Strajkuję, więc piszę…
Mam projekt. Jest nim analiza bloga polityka. Moją ofiarą jest Zbigniew Girzyński. Może wielu się zapyta: kto zacz? Natychmiast im odpowiem: polityk piszący bloga!
A gdy tak czytałam sobie zapiski (dokładnie 20 zapisków) pana G., stwierdziłam, że czas odkurzyć starego KMWP'owskiego bloga.
Ale tak naprawdę nie powinnam tego robić, gdyż stwierdziłam, że strajkuję i nic nie piszę bo i laski nic nie piszą. W końcu jednak postanowiłam ogłosić wszem i obec swój strajk, jak ten wspaniały pan, który podniósł swoją słuchawkę i oświadczył:
„Nie odbiere!”
Tak więc, ja nie piszę :).
Wracam do pana G. i do truskawek. Mniam!
Gosiakowa