczący imię Hurleya*, dlaczego kobiety miały problemy z donoszeniem ciąży na wyspie itd. Oczywiście, nie dostajemy wszystkich pytań, ale mi to naprawdę wystarcza, na pozostałe już dawno sobie odpowiedziałam, jak ktoś nad czymś duma, proszę pytać, postaram się odpowiedzieć**. Ale szczerze, to obejrzałam epilog z tęsknoty za serialem, a nie dla obiecanych odpowiedzi. Gdyby przez te niecałe dwanaście minut Jacob biegał po wyspie, a dymek go gonił, łyknęłam bym to równie gładko. Gul. A twórcy nie byliby sobą, gdyby nie dorzucili nam kolejnego pytania – jaką pracę Hurley zaproponował Waltowi? Ja obstawiam  zostanie nowym strażnikiem wyspy – to by wyjaśniało nieobecność chłopaka (ano, już chłopaka, a nie chłopca, ale dzieciak wyrósł!) w alternatywnej rzeczywistości – wciąż żył i strzegł wyspy. Mam też nadzieję, że udało mu się uwolnić Michaela i mógł dołączyć do swoich ziomków, którzy z pewnością mu wszystko wybaczyli, bo wystarczającą pokutą było chodzenie i szeptanie po wyspie, zdecydowanie gorsze od alternatywnego świata pozostałych. No ale to tylko moje pozytywne przypuszczenia :). Polecam epilog wszystkim fanom, mały, ale soczysty i smakowity kąsek, mniam!
 

Gosiak


*tylko dla prawdziwych fanów, moja siostra zapominała, że coś takiego w ogóle było:)
**podobno w Stanach jakiś gość pisał pracę magisterską dot. Zagubionych… nie tak zły pomysł, haha :D
 

07 sierpnia 2010   Komentarze (2)

y

I nareszcie mamy nową piosenkę. Po jej usłyszeniu, miałam ochotę wrzasnąć: „Kiedy k… będzie płyta, Jonna?”, ale opanowałam się szybko, bo nie chcę straszyć sąsiadów:). Oto epicko długi teledysk, a pod nim jak zwykle słowa.
 

 

Little hope, little home of heavenly
Come and save us from this ugly truth
Little hope, sprung from necessity
May all good things in life come to you

Little ghost, so innocent and carefree
They would never stop hunting you
Little voice, life got the best of me
And in time that's what awaits you too

Little hope, sing a song of fire
I don't know how to be just like that
Little hope, sing a song of fire

Little hope, and the song is silent
With your mind, you dream of life now
Little hope, sing a song of fire

I've seen the truth and it's nothing like you said
I've seen a picture of a perfect world
Now you can touch the air around my cover
So many questions, so many things unsaid

Gosiak
05 sierpnia 2010   Dodaj komentarz
Kmwp | Blogi