• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Blogos kmwpopos

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
26 27 28 29 30 31 01
02 03 04 05 06 07 08
09 10 11 12 13 14 15
16 17 18 19 20 21 22
23 24 25 26 27 28 29
30 31 01 02 03 04 05

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Luty 2012
  • Styczeń 2012
  • Grudzień 2011
  • Listopad 2011
  • Październik 2011
  • Wrzesień 2011
  • Sierpień 2011
  • Lipiec 2011
  • Czerwiec 2011
  • Maj 2011
  • Kwiecień 2011
  • Marzec 2011
  • Luty 2011
  • Styczeń 2011
  • Grudzień 2010
  • Listopad 2010
  • Październik 2010
  • Wrzesień 2010
  • Sierpień 2010
  • Lipiec 2010
  • Czerwiec 2010
  • Maj 2010
  • Kwiecień 2010
  • Marzec 2010
  • Luty 2010
  • Styczeń 2010
  • Grudzień 2009
  • Listopad 2009
  • Październik 2009
  • Wrzesień 2009
  • Sierpień 2009
  • Lipiec 2009
  • Czerwiec 2009
  • Maj 2009
  • Luty 2009
  • Styczeń 2009
  • Grudzień 2008
  • Listopad 2008
  • Październik 2008
  • Wrzesień 2008
  • Sierpień 2008
  • Lipiec 2008
  • Czerwiec 2008
  • Maj 2008
  • Kwiecień 2008
  • Marzec 2008
  • Luty 2008
  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004

Archiwum 13 sierpnia 2010

Dla fanów Hitchcocka

13 sierpnia 1899 roku narodził się jeden z lepszych (jeśli nie najlepszy) reżyserów, jacy chodzili po naszym ziemskim padole. Mowa tu oczywiście o Alfredzie Hitchcocku, mistrzu kinowego suspensu i słynnej zasady – zaczynamy od trzęsienia ziemi, a potem napięcie ma wciąż rosnąć. Poza reżyserią i pisaniem scenariuszy, Hitchcock uwielbiał okazjonalnie pokazywać się w swych filmach. Na dole filmik z jego występami, można policzyć od razu ile widziało się filmów słynnego reżysera. Ja doliczyłam się jedenastu, a wy?


 

Gosiak

13 sierpnia 2010   Komentarze (2)

Nip/Tuck - spojrzenie alternatywne

 

 

Jak obiecałam, tak uczyniłam i oto notka.

Wbrew poradom Kostka będzie o serialu :).

Po obejrzeniu pierwszego i kawałka drugiego sezonu Nip/Tuck postanowiłam odświeżyć w pamięci blogową recenzję. Jakiż był mój szok ;D, kiedy w krótkiej charakterystyce głównych bohaterów przeczytałam „Sean jest statecznym mężem i ojcem, marzącym o wykorzystaniu swych chirurgicznych umiejętności do ratowania ludzi, Christian natomiast to egoistyczny i beztroski podrywacz, zadowolony z życia singla.” Nie mogłabym się bardziej nie zgodzić ;p. No cóż, Sean może bywa statecznym mężem i ojcem, jednak dla mnie jest głównie egoistycznym, pasywno-agresywnym wiecznym malkontentem. Ale zrozumiem jeśli to tylko moja opinia – nie przepadam za takimi postaciami, bo za bardzo przypominają mi o moich wadach ;p. Christian natomiast to biedak, któremu nic w życiu nie wychodzi; trochę przypomina mi Jaime'go z Pieśni Lodu i Ognia. Może prowadzi życie nieco podobne do bohaterek „Seksu w wielkim mieście” jednak w przeciwieństwie do nich, nie jest ze swojej sytuacji bardzo zadowolony, przez co wzbudza większą sympatię widza ;). I w wielu trudnych momentach pokazuje, że jest znacznie mniej egoistyczny od swojego partnera w interesach.

I jeszcze brakowało mi w recenzji ostrzeżenia: Nie oglądać przy jedzeniu! Może wydawać Ci się, że skoro ze spokojem oglądałeś Housa i Ostry Dyżur, to żadny serial medyczny Ci nie straszny. Nic bardziej mylnego! Nip/Tuck ma szansę niejednego wyleczyć z chirurgicznych zapędów i choć opowiada o pięknie, droga do jego osiągnięcia wcale taka piękna nie jest.

Być może zmienię zdanie w przyszłych sezonach albo charakterystyka z recenzji odnosiła się do wrażenia, jakie można było odnieść przez – powiedzmy - pięć ;p minut pierwszego odcinka. W takiej sytuacji cała ta (krótka, acz treściwa ;D) notka okazuje się zupełnie niepotrzebna. Niemniej o czymś trzeba było napisać :).

No to chyba tyle, późna nocka już.

Dobranoc.

Luthien

P.S. Po przeczytaniu tej notki szkoda mi się zrobiło Sean'a, więc rzeknę, że po prostu w tym konkretnym momencie serialu mnie denerwuje (a więc też częściowo stąd moja nienajlepsza opinia o nim w tej chwili), a wcześniej by(wa)ł całkiem fajny i miły i da się go lubić (czasami) ;)

13 sierpnia 2010   Komentarze (3)
Kmwp | Blogi