Dziś będzie nudno (przynajmniej dla mnie), ale są osoby, które mogą się zainteresować. Panie i panowie – komedie made in Poland!
Jak się pozbyć cellulitu
Wendeta trzech przyjaciółek na nędznych chłopach, których tak samo trudno się pozbyć jak cellulitu (ach, jakaż piękna metafora!). W rolach głównych - Dominika Kluźniak, Maja Hirsch i Magdalena Boczarska.
Och, Karol 2
Z tego co wiem, to poza imieniem głównego bohatera i scenarzystką film niewiele będzie mieć wspólnego z pierwszą częścią. Ale wiadomo – upchamy dużo znanych gwiazdek i kasa sama przyjdzie. Och, nie!
Rok 2010 zmierza ku końcowi, a 2011 wkrótce przyniesie nam kupę nowych seriali. Większość z nich brzmi nudno i nieprzekonywująco, ale są tytuły, obok których trudno przejść obojętnie. Tym właśnie nowościom poświecę dzisiejsza notkę.
Gra o tron
Ekranizacja serii powieści George'a R.R. Martina. Z dobrego źródła (Aga:D) wiem, że warto się z nią zapoznać, więc pewnie wkrótce zakupię 1 tom :P. Ale wracając do serialu - cudowna obsada (m.in. Sean Bean, Peter Dinklage, Lena Headey), trailer przyzwoity a całość produkuje HBO, które słabych seriali (chyba) nie ma. Będą Złote Globy?
Spartacus: Gods of the Arena
Mini-serial poprzedzający wydarzenia w Spartacus: Blood and Sand. Zobaczymy znane postacie, a także kilka nowych. Podobno będziemy mogli także zobaczyć Andyego Whitfielda, trzymam za to kciuki!
The Borgias
Po zakończeniu Dynastii Tudorów Showtime opowie widzom o innej historycznej rodzinie – Borgiów. Będzie wystawnie i kontrowersyjnie. Podoba mi się obsada, a trailer jest amejzing i tyle :D.
Jakiś czas temu co jakiś czas wrzucałam na bloga nowe muzyczne dokonania Jonny Lee vel iamamiwhoami. Piosenki za tytuły miały pojedyncze listery i w końcu ułożyły się w słowo „BOUNTY”. No dobrze, mamy słowo i co dalej? – zastanawiali się internauci, w tym ja. Jakiś czas po pojawieniu się piosenki „Y” na kanale iamamiwhoami pojawiło się ogłoszenie – potrzebny jest ochotnik. Na co, nie wiadomo, ale w opisie widniał link, gdzie można było przeczytać datę… koncertu! Zaciekawiona tym faktem czekałam, co będzie dalej. Jakiś czas potem pojawił się kolejny filmik zatytułowany 20101104 (nazwa od daty opublikowania na YouTube). Filmik krótki, ale fascynujący, mogliśmy usłyszeć w nim fragment nowej piosenki. Oto i on…
Pięć dni późnej pojawił się kolejny filmik (nie mogę go zaprezentować, ponieważ został usunięty z YT), obserwujemy „nawiązanie kontaktu” pomiędzy iam a ShootUpTheStation – wybranym ochotnikiem. Chłopak odpowiada na kilka pytań i filmik się kończy. Od 12 do 15 listopada na stronie pojawiały się nowe filmy nagrywane przez chłopaka – przyjazd na lotnisko, dojazd do hotelu, dostanie listu z rozkładem zajęć, naukę tańca itp. To wszystko po to, by stopniować napięcie przed 16 listopada, gdy mieliśmy ujrzeć zapowiedziany koncert. A gdy już ten dzień nadszedł, okazało się, że to chyba najbardziej niezwykły koncert jaki kiedykolwiek powstał…
No dobra, będę szczera, mowę mi odjęło po obejrzeniu tego fascynującego dzieła. Jonna Lee wzięła nas razem ze ShootUpTheStation w niezwykłą podróż pełną nawiązań do swoich opublikowanych filmów. Jest magicznie, niepokojąco, erotycznie, pomysłowo, mrocznie… ciężko znaleźć jedno słowo, które w pełni określiłoby piękno całego przedsięwzięcia. Całość twa godzinę i parę minut, a gdy już dobiega końca, człowiek ma ochotę zacząć oglądać od nowa, wciąż i wciąż. Koncert to czyste, wizualne i muzyczne piękno, które jest cudownym ukoronowaniem rocznej promocji na YouTubie. Teraz fanom zostaje jedynie czekać na płytę, najlepiej w dwupaku z dvd z tym niezwykłym muzycznym spacerem…
Dzisiejszy motyw przewodni będzie związany z moim ulubionym kolorem, a brzmi on – zieloni superbohaterowie!
Green Lantern
Pewien pilot otrzymuje od pewnego kosmity pewien zielony pierścień, który daje mu pewną moc… czyli kolejna ekranizacja komiksu. Po trailerze wyraźnie widać, że twórcy postawili na efektowność niż historię. W roli głównej przystojny Ryan Reynolds, a partnerować będzie mu znana z Plotkary Blake Lively oraz Mark Strong, Tim Robbins i Peter Sarsgaard.
Green Hornet 3D
Znudzony życiem bogaty playboy postanawia zmienić swoje życie po śmierci ojca. Przybiera imię Green Hornet i razem z pomocnikiem Kato stawia czoło gangsterom, którym dowodzi znany z Bękartów Wojny Christoph Waltz. Trailer sympatyczny, obsada fajna, fantastyczny reżyser (Michel Gondry) , a także pierwsze entuzjastyczne opinie – podczas pokazów testowych pozytywnych opinii było aż 93%! Zachęcone studio Sony podjęło decyzję o nakręceniu części drugiej. Wiadomo, kury znoszącej zielone jajka się nie zabija.
I oto przyszedł czas na przedstawienie kolejnego serialu. Miałam recenzować jego najnowszy, 4 sezon*, ale w końcu uznałam, że zrecenzuję wszystkie naraz. Oto…
Mad Men sezony 1-4
Gdy tegoroczna nagroda Emmy dla najlepszego serialu dramatycznego trafiła do twórców Mad Men, w Internecie zawrzało. „Znowu?” – pytali internauci, „Ile można?” – dodawali inni, a ci złośliwi szydzili: „Po co nagrody skoro po zakończeniu nikt nie będzie o nim pamiętać!”. Otóż moi drodzy internauci mam dla was wiadomość – Mad Men zasługuje na wszystkie zdobyte nagrody, jeśli kolejne sezony będą mieć tak wysoki poziom jak te powstałe to niech dostanie kolejne statuetki, a gdy się zakończy, JA na pewno będę o tym wspaniałym serialu pamiętać, więc mamy już jedną osobę. A o czym jest serial? O pracownikach agencji reklamowej żyjących w latach 50 XX wieku. Tak, może brzmieć nudno, nie uświadczymy tu żadnych pościgów, wybuchów czy cliffhangerów**, a mimo serial okropnie wciąga. Nieraz zastanawiałam się nad sekretem wielkości serialu i wciąż nie potrafię wskazać jednego czynnika, mogę natomiast wymienić górę plusów. Postaram się wymienić te najważniejsze. Po pierwsze – lata 50! Ich klimat został pieczołowicie odwzorowany, zarówno w scenografii, kostiumach jak i w scenariuszu. Twórcy nie gloryfikują tamtego okresu, ale też go nie upodlają, z precyzją zegarmistrza przedstawiają nam najważniejsze wydarzenia historyczne w USA z punktu widzenia bohaterów. A skoro o bohaterach mowa, dochodzimy do kolejnego plusa – krwistość i barwność postaci! Tutaj nawet trzecioplanowy bohater jest ciekawy. Wielka w tym zasługa zarówno scenariusza jak i aktorów, wśród których prym wiedzie magnetyczny Jon Hamm, odtwórca roli Dona Drapera, głównego bohatera serialu. Don wykonaniu Hamma jest niejednoznaczną postacią – surowym szefem, kochającym ojcem, uwodzicielskim mężczyzną, a także człowiekiem z pewną tajemnicą. Równie dobra jest jego serialowa żona, prześliczna January Jones – początkowo poznajemy ją jako cichą żonę Dona, która z czasem zaczyna się buntować. Pozostali aktorzy dzielnie partnerują wspomnianej przeze mnie dwójce, co zaowocowało nominacjami do wielu nagród. Czy Mad Men ma jakieś wady? Często słyszę, że jest nudny. Nie wiem czy ze mną jest coś nie tak, ja tez nudy nie widzę. Dla mnie serial jest idealny i co najważniejszy – prezentujący niezwykle równy poziom – nie ma gorszego lub słabszego sezonu. Wszystkie są tak samo wyborne.
Sezon 1 – 10/10 Sezon 2 – 10/10 Sezon 3 – 10/10 Sezon 4 – 10/10
Gosiak
PS. Monotematyczne te oceny, ale inaczej nie mogło być :).
*który, swoją drogą, skończył się jakiś czas temu, ale ja mam lenia w… wiadomo gdzie **no dobra, koniec 1 sezonu miał jeden lekki, kto oglądał ten wie o co chodzi, reszcie spoilerować nie będę.
Oto kolejne film, które pragnę zaprezentować. Obowiązkowo, jest i temat przewodni, a brzmi on: westerny!
Red Hill
Western współczesny. Młody policjant Shane Cooper (w tej roli znany z True Blood Ryan Kwanten) razem z żoną przeprowadza się do miasteczka Red Hill. Gdy z pobliskiego więzienia ucieka pragnący zemsty morderca życie małżeństwa staje się koszmarem.
The Warrior's Way
Western fantastyczny. Azjatycki mistrz miecza ochrania położone na Dzikim Zachodzie miasteczko przed atakami bandytów. Co tu dużo pisać – całkowicie mnie nie przekonuje. Czuję powtórkę z Jonah Hexa.
Prawdziwe męstwo
Western z ambicjami. Czternastoletnia Mary wynajmuje byłego szeryfa, by pomógł jej znaleźć mordercę jej ojca. Trop wiedzie na ziemie Indian, gdzie spotka ich wiele niebezpieczeństw. Najnowszy film braci Coen, więc oczekuję przynajmniej „dobrego” poziomu.
Jak już pisałam w poprzednim odcinku, jakoś nie miałam pomysłów na nowy FAP. Tak się jakoś złożyło, że jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki pojawiło się kilka nowych w mojej zakutej pale, jupi! Dziś realizuję ten, który pierwszy wpadł mi do głowy i będzie on dotyczyć bardzo zdolnej aktorki, Sally Hawkins znanej głównie z rewelacyjnej roli w Happy-Go-Lucky. Poniżej przedstawię dwa nowe filmy, których będziemy mogli wkrótce zobaczyć tą aktorkę. Miłego oglądania/czytania.
Made in Dagenham
Film oparty na prawdziwych wydarzeniach. W 1968 roku 850 pracownic fabryki Forda rozpoczęło strajk przeciw dyskryminacji kobiet. Dowodziła nim Rita O'Grady (Hawkins). Film jak na razie zbiera bardzo pozytywne opinie na Rottentoamtoes i jest wymieniany wśród Oscarowych faworytów. Must see!
Jane Eyre
Ekranizacja powieści Charlotte Brontë. Trailer prezentuje się znakomicie, a obsada to marzenie! W rolach głównych zobaczymy Mię Wasikowską (Alicja z nowego filmu Burtona) oraz Michaela Fassbendera (Bękarty Wojny). W pozostałych rolach zobaczymy - Jamiego Bella, Judi Dench, Sally Hawkins i Tamzin Merchant.
Gosiak
PS. Jest jeszcze trzeci film z Hawkins, Never let me go, ale prezentowałam go już we wcześniejszym FAPie :P.
Wczoraj miałam problem, gdyż nie miałam pomysłu, o czym napisać w nowym FAPie. I wtedy FilmWeb przyszedł mi z odsieczą serwując dwa nowe trailery filmów niebezpiecznie do siebie podobnych tematyką… Proszę państwa, oto dwie pary, które decydują się na związek bez zobowiązań!
Friends with Benefits
Film opowiada o dwójce zapracowanych przyjaciół, którzy decydują się na związek bez zobowiązań. Sytuacja komplikuje się, gdy chłopak zaczyna zakochiwać się w swojej przyjaciółce, a ta… zaczyna się spotykać z innym. W rolach głównych - Justin Timberlake i Mila Kunis.
No Strings Attached
I znowu to samo – dwójka przyjaciół decyduje się na wiadomo co i koniec końcem zakochują się w sobie. W rolach nieszczęśników - Natalie Portman i Ashton Kutcher.
Gosiak
PS. Przepraszam za oszczędność, ale monotematyczność filmów mnie zdemotywowała:).
Dzisiejszy odcinek miał być o pewnej serii książkowej, ale właśnie przeczytałam news na FilmWebie o kontynuacji strasznego filmu* Silent Hill. Co ciekawe, druga część ma być oparta na… trzeciej części gry. Aż chce się zapytać: WTF?** Zapraszam więc do czytania moich marzeń o filmie na podstawie pewnej cudownej gry…
Silent Hill 2
No, mogłoby się obyć bez dwójki w tytule. Fabuła gry w ogóle nie jest związana z pierwszą, więc film mógłby być rebootem serii. Od razu dodaję, że nie lubię rebootów***, ale ten przyjęłabym z radością, jeśli tylko zatarłby moje negatywne wrażenia po koszmarnej ekranizacji pierwszej części gry. No, ale jaka jest fabuła? Już ją przedstawiam – pewnego dnia James dostaje list od swej żony, Mary. I może nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że kobieta nie żyje od trzech lat. Mary w liście pisze, że czeka na niego w Silent Hill, w ich „specjalnym miejscu”. Nie mający nic do stracenia mężczyzna wyrusza do miasta. Na miejscu spotyka zlęknioną Angelę, wyraźnie mającego coś na sumieniu Eddiego, małą dziewczynkę Laurę oraz Marię, tajemniczą kobietę, która niezwykle przypomina Mary… Żeby nie było tak łatwo, bohater spotyka na swej drodze wiele groźnych potworów, z przerażającym Piramidogłowym na czele, a na końcu swej drogi odkryje przerażającą prawdę…
Jak już każdy wie, nie jestem fanką filmu z 2006 roku, ale jest jedna rzecz, która bardzo mi się w nim podobała – sposób w jaki twórcy przedstawili przejście z „normalnego” do „alternatywnego” miasta, a jeśli jeszcze dodamy te syreny to mamy jedyny straszny moment w filmie. Sądzę, że takie przejście można by zachować. Resztę do zmiany – Silent Hill ma być miastem do którego KAŻDY może trafić, a nie jakąś tam alternatywną – alternatywną rzeczywistością. No i Piramidogłowy – w grze tak przerażający, w filmie całkowicie nijaki, łażący bez powodu. Marzy mi się powrót okrutnego potwora, gwałcącego innych i prześladującego głównego bohatera. Brr! Jako, że gra była czasami naprawdę smutna, a końcówka bardzo mnie poruszyła, sądzę, że klimat powinien pójść bardziej w stronę Sierocińca, niż Resident Evila – więcej budowania napięcia, mniej bezsensownego strzelania. Ważne jest też zakończenie filmu, gdyż w grze było ich kilka, bardziej zróżnicowanych od tych w części pierwszej. Najchętniej wybrałabym to zatytułowane Maria – naprawdę niepokojące i dwuznaczne. A UFO i Dog powinny trafić na DVD dla fanów:). Co do obsady, nie mam jakoś specjalnych wymagań, żeby tylko byli podobni do swoich elektronicznych odpowiedników.
Na dziś tyle. Następnym razem będzie jakaś książka, żeby tak monotematycznie nie było:).
Gosiak
*strasznego fabularnie, a nie budzącego strach w widzu **rozumiem, że trzecia część gry była powiązana fabularnie z pierwszą, ale film z gry miał tyle co kostka rosołowa z kury, więc ponawiam pytanie: WTF? ***precz z nowym Spider Manem!
I druga, obiecana przeze mnie, odsłona FAPu. Motyw przewodni, nieco groźny – człowiek człowiekowi wilkiem*.
The Collapsed
Film będzie opowiadał o zmaganiach czteroosobowej rodziny, która w obliczu końca świata ucieka jak najdalej od miasta. Trafia na głęboką wieś, gdzie - jak się okazuje - zagrożenie, nie mniejsze od zbliżającej się apokalipsy, stanowią inni ludzie. Brzmi ciekawie, ale trailer jakiś taki… nijaki.
The Divide
W wyniku potężnej eksplozji, ósemka osób jest uwięziona w piwnicach pewnego budynku. W pomieszczeniach znajduje się woda pita i jedzenie, więc bohaterowie liczą na możliwość przetrwania. Nagle do piwnic dociera grupa ludzi w kombinezonach, którzy… zaczynają strzelać do ocalałych, którzy muszą ponownie walczyć o przetrwanie. No, tutaj już jest o wiele ciekawiej. Chętnie obejrzę.
Już wczoraj chciałam coś napisać, ale trochę ścięta byłam i w końcu skupiłam całą swoją uwagę na przygodach Patrica Jane’a czyli mentalisty, który jak zawsze rozszyfrowywał kolejnych złoczyńców i do tego uśmiechał się uroczo. Dziś więc nadrabiam zaległości dwoma nowymi FAPami, nie ma zmiłuj! Pierwszy z nich skupi się na filmach z Diane Kruger, za którą nie przepadałam, ale po Bękartach Wojny Tarantino zaczęłam tolerować. Zaczynamy!
Unknown
Film opowie o pewnym botaniku (Liam Neeson), który po wypadku samochodowym zapada w śpiączkę. Po przebudzeniu z przerażeniem odkrywa, że żona (January Jones) nie poznaje go, a co gorsza – ma męża… botanika. Bohater postanawia odkryć prawdę. Pomoże mu w tym urocza pani taksówkarz (Diane Kruger). Ciekawie się zapowiada, oby scenarzyści nie wymyślili jakiegoś idiotycznego rozwiązania fabuły np. on wciąż jest w śpiączce, to mu się śni! lub co gorsza – on nie żyje!
Inhale
Zdesperowani rodzice małej dziewczynki umierającej na chorobę płuc decydują się zakupić jej organy w Meksyku. Na miejscu z przerażeniem odkrywają, że organy nie są pobrane dobrowolnie… Kino moralnego niepokoju, oby nie śmierdzące patosem.