Odnaleźć Nibylandię
Moi drodzy członkowie KMWP i nie tylko (choć wątpię w komentarze kogos spoza klubu :D) - otóz może byśmy czasami podyskutowali o tym co wspólnie przeżywamy. Ostatnio byliśmy na "MARZYCIELU". Pomyślałam, że każdy mógłby się wypowiedzieć co sądzi o tym filmie, nie tylko od strony technicznej, ale także, co film nam przekazał i takie tam :). Dzięki temu poznawalibyśmy się lepiej, a może także dzięki wymianom opinii zwracalibyśmy uwagę na rzeczy, których nie zauważaliśmy do tej pory w filmie.
Zaczynam ja, pisząc swoją opinię o "Marzycielu". W komentarzu piszcie w czym się ze mną zgadzacie a w czym nie :)
Mam nadzieję, że coś z tego wyjdzie, bo to by było z pewnością inspirujące i pobudzające horyzonty myślowe (heh, ale górnolotnych słów używam :D)
Marzyciel
Dla mnie to z pewnością interesujący film. Uważam, że jego najważniejsze przesłanie, to słowa, że WIERZYĆ znaczy MÓC, że rzeczywistość nie jest taka szara, tylko trzeba potrafić do dostrzec, odszukać swoją własną Nibylandię. Że marzenia nie są dziecinne, że na dobrą sprawę dorosnąć do końca nie powinniśmy nigdy. Trzeba zostawić sobie dziecięcą wyobraźnię, radość życia i miłość do świata :).
Bardzo podobała mi się scenografia i kostiumy. Muzyka - autorstwa pana Kaczmarka - z pewnością magiczna i wpasowywująca się w klimat filmu. Aktorzy - faaajni :). Moja ulubiona scena to ta z odchodzeniem Sylvi do Nibylandii :(.
A teraz pytanie do Was - co po tym filmie sądzicie o stworzycielu Piotrusia Pana? I jakby wyglądał świat, gdyby wyłącznie ludzie nie chcący dorosnąć go zamieszkiwali?
Na koniec cytat:
- "Nie powinnaś kłaść dzieci spać, bo obudzą się o dzień starsi".
Może nie jest całkiem dokładny, ale sens zachowany. Już niedługo dzisiaj będzie wczoraj.
Łania