Naturalna wibracja nie zabija :>
"Niedźwiedzie w Warszawie
Poszły spać...
Wszystko ode mnie...
Szklanki i widelce!!!
Galerie Centrum okradli znów
Która to jest godzina
Że Wy się jeszcze całujecie???"
Kombajn Do Zbierania Kur Po Wioskach, Warszawa
Wczoraj moja pani od angielskiego radośnie oświadczyła, że za dwa miesiące matura. Prawda to czy nie? Bo ja się boje sprawdzić heheh :>
No a na razie żyję sobie życiem moim. W sumie to smutne, że mam tylko jedno i tylko moje życie. Nie mogę wypróbowac kilku scenariuszy, być kilkoma osobami. Jestem zamknięta tylko w moim małym ciele i to już się nie zmieni.
Nie wiem co mam tu pisać. To może małe informacje KMWPowskie. Gośakowi sie komp zepsuł i nie może na necie biedna siedzieć. Paulinka nie chodzi na lekcje i pani J. oświadcza: "No Łukasz ja nie wiem co ty jej robisz, że ona tak opuszcza zajęcia!". Kasia w dniu, którym nastąpi po tym odwiedzi Kraków i prawdopodobnie filharmonię. Ja jutro jadę do Warszawy, bo chcę: zobaczyć Łazienki we śniegu, smutne, szare ulice, wnętrze Pałacu Kultury (i innych ciekawych spraw :P); najeść się niezdrowych rzeczy; spędzić 1/3 dnia w pociągu; być na jakimś wykładzie o jakimś uniwersytecie no i przede wszystkim znaleźć się sam-na-sam w pokoju z M. (heheh i jak to ponętnie brzmi hahah!)..... Ciekawe co z tego wyjdzie? Skoro niedźwiedzie poszły spać to już nie będzie nawet tak groźnie ;-). Chociaż.. ... jak to było w pewnej książce - zwierzęta są niebezpieczne, mogą zabić. Ludzie są gorsi, czasami zabijają, a zawsze brudzą. I tylko mi szkodza, że nie usłyszę piosenki o niedźwiedziach w Tarnowie, ani instrumentów blaszanych (?) w Krakowie.... Nie można mieć wszystkiego???????????
Na koniec jeszcze małe a.d. do tematu notki. Naturalna wibracja może zabić. Niestety. Co do różnych innych wibracji... hm... muszę przeczytać pewne dzieło Witkacego: "Nikotyna, alkohol, kokaina, peyotl, morfina, eter. Apendix". Tytuł mówi sam za siebie: To w ramach biol-chemicznych zainteresowań i badania mózgowego układu nagrody, oczywiście. :>
Łania
P.s. Dzisiaj spadł śnieg. Trzeci raz tej zimy?????? 3 razy to za mało. Zwłaszcza dla kogoś, dla kogo zima jest ulubioną porą roku. Ale płatki (choć na prawdę to nie były płatkami) spadały gęsto i było cudownie.... przez chwilę.