Śpieszmy się kochać ludzi, tak szybko...
Któż z nas nie zna tego motta (a oficjalnie fragmentu wiersza ks. Twardowskiego)? Któż z nas nie kocha go z liryzm, mądrość i piękno? I za ponadczasowość, która szczególnie uwypukla się podczas pewnego święta. Święta z 1 listopada. Dnia Wszystkich Świętych. Dziś, kiedy odwiedzamy groby naszych najbliższych, chcąc, czy nie chcąc skłaniamy się ku refleksjom - czy żyjemy tak, jak powinniśmy żyć? Czy może lepiej zmienić coś w sobie?... Mnie też takie myśli dopadły, kiedy zapalałam znicze pod pomnikiem Jana Pawła II, pomnikiem ofiar II Wojny Światowej oraz na grobie pewnego mężczyzny, którego nigdy nie miałam szansy spotkać... Obiecałam sobie, że się poprawię, że będę lepsza. Ale czy potrafię spełnić te obietnice? A może to tylko mój słomiany zapał?...... Mam nadzieję, że nie. Chciałabym, żeby kilkadziesiąt lat po mojej śmierci moje dzieci i wnuki dalej zanosiły kwiaty i zapalały znicze na moim grobie. Żeby o mnie pamiętali, i żeby wspominali mnie jak najlepiej... Czego i wam życzę.
Gosiak