• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Blogos kmwpopos

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
26 27 28 29 30 31 01
02 03 04 05 06 07 08
09 10 11 12 13 14 15
16 17 18 19 20 21 22
23 24 25 26 27 28 29
30 31 01 02 03 04 05

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Archiwum

  • Luty 2012
  • Styczeń 2012
  • Grudzień 2011
  • Listopad 2011
  • Październik 2011
  • Wrzesień 2011
  • Sierpień 2011
  • Lipiec 2011
  • Czerwiec 2011
  • Maj 2011
  • Kwiecień 2011
  • Marzec 2011
  • Luty 2011
  • Styczeń 2011
  • Grudzień 2010
  • Listopad 2010
  • Październik 2010
  • Wrzesień 2010
  • Sierpień 2010
  • Lipiec 2010
  • Czerwiec 2010
  • Maj 2010
  • Kwiecień 2010
  • Marzec 2010
  • Luty 2010
  • Styczeń 2010
  • Grudzień 2009
  • Listopad 2009
  • Październik 2009
  • Wrzesień 2009
  • Sierpień 2009
  • Lipiec 2009
  • Czerwiec 2009
  • Maj 2009
  • Luty 2009
  • Styczeń 2009
  • Grudzień 2008
  • Listopad 2008
  • Październik 2008
  • Wrzesień 2008
  • Sierpień 2008
  • Lipiec 2008
  • Czerwiec 2008
  • Maj 2008
  • Kwiecień 2008
  • Marzec 2008
  • Luty 2008
  • Styczeń 2008
  • Grudzień 2007
  • Listopad 2007
  • Październik 2007
  • Wrzesień 2007
  • Sierpień 2007
  • Lipiec 2007
  • Czerwiec 2007
  • Maj 2007
  • Kwiecień 2007
  • Marzec 2007
  • Luty 2007
  • Styczeń 2007
  • Grudzień 2006
  • Listopad 2006
  • Październik 2006
  • Wrzesień 2006
  • Sierpień 2006
  • Lipiec 2006
  • Czerwiec 2006
  • Maj 2006
  • Kwiecień 2006
  • Marzec 2006
  • Luty 2006
  • Styczeń 2006
  • Grudzień 2005
  • Listopad 2005
  • Październik 2005
  • Wrzesień 2005
  • Sierpień 2005
  • Lipiec 2005
  • Czerwiec 2005
  • Maj 2005
  • Kwiecień 2005
  • Marzec 2005
  • Luty 2005
  • Styczeń 2005
  • Grudzień 2004
  • Listopad 2004

Najnowsze wpisy, strona 6

< 1 2 ... 5 6 7 8 9 ... 17 18 >

To już jest koniec czyli Lost Epilog

UWAGA! SPOILERY Z LOSTOWEGO EPILOGU!


I stało się. Zagubieni zostali oficjalnie zakończeni. I nie, serial wcale się nie zakończył 23 maja br. roku, a właśnie teraz, w sierpniu, kiedy to fani mogą obejrzeć kropkę kończącą długie zdanie jakim był serial Lost. Kropka owa króciutka, bo zaledwie dwunastominutowa, ale ileż radości mi sprawiła, tego nie wie nikt! Mamy w niej odpowiedzi na kilka bardziej lub mniej istotnych pytań, np. skąd się wzięło jedzenie Dharmy na wyspie, czym był dziwny ptak krzyczący imię Hurleya*, dlaczego kobiety miały problemy z donoszeniem ciąży na wyspie itd. Oczywiście, nie dostajemy wszystkich pytań, ale mi to naprawdę wystarcza, na pozostałe już dawno sobie odpowiedziałam, jak ktoś nad czymś duma, proszę pytać, postaram się odpowiedzieć**. Ale szczerze, to obejrzałam epilog z tęsknoty za serialem, a nie dla obiecanych odpowiedzi. Gdyby przez te niecałe dwanaście minut Jacob biegał po wyspie, a dymek go gonił, łyknęłam bym to równie gładko. Gul. A twórcy nie byliby sobą, gdyby nie dorzucili nam kolejnego pytania – jaką pracę Hurley zaproponował Waltowi? Ja obstawiam  zostanie nowym strażnikiem wyspy – to by wyjaśniało nieobecność chłopaka (ano, już chłopaka, a nie chłopca, ale dzieciak wyrósł!) w alternatywnej rzeczywistości – wciąż żył i strzegł wyspy. Mam też nadzieję, że udało mu się uwolnić Michaela i mógł dołączyć do swoich ziomków, którzy z pewnością mu wszystko wybaczyli, bo wystarczającą pokutą było chodzenie i szeptanie po wyspie, zdecydowanie gorsze od alternatywnego świata pozostałych. No ale to tylko moje pozytywne przypuszczenia :). Polecam epilog wszystkim fanom, mały, ale soczysty i smakowity kąsek, mniam!
 

Gosiak


*tylko dla prawdziwych fanów, moja siostra zapominała, że coś takiego w ogóle było:)
**podobno w Stanach jakiś gość pisał pracę magisterską dot. Zagubionych… nie tak zły pomysł, haha :D
 

07 sierpnia 2010   Komentarze (2)

y

I nareszcie mamy nową piosenkę. Po jej usłyszeniu, miałam ochotę wrzasnąć: „Kiedy k… będzie płyta, Jonna?”, ale opanowałam się szybko, bo nie chcę straszyć sąsiadów:). Oto epicko długi teledysk, a pod nim jak zwykle słowa.
 

 

Little hope, little home of heavenly
Come and save us from this ugly truth
Little hope, sprung from necessity
May all good things in life come to you

Little ghost, so innocent and carefree
They would never stop hunting you
Little voice, life got the best of me
And in time that's what awaits you too

Little hope, sing a song of fire
I don't know how to be just like that
Little hope, sing a song of fire

Little hope, and the song is silent
With your mind, you dream of life now
Little hope, sing a song of fire

I've seen the truth and it's nothing like you said
I've seen a picture of a perfect world
Now you can touch the air around my cover
So many questions, so many things unsaid

Gosiak
05 sierpnia 2010   Dodaj komentarz

Filmowo ambitne przedsięwzięcie… vol....

Zack Snyder to reżyser z małym dorobkiem, ale za to jakim – na swoim koncie ma udany remake Świtu Żywych Trupów, oraz dwie udane ekranizacje komiksów – 300 oraz Watchmen Strażnicy. Jestem wielką fanką tego ostatniego tytułu, więc z zaciekawieniem oczekuję na nowe produkcje reżysera. Ostatnio pojawiły się trailery dwóch nowych filmów Snydera. Czy będą równie dobre jak poprzednie dzieła? Ciężko powiedzieć, ale jeśli nie historią, to z pewnością zachwycą widza kilkoma innymi aspektami…
 

Legendy sowiego królestwa: Strażnicy Ga'Hoole

Ekranizacja książkowej serii dla dzieci. Soren, główny bohater filmu, jest młodą sową marzącą o zostaniu legendarnym strażnikiem Ga’Hoole. Jego marzenia mają szansę się spełnić gdy jego rodzinne drzewo zaatakują niebezpieczni wrogowie… Fabuła zapowiada się na kolejne „od zera do bohatera”, ale jestem gotowa przymknąć na to oko dzięki dwóm aspektom – obsadzie dubbingującej sówki (m.in. Hugo Weaving, Jim Sturgess, Emilie de Ravin, Abbie Cornish, Geoffrey Rush, Helen Mirren, Sam Neill, Ryan Kwanten, David Wenham), a także przepięknej animacji. Każda sekunda w trailerze to pojedyncze dzieło sztuki, cudeńko w najmniejszym calu. Jeśli Strażnicy nie podzielą losu zeszłorocznego 9 (które posiadało równie dobrą obsadę i animację z a baaardzo średnią historią), to być może film zdobędzie nominacje dla najlepszej animacji i stanie w konkury o Złotego Golasa razem z Jak wytresować smoka i Toy Story 3, czyli (jak na razie) najlepszymi filmami animowanymi roku 2010. Trzymam kciuki.


 

Sucker Punch


Młoda dziewczyna zostaje umieszczona przez ojczyma w zakładzie psychiatrycznym, gdzie wkrótce ma zostać poddana zabiegowi lobotomii. Bohaterka ucieka przed okrutną rzeczywistością do swojego wyimaginowanego świata, gdzie musi zdobyć 5 przedmiotów, które pomogą jej uniknąć strasznego losu. Pierwszy trailer (a właściwie, teaser) to zlepek scen akcji, jednak wcale mnie to nie zraża – podobnie wyglądał zwiastun Watchemnów, a w efekcie finalnym akcja zabierała jakieś 20% filmu. Dodajmy do tego dobrą (i atrakcyjną) obsadę oraz ciekawą historię niczym z Labiryntu Fauna Del Toro i możemy otrzymać bardzo ciekawy film. Albo bardzo okropny shit.
 

Gosiak

29 lipca 2010   Dodaj komentarz

Filmowo ambitne przedsięwzięcie… vol....

Dzisiejszy motyw przewodni to – z świata realnego do świata fantastycznego… albo na odwrót. Do dzieła!
 

Opowieści z Narnii: Podróż Wędrowca do Świtu


Czyli z świata realnego do świata fantastycznego. Film rodził się w niezłych trudach, bo pomimo dobrych ocen krytyków i jeszcze lepszych wyników finansowych poprzednich dwóch części Disney wolał inwestować w swoje Haj Skule i Hanki Montanki i zrezygnował z trzeciego filmu. Na szczęście projekt został szybko przejęty przez 20th Century Fox i wkrótce powrócimy do Narnii razem z Łucją, Edmundem i ich okropnym kuzynem, Eustachym. W książce Zuzanna i Piotr są tylko wspomniani, ale można ich ujrzeć w zwiastunie. Mam nadzieję, że to tylko kolejny zabieg, żeby przyciągnąć więcej widzów do kin. Miło także po raz trzeci zobaczyć Tildę Swinton jako Białą Czarownicę, szkoda że (tak jak w Kaspianie) pojawi się tylko na parę minut. Ale to jakich!
 

Smerfy


Czyli z świata fantastycznego do świata realnego. Znane z dobranocek Smerfy jakimś cudem przenoszą się z swojego magicznego świata do… Nowego Jorku. A za nimi podąża niestrudzony Gargamel. Cóż, nie będę ukrywać, że mnie projekt w ogóle nie przekonuje. Gorzej będzie jak film odniesie sukces i powstaną ekranizacje kolejnych kultowych bajek takich jak Pszczółka Maja czy, nie daj Boże, Muminki.


 

Gosiak  

27 lipca 2010   Dodaj komentarz

Filmowe Naj vol.7

Dawno tego nie było, czas na reaktywację :) Dzisiejszy naj brzmi…
 

Najgłupsza scena pościgu


Moim zdaniem takowa pojawiła się w Tylko dla twoich oczu czyli kolejnym filmie o przygodach dzielnego agenta 007. Akcja ma miejsce w górach, a jak są góry to jest śnieg, a jak jest śnieg to są także sporty zimowe – bobsleje, skoki narciarskie i pełno innych bzdur, taki jak rzucanie tortem w Bogu ducha winnego człowieka (09:02 czy jakoś tak). Ręce opadają, a brzuch boli ze śmiechu.
 

Gosiak  
 

18 lipca 2010   Dodaj komentarz

Serialowe podsumowania vol. 10

No i proszę, nie wiadomo kiedy SP doszło do 10 odsłony. Jupi! :) Dziś na tapecie zakończony niedawno serial historyczny, Dynastia Tudorów.

Dynastia Tudorów


Ilość sezonów – 4
Najlepszy sezon – 2
Najgorszy sezon – 3


Życie Henryka VIII było naprawdę fascynujące, co zaowocowało kilkoma filmami o nim, jego żonach i córkach. Kanał Showtime zdecydował się po raz kolejny przedstawić widzowi życie monarchy od momentu zostania królem do jego starości. Widz przez cztery sezony obserwuje rządy Henryka Anglią, poznaje jego kolejne żony, a także śledzi życie na królewskim dworze, gdzie każdy snuje intrygi, które mogą wynieść do góry lub pociągnąć na sam dół. To wszystko przepełnione jest wizualnym przepychem – kostiumy noszone przez aktorów są przepiękne, to samo z scenografią wnętrz (gorzej jest budynkami zewnątrz, które rażą sztucznością), nic tylko cieszyć oko. Serial może poszczycić się także doskonałym aktorstwem (choć, nie oszukujmy się, niektórzy aktorzy mają za współczesną urodę na serial kostiumowy), a szczególnie zachwycają Jonathan Rhys Meyers, Natalie Dormer, Jeremy Northam, James Frain oraz Sam Neill. Pomimo wielu zalet serial ma też wady, główną wadą są liczne nieścisłości historyczne. Rozumiem, że dzięki zmianom miało być ciekawie, ale mnie one częściej żenowały, niż ciekawiły. Drażnić może także żonglowanie postaciami historycznymi w serialu – jakaś postać jest, jest, jest i nagle jej już nie ma bo tak i zamiast niej pojawia się inna by po chwili także zniknąć, bo już powiedziała co miała do powiedzenia. To główne wady, pozostałe przedstawię w krótkim przeglądzie czterech sezonów – pierwszy jest dobrym wprowadzeniem do historii, intrygi dworskie wciągają i przeszkadzać może jedynie także rozciągnięty do granic możliwości rozwód Henryka z Katarzyną Aragońską, przez co momentami wiało nudą. W drugim sezonie nie dostrzegłam większych wad, ale może genialna gra aktorska charyzmatycznej Natalie Dormer mi wszystko zasłoniła. No… jak dłużej nad tym pomyśleć, to jest jedna wada w drugim sezonie - słabe wprowadzenie Jane Seymour do fabuły i równie słaba aktora ją odgrywająca. To na szczęście zostało naprawione w trzecim sezonie i bezpłciową Anitę Briem  zastąpiono zjawiskową Annabelle Wallis i nadano postaci Jane nieco charakteru. Niestety widzowie nie mogli się długo napawać pięknem aktorki, bo pierwsza połowa trzeciego sezonu to przede wszystkim walka, wojna i nuda. Dworskie intrygi ciekawsze. Dość dziwny był też odcinek opowiadający o rozpaczy Henryka po śmierci żony. O co latało z tym błaznem? :O Na szczęście kolejne odcinki podniosły poziom trzeciego sezonu, mogliśmy obserwować dobrą Joss Stone jako Annę z Kleve oraz bardzo dobrą Tamzin Merchant jako Katarzynę Howard. Gdy jednak sezon nabierał wiatru w żagle, niespodziewanie skończył się po ośmiu odcinkach. Dlaczego? Podobno odtwórca głównej roli musiał iść na odwyk i zdjęcia do dwóch ostatnich odcinków przerwano. A szkoda, bo może dwa kolejne odcinki całkowicie zatarłyby niesmak po słabej pierwszej połowie… No ale nie gdybajmy i przejdźmy do ostatniego sezonu. Można go podzielić na dwie połowy. Pierwsza – połowa Katarzyny Howard, druga – połowa Katarzyny Parr. Ta pierwsza jest zdecydowanie lepsza, głównie dzięki grze wspomnianej już Tamzin Merchant. Katarzyna Howard jest dziecinna, rozpieszczona, denerwująca, ale pod koniec współczujemy jej strasznego końca. Ostatnia żona Henryka nie została przedstawiona z taką samą pasją, ale po raz kolejny to wina wątków wojennych, które nuuudziły jak mało co. Ostatni odcinek serialu był pełen pasji, piękne sceny snu Henryka o śmierci, migawki najważniejszych scen z życia, no i powrót trzech królowych. Szkoda, że ominięto dwie pozostałe żony, jak wyrzuty sumienia, to na całego. Na koniec dostaliśmy świetny wątek z obrazem, będący idealną puentą serialu. Aż nagle smutno się człowiekowi zrobiło, że już koniec! Na szczęście w przyszłym roku Showtime zaprezentuje widzom burzliwe perypetie dynastii Borgiów. Czekam niecierpliwie!

Ocena sezonu – 8-/10

Gosiak      

17 lipca 2010   Dodaj komentarz

Filmowo ambitne przedsięwzięcie… vol....

Ojojoj, dawno nie było FAPu (paskudne serialiska!), dlatego czas reaktywować zapiski, tym bardziej, że mam stworzyć 50 notek do końca tego roku. Skoro ta jest 31, to przede mną tylko/aż 19. Dzisiejszy temat to kumpelska komedia, do dzieła!
 

Dinner for Schmucks


Hamerykańska wersja francuskiej Kolacji dla palantów z 1998 roku. Film opowiada historię Tima, który właśnie stoi na progu awansu. Aby go zdobyć, musi udać się na kolację do szefa, która… nie jest do końca zwykłą kolacją – każdy z zaproszonych gości musi przyprowadzić z sobą dziwaka, z którego inni będą mogli się pośmiać. Wtedy Tim spotyka na swej drodze mężczyznę idealnie pasującego do wymogów szefa… Trailer jest zabawny, a obada wyborowa, szkoda tylko, że kolacja jest odgrzewana.
 

Policja zastępcza


Detektyw Terry i jego partner Allen więcej czasu spędzają za biurkiem niż w terenie. Gdy ich koledzy z pracy zyskują sławę w mediach, detektywi postanawiają iść w ich ślady, co z pewnością nie będzie łatwe. Trailer jest ok, obsada też, ale na powtórkę z Zabójczej Broni nie warto liczyć.
 

Duże dzieci

Pięciu przyjaciół z szkolnej ławki spotyka się po latach na pogrzebie ukochanego trenera koszykówki. Prowadzi to wspominania dawnych zdarzeń, nabijania się z siebie i chęci pokazania swoim dzieciom jak można się dobrze zabawić. Pomimo dobrej obsady, film został zmiażdżony przez amerykańskich krytyków. Mimo to polski dystrybutor podjął decyzję o wprowadzeniu filmu do kin. Odwaga czy głupota?
 

Gosiak 

14 lipca 2010   Dodaj komentarz

Serialowe podsumowania vol. 9

Żar leje się z nieba, więc można zrobić dwie rzeczy: a) pojechać nad wodę lub b) zostać w domu. A jak zostać w domu, to koniecznie z zimnym napojem/lodami i dobrą książką/czymś do obejrzenia. A jeśli zdecydujemy się coś obejrzeć to może zaproponuję coś ciekawego do obejrzenia…:)
 

Nip/Tuck


Ilość sezonów: 7 (wg amerykańskiej wykipedii jest ich 6)
Najlepszy sezon – 2
Najgorszy sezon – 7


Ilość seriali medycznych jest bez liku – Ostry Dyżur, House, Chirurdzy, Hoży doktorzy, Bananowy Doktor, Siostra Jackie, Mercy, Trauma itp. itd. Wśród tych seriali jest też serial nieco inny, choć też medyczny. A zwie się on Nip/Tuck (u nas: Bez skazy, ale pozostanę przy oryginalnym tytule, bo jest lepszy) i opowiada o chirurgach plastycznych, ich pacjentach, ich życiu oraz ich… kłopotach kryminalnych w które ciągle się pakują. Ale od początku - Sean McNamara i Christian Troy to dwaj lekarze wspólnie prowadzący prywatną klinikę chirurgii plastycznej w Miami. Choć obu panów łączy przyjaźń zapoczątkowana już na studiach, nie są do siebie zbyt podobni charakterem. Sean jest statecznym mężem i ojcem, marzącym o wykorzystaniu swych chirurgicznych umiejętności do ratowania ludzi, Christian natomiast to egoistyczny i beztroski podrywacz, zadowolony z życia singla. Pewnego dnia zdecydują się operować mężczyznę, który miał zatargi z mafią, co sprowadzi na nich kłopoty. Wtedy to właśnie nadchodzi kryzys zarówno w klinice, jak i przyjaźni łączącej lekarzy...
Jak już wspomniałam, seriali medycznych jest bez liku, ale większość z nich dość szybko popada w schemat i kolejne sezony, zamiast ekscytować, nużą. W Nip/Tucku niby też mamy schemat – każdy nowy epizod równa się nowa operacja plastyczna (każdy odcinek jest zatytułowany imieniem i nazwiskiem operowanej osoby), jednak twórcy serialu znaleźli sposób, żeby szybko nie znudzić widza. Sposobów jest kilka, jednym z ciekawszych jest wprowadzenie do fabuły… wątków sensacyjnych. Wspomniałam już o mafii, a w innych sezonach będą jeszcze inne kłopoty, które dotkną naszych bohaterów. Bardzo fajnym rozwiązaniem jest też wprowadzenie dwóch przeciwstawnych charakterów głównych bohaterów , którzy niczym Mulder i Scully wymieniają swoje poglądy i argumenty, dzięki czemu nie mamy jednostronnego spojrzenia na sprawę. Nip/Tuck krytykuje też próżność ludzi i przesadne dążenie do bycia idealnym, a także przekazuje widzowi okrutną prawdę – w dzisiejszych czasach z łatwością możemy zmienić wygląd zewnętrzny, natomiast zmiany wewnętrzne nie są równie łatwe. Dlatego bohaterowie często popełniają te same błędy, mimo uprzedniego zarzekania się, że nigdy wcześniej tego nie zrobią. To może wzbudzić irytację w mniej wyrozumiałym widzu, ale mi nie przeszkadzało. Nie spodobała mi się natomiast zmiana miejsca akcji z Miami na Hollywood, ale po początkowym szoku przyzwyczaiłam się i rozkoszowałam się oglądaniem. Drażnić może też zastąpienie Katee Sackhoff przez Rose McGowan, przez co miałam zamęt w głowie (to ta sama osoba czy inna z podobnymi zamiarami?) oraz parę nielogiczności wynikających z chęci zaskoczenia widza – mnie nic nie zadziwiło, a parę spraw ciągle budzi moje zastanowienie, hym… Serial przez pięć sezonów serial trzymał równy poziom, niestety, w 6 i 7 nieco spowolnił, niektóre wątki były na siłę, no i w 7 zabrakło tez wątku kryminalnego z prawdziwego zdarzenia. Niemniej płakać mi się chciało, gdy doszło do końca, bo zdążyłam polubić obu bohaterów pomimo ich licznych wad. Dobry serial, polecam.
 

Ocena serialu – 9/10

Gosiak 

14 lipca 2010   Dodaj komentarz

Serialowe podsumowania vol. 8

Dobra, od razu przechodzimy do rzeczy :)

Happy Town sezon 1


Aby dobrze opisać i zrecenzować ten serial, musze wymienić kilka innych, więc będzie trochę przydługawy wstęp, proszę o wybaczenie! 
Lata 90 przyniosły fanom seriali dwa ważne tytuły. Pierwszy z nich to Miasteczko Twin Peaks Davida Lyncha, który opowiada o tytułowej mieścinie, gdzie została zamordowana młoda dziewczyna, Laura Palmer. Dwa sezony serialu wypełnione były tajemnicami i dziwnymi zdarzeniami budzącymi niepokój widza. Początkowo serial miał wiele widzów, jednak natłoczenie wszystkich dziwactw sprawiło, że ludzi zaczęli mieć dosyć i oglądalność zaczęła stopniowo spadać i w końcu stacja ABC zakończyła serial po drugim sezonie. Dwa lata później stacja FOX zaprezentowała widzom swój nowy serial opowiadający o dwójce agentów FBI zajmujących się dziwnymi i niewyjaśnionymi sprawami, zdającymi się być nie z tej Ziemi. Tak, mowa tu oczywiście o Z archiwum X. Co ciekawe, serial był odwrotnością Miasteczka jeśli chodzi o widownię – w pierwszym sezonie była ona tak niska, że FOX prawie nie go anulowała. Na szczęście, Archiwum dostało szansę i dorobiło się fanów na całym świecie, 9 sezonów i dwóch filmów kinowych. Ciekawe jest to, że i tutaj mieliśmy pokręconą fabułę i masę tajemnic, które zamiast się wyjaśniać, piętrzyły się jedna po drugiej.  Rok 2004 przyniósł widzom serial, który śmiało czerpał z wspomnianych wcześniej tytułów i jednocześnie wnosił coś od siebie. Mowa tu oczywiście o kultowych dzisiaj Zagubionych, które na stałe wprowadziły do światka seriali regułę, że im więcej tajemnic tym lepiej. I jeszcze lepiej będzie, gdy będą rozwiązywane z prędkością ślimaka. Z reguły zaczęto korzystać, lecz nie zawsze przynosiła tytułowi sukces. Takim przykładem niech będzie Jericho, Flash Forward: Przebłysk Jutra czy właśnie Happy Town.
Uff, wstęp mam już za sobą (wczoraj „pisałam” to sobie w głowie przed snem i poszło mi to zdecydowanie szybciej, nie mówiąc już o zajmowaniu miejsca :D), więc mogę skupić się na Radosnym Miasteczku. Fabuła serialu opowiada o miasteczku Haplin, które parę lat przed rozpoczęciem fabuły serialu było nękane przez psychopatę noszącego przydomek Magic Man (Magik). Dlaczego właśnie tak? Jego ofiary znikały w magiczny wręcz sposób, wszelki ślad po nich przepadał. To samo pewnego dnia stało się z samym Magikiem, a mieszkańcy Haplin odetchnęli z ulgą, choć w ich sercach wciąż czaiła się obawa, że oprawca powróci i zacznie swój rytuał od nowa… ich obawy okazują się prawdziwe.
Opis serialu i jego trailer wydały mi się zachęcające i zdecydowałam się, że obejrzę serial. Żeby było lepiej, w Happy Town można zobaczyć Sama Neilla (Park Jurajski, Dynastia Tudorów, Merlin), Stevena Webera (Skrzydła, Lśnienie), Frances Conroy  (Sześć Stóp pod Ziemią) czy M.C. Gaineya (Zagubieni) – to już w ogóle mnie kupiło. Jedyne, co mnie niepokoiło, to nachalne mianowanie przez stację ABC Happy Town na następcę Miasteczka Twin Peaks. Strasznie nie lubię takich rzeczy, bo wiadomo, że „następca” w takim przypadku oznacza „bardzo słaby naśladowca”, ale uznałam, że może tym razem będzie inaczej. Niestety, myliłam się!
Pierwszy epizod był w porządku, choć daleko brakowało mu do ideału – już na wstępie zaczęło mnie drażnić traktowanie widza jak idiotę. Scenarzyści najwyraźniej uznali, że im bardziej w odcinku będzie przerysowanych scen, tym widz będzie uważać je za dziwne i niepokojące. Tymczasem były tylko żenujące. Ale było też kilka ciekawych wątków, a pod koniec nawet nastąpił ciekawy wzrost napięcia i naostrzył apetyt widzowi. Niestety, drugi odcinek był gorszy od poprzedniego, a kolejny jeszcze gorszy i tak do końca. Nie wiem, co scenarzyści pili/palili podczas pisania Happy Town, ale ta używka wyraźnie obniżyła im inteligencję, przez co wprowadzili do fabuły kupę idiotycznych wątków. Moje ulubione to – młody gość bez odpowiedniego wykształcenia zostaje szeryfem, bo pani rządząca miastem tak chce. Ta sama pani może zatrzymać pociąg przed wyjazdem z Haplin oraz zablokować jedyną (JEDYNA!) drogę wjazdu/wyjazdu z miasta. Ciekawe też są losy młodej dziewczyny, która przyjeżdża do Haplin otworzyć sklep ze świecami, co jest oczywiście przykrywką dla jej tajemniczych planów i dlatego właśnie łazi po mieście w jedną i drugą stronę, a nikogo nie dziwi, że sklepu ze świeczkami jak nie było tak nie ma. Ta sama bohaterka ma też wypadek samochodowy, z której ratuje ją… przystojny mężczyzna (jakże inaczej!). Jeszcze tego samego dnia dziewczę idzie z nim do łóżka, on ją okrada i ucieka, ona go odnajduje i… znowu idzie z nim do łóżka. Ale to wszystko NIC przy wątku Haplniwoskich Romea i Julii. W „Lost - spojrzenie alternatywne ;)” Aga uznała, że Desmod mógłby powalczyć o tytuł najbardziej wkurzającej postaci 2010, ja natomiast uważam, że ten wątek w Happy Town nie tylko zasługuje na najdurniejszy wątek serialowy 2010, a nawet najdurniejszy wątek serialowy EVER.
Głupota historii nie irytowała nie tylko mnie – z odcinka na odcinek widzów było coraz mniej i w końcu stacja ABC ściągnęła serial z anteny i dwa ostatnie epizody wyświetliła na stronie internetowej. Twórcy obiecywali (nielicznym) fanom odpowiedzi na wszystkie pytania w ostatnim odcinku. Tak się nie stało. Co prawda, poznaliśmy tożsamość Magika, ale to tylko zwiększyło ilość pytań, a także podkreśliło głupotę niektórych wątków we wcześniejszych odcinkach.
Czy Happy Town ma same wady? Na szczęście nie, serial miał dobry odcinek pilotowy, dobre aktorstwo i znikome ślady klimatu. Jednak nie radzę się poświęcać dla tych trzech plusów i lepiej obejrzeć Miasteczko Twin Peaks, Z archiwum X czy też Zagubionych.

Ocena sezonu/serialu – 3-/10

Gosiak      

11 lipca 2010   Dodaj komentarz

Emmy, Emmy, Emmy

Wczoraj zostały przedstawione nominacje do najważniejszych serialowych nagród – Emmy. Postanowiłam przedstawić pełną listę i niektóre nominacje nawet skomentuje :)

Najlepszy serial komediowy
"Pohamuj entuzjazm"
"Glee"
"Współczesna rodzina"
"Siostra Jackie"
"Biuro"
"Rockefeller Plaza 30"


Nie będę ukrywać, że całym sercem jestem za Glee, które ma zwiększone szansę po zdobyciu Złotego Globu oraz kilku innych nagród dla najlepszego serialu. Największym zagrożeniem dla Glee jest inny nowy serial – Współczesna Rodzina (za który muszę się zabrać) oraz Rockefeller Plaza 30, który zyskał już status kultowego i zebrał worek nagród. Z tego co wiem, Biuro najlepsze sezony ma już za sobą, nie wiem co z Pohamuj… i Siostrą Jackie, ale sądzę, że mają małe szanse na zwycięstwo. Mój typ - Glee  

Najlepszy serial dramatyczny
"Breaking Bad"
"Dexter"
"Żona idealna"
"Zagubieni"
"Mad Men"
"Czysta krew"


Ojojoj, tutaj dopiero jest dylemat! Co prawda nie oglądam Breaking Bad (stoi w moich planach po Trawce) i Żony idealnej, ale oba tytuły zbierają pozytywne recenzje, a ten pierwszy nawet entuzjastyczne. Co do pozostałych tytułów to każdy z nich zasługuje na nagrodę, no, może True Blood i Losty trochę mniej, bo pierwszy był trochę nierówny a drugi był za bardzo chaotyczny. Natomiast w Dexterze i Mad Menie próżno szukać wad, bo ich nie ma. Wybór ciężki i raduję się, że nie muszę decydować, ale gdybym miała postawić na jeden to chyba wybrałabym Lostów, gdyż to ostatni sezon kultowego serialu i twórcy będą chcieli nagrodzić nie tyle sezon, co cały serial (tak jak było z Powrotem Króla), choć ja wolałabym żeby nagroda trafiła do Dextera.

Najlepszy mini-serial
"Pacyfik"
"Return To Cranford"

Najlepszy film telewizyjny
"Ostatnia partia"
"Georgia O'Keeffe"
"Moonshot"
"The Special Relationship"
"Temple Grandin"
"You Don't Know Jack"

Aktor pierwszoplanowy w serialu komediowym
Jim Parsons - "Teoria wielkiego podrywu"
Larry David - "Pohamuj entuzjazm"
Matthew Morrison - "Glee"
Tony Shalhoub - "Detektyw Monk"
Steve Carell - "Biuro"
Alec Baldwin - "Rockefeller Plaza 30"

W tej kategorii obstawiam Tony’ego Shalhouba z powodów tych samych co Lostów – Monk miał ostatni sezon i Tony zasługuje na nagrodę, bo kreacja Monka była wyborna.

Aktor pierwszoplanowy w serialu dramatycznym
Bryan Cranston - "Breaking Bad"
Michael C. Hall - "Dexter"
Kyle Chandler - "Friday Night Lights"
Hugh Laurie - "Dr House"
Matthew Fox - "Zagubieni"
Jon Hamm - "Mad Men"

Oj, oj, oj, kolejny ciężki orzech do zgryzienia. Sądzę, że w tej kategorii zmierzą się Michael C. Hall (tegoroczny zwycięzca Złotego Globu) i Matthew Fox (kolejna nagroda na zakończenie serii, co nie oznacza, że słabo grał, bo końcowa rozmowa Jacka z ojcem była mistrzowska!), a do tego pojedynku być może nieśmiało wtrąci się Jon Hamm czyli boski Don Draper:).
 

Aktor pierwszoplanowy w mini-serialu lub filmie telewizyjnym
Jeff Bridges - "A Dog Year"
Ian McKellen - "Uwięziony"
Michael Sheen - "The Special Relationship"
Dennis Quaid - "The Special Relationship"
Al Pacino - "You Don't Know Jack"

Aktorka pierwszoplanowa w serialu komediowym
Lea Michele -"Glee"
Julia Louis-Dreyfus - "Nowe przygody starej Christine"
Edie Falco - "Siostra Jackie"
Amy Poehler - "Parks And Recreation"
Tina Fey - "Rockefeller Plaza 30"
Toni Collette - "Wszystkie wcielenia Tary"

Przez długi czas faworytką była Tina Fey, ale jej szanse na zwycięstwo są mniejsze po zdobyci Złotego Globu przez rewelacyjną Toni Collette (zagrać dobrze jedną postać w serialu to jest wyzwanie, zagrać kilka postaci w serialu – to jest SZTUKA!) oraz uroczą Lee Michelle. Ja obstawiam Toni.
 

Aktorka pierwszoplanowa w serialu dramatycznym
Kyra Sedgwick - "Podkomisarz Brenda Jonhson"
Glenn Close - "Układy"
Connie Britton - "Friday Night Lights"
Julianna Margulies - "Żona idealna"
Mariska Hargitay  - "Prawo i bezprawie"
January Jones - "Mad Men"

Moimi kandydatkami są – Glenn Close, Julianna Margulies i January Jones. Trzymam kciuki za tą trzecią, ale większe szanse ma Julianna, która za swoją kreację zdobyła już kilka ważniejszych nagród.
 

Aktorka pierwszoplanowa w mini-serialu lub filmie telewizyjnym
Maggie Smith - "Capturing Mary"
Joan Allen - "Georgia O'Keeffe"
Judi Dench - "Return To Cranford (Masterpiece)"
Hope Davis - "The Special Relationship"
Claire Danes - "Temple Grandin"

Aktor drugoplanowy w serialu komediowym
Chris Colfer - "Glee"
Neil Patrick Harris - "Jak poznałem waszą matkę"
Jesse Tyler Ferguson - "Współczesna rodzina"
Eric Stonestreet - "Współczesna rodzina"
Ty Burrell - "Współczesna rodzina"
Jon Cryer - "Dwóch i pół"
 

Z tych aktorów w akcji widziałam tylko Chrisa i to właśnie za niego trzymam z całej siły kciuki, gdyż ma nie tylko świetnie śpiewa, ale równie dobrze gra (w drugiej połowie sezonu scenarzyści dali mu pole do popisu i wykorzystał je na maksa).

Aktor drugoplanowy w serialu dramatycznym
Aaron Paul - "Breaking Bad"
Martin Short - "Układy"
Terry O'Quinn - "Zagubieni"
Michael Emerson - "Zagubieni"
John Slattery - "Mad Men"
Andre Braugher - "Men Of A Certain Age"


Hym… jestem rozbita pomiędzy Terrym O'Quinnem a  Michaelem Emersonem. Jeden miał trudne zadanie – zagrać dwie całkowicie różne postaci, drugi na przemian wzbudzał w widzu wściekłość i litość. Obydwoje powinni dostać nagrodę :). 

Aktor drugoplanowy w filmie telewizyjnym lub mini-serialu
Michael Gambon - "Emma"
Patrick Stewart - "Hamlet"
Jonathan Pryce - "Return To Cranford"
David Strathairn - "Temple Grandin"
John Goodman - "You Don't Know Jack"

Aktorka drugoplanowa w serialu komediowym
Jane Lynch - "Glee"
Julie Bowen - "Współczesna rodzina"
Sofia Vergara - "Współczesna rodzina"
Kristen Wiig - "Saturday Night Live"
Jane Krakowski - "Rockefeller Plaza 30"
Holland Taylor - "Dwóch i pół"
 

Będzie krótko – JANE LYNCH! Ona i tylko ona!

Aktorka drugoplanowa w serialu dramatycznym
Sharon Gless - "Tożsamość szpiega"
Rose Byrne - "Układy"
Archie Panjabi - "Żona idealna"
Christine Baranski - "Żona idealna"
Christina Hendricks - "Mad Men"
Elisabeth Moss - "Mad Men"


Mam nadzieję, że nagrodę zgarnie Elisabeth Moss, choć w tym sezonie także Christina Hendricks pięknie (dosłownie i w przenośni) się zaprezentowała. Niech wygra jedna z nich:P.

Aktorka drugoplanowa w filmie telewizyjnym lub mini-serialu
Kathy Bates - "Alice"
Julia Ormond - "Temple Grandin"
Catherine O'Hara - "Temple Grandin"
Brenda Vaccaro - "You Don't Know Jack"
Susan Sarandon - "You Don't Know Jack"

Gościnny występ aktora w serialu komediowym
Mike O'Malley - "Glee" (odc. Wheels)
Neil Patrick Harris - "Glee" (odc. Dream On)
Fred Willard - "Współczesna rodzina" (odc. Travels With Scout)
Eli Wallach - "Siostra Jackie" (odc. Chicken Soup)
Jon Hamm - "Rockefeller Plaza 30" (odc. Emmanuelle Goes To Dinosaur Land)
Will Arnett - "Rockefeller Plaza 30" (odc. Into The Crevasse)

Bardzo podobała mi się kreacja Neila Patricka Harrisa, choć Mike O'Malley także był bardzo dobry, tyle że wg mnie lepiej zagrał w docinku Theatricality niż Wheels (ach, jak naskoczył na Finna! I ta mina Kurta! Aż się trzęsłam z emocji:D)
 

Gościnny występ aktora w serialu dramatycznym
Beau Bridges - "Podkomisarz Brenda Johnson" (odc. Make Over)
Ted Danson - "Układy" (odc. The Next One's Gonna Go In Your Throat)
John Lithgow - "Dexter" (odc. Road Kill)
Alan Cumming - "Żona idealna" (odc. Fleas)
Dylan Baker - "Żona idealna" (odc. Bad)
Robert Morse - "Mad Men" (odc. Shut The Door. Have A Seat.)
Gregory Itzin - "24 godziny" (odc. 1:00 PM - 2:00 PM)
 

I znowu będzie krotko – JOHN LITHGOW! Dalej mam ciary jak myślę o Trójkowym :).

Gościnny występ aktorki w serialu komediowym
Christine Baranski - "Teoria wielkiego podrywu" (odc. The Maternal Congruence)
Kathryn Joosten - "Gotowe na wszystko" (odc. The Chase)
Kristin Chenoweth - "Glee" (odc. The Rhodes Not Taken)
Tina Fey - "Saturday Night Live"
Betty White - "Saturday Night Live"
Elaine Stritch - "Rockefeller Plaza 30" (odc. The Moms)
 

Ja tam liczę na Kathryn Joosten, bo uwielbiam panią McCluskey:).


Gościnny występ aktorki w serialu dramatycznym
Mary Kay Place - "Trzy na jednego" (odc. The Might And The Strong)
Sissy Spacek - "Trzy na jednego" (odc. End Of Days)
Shirley Jones - "Detoks" (odc. Does Everybody Have A Drink?)
Lily Tomlin - "Układy" (odc. Your Secrets Are Safe)
Ann-Margret - "Prawo i porządek: Sekcja specjalna" (odc. Bedtime)
Elizabeth Mitchell - "Zagubieni" (odc. The End)
 

Z nominowanych widziałam tylko Elizabeth Mitchell, ale nie zachwyciła mnie jakoś specjalnie, więc nie mam zdania.

Reżyseria serialu komediowego
Ryan Murphy - "Glee" (odc. Pilot)
Paris Barclay - "Glee" (odc. Wheels)
Jason Winer - "Współczesna rodzina" (odc. Pilot)
Allen Coulter - "Siostra Jackie" (odc. Pilot)
Don Scardino - "Rockefeller Plaza" (I Do Do)

Trzymam kciuki za odcinek Wheels, okropnie prawdziwy i poruszający (scena, gdy Sue czyta siostrze bajkę wycisnęła mi łzy z oczu).
 

Reżyseria serialu dramatycznego
Michelle MacLaren - "Breaking Bad" (odc. One Minute)
Steve Shill - "Dexter" (odc. The Getaway)
Jack Bender - "Zagubieni" (odc. The End)
Lesli Linka Glatter - "Mad Men" (odc. Guy Walks Into An Advertising Agency)
Agnieszka Holland - "Treme" (odc. Do You Know What It Means - Pilot)

Zarówno Mad Men, Dexter jak i Zagubieni mieli dobrą reżyserię w nominowanych odcinkach, ja jednakl typuję Agnieszkę Holland za Treme z powodów czysto patriotycznych :P.
 

Reżyseria miniserialu, filmu telewizyjnego lub odcinka specjalnego
Bob Balaban - "Georgia O'Keeffe"
Jeremy Podeswa, David Nutter - "Pacyfik" (odc. 8)
Tim Van Patten - "Pacyfik" (odc. 9)
Mick Jackson - "Temple Grandin"
Barry Levinson - "You Don't Know Jack"

Scenariusz serialu komediowego
"Glee" (odcinek pilotowy)
"Współczesna rodzina" (odcinek pilotowy)
"Biuro" (odc. Niagara)
"Rockefeller Plaza 30" (odc. Anna Howard Shaw Day)
"Rockefeller Plaza 30" (odc. Lee Marvin Vs. Derek Jeter)

Liczę na Glee :D.

Scenariusz serialu dramatycznego
"Friday Night Lights" (odc. The Son)
"Żona idealna" (odcinek pilotowy)
"Zagubieni" (odc. The End)
"Mad Men" (odc. Guy Walks Into An Advertising Agency)
"Mad Men" (odc. Shut The Door. Have A Seat.)
 

Z tych co widziałam to najbardziej podobał mi się scenariusz do Guy Walks Into An Advertising Agency (ała, moja stopa!), choć pewnie zgarnie Lost, co też nie będzie takie złe:).

Scenariusz filmu telewizyjnego lub mini-serialu
"Pacyfik" (odc. 8)
"Pacyfik" (odc. 10)
"The Special Relationship"
"Temple Grandin"
"You Don't Know Jack"

Zdjęcia w serialu półgodzinnym
"Gary Unmarried" (odc. Gary Shoots Fish In A Barrel)
"Wyposażony" (odc. Pilot)
"Siostra Jackie"  (odc. Apple Bong)
"Rockefeller Plaza 30" (odc. Season Four)
"Dwóch i pół" (odc. Crude And Uncalled For)
"Trawka" (odc. A Modest Proposal)

Zdjęcia w serialu godzinnym
"Breaking Bad" (odc. No Mas)
"CSI: Kryminalne zagadki Las Vegas" (odc. Family Affair)
"Flash Forward. Przebłysk jutra" (odc. No More Good Days)
"Mad Men" (odc. Shut The Door. Have A Seat)
"Tudorowie" (odc. 4x10)
 

Zdjęcia w mini-serialu lub filmie telewizyjnym
"Pacyfik" (odc. 5)
"Pacyfik" (odc. 9)
"Uwięziony" (odc. Checkmate)
"Return To Cranford (Masterpiece)" (część 2)
"You Don't Know Jack"

Najlepszy montaż serialu dramatycznego kręconego przy użyciu jednej kamery
"Breaking Bad" (odc.No Mas)
"Dexter" (odc. The Getaway)
"Zagubieni" (odc. The End)
"Mad Men" (odc. The Gypsy And The Hobo)
"Mad Men" (odc. Guy Walks Into An Advertising Agency)
 

Zagubieni vs Dexter, jednak ze wskazaniem na pierwszy serial, gdyż końcowa rozpierducha była mocna i z pewnością nie łatwa do nakręcenia.

Najlepszy montaż serialu komediowego kręconego przy użyciu jednej lub wielu kamer
"Pohamuj entuzjazm" (odc. The Table Read)
"Pohamuj entuzjazm" (odc. The Bare Midriff)
"Współczesna rodzina" (odc. Pilot)
"Współczesna rodzina" (odc. Family Portrait)
"Rockefeller Plaza 30" (odc. Dealbreakers Talk Show #0001)

Najlepszy montaż mini-serialu lub filmu telewizyjnego kręconego przy użyciu jednej kamery
"Pacyfik" (odc. 5)
"Pacyfik" (odc. 8)
"Pacyfik" (odc. 9)
"Temple Grandin"
"You Don't Know Jack"

Najlepszy program animowany
"Alien Earths"
"Disney Prep & Landing"
"The Ricky Gervais Show"
"Simpsonowie"
"Miasteczko South Park"

Krótkometrażowy program animowany
"Adventure Time" (odc. My Two Favorite People)
"Chowder" (odc. The Toots")
"Kick Strach się bać" (odc. Racing The Schoolbus)
"Niezwykłe przypadki Flapjacka" (odc. Tee Hee Tummy Tums)
"Robot Chicken" (odc. Full-Assed Christmas Special)
"Uncle Grandpa"

Najlepsza gra głosem
H. Jon Benjami - "Archer" (odc. Mole Hunt)
Dave Foley - "Disney Prep & Landing"
Seth Green - "Robot Chicken" (odc. Cannot Be Erased, So Sorry)
Dan Castellaneta - "Simpsonowie" (odc. Thursdays With Abie)
Hank Azaria - "Simpsonowie" (odc. Moe Letter Blues)
Anne Hathaway - "Simpsonowie" (odc. Once Upon A Time In Springfield)

Najlepsza scenografia w serialu kręconym przy użyciu wielu kamer
"Teoria wielkiego podrywu" (odc. The Gothowitz Deviation)
"Hell's Kitchen" (odc. 615)
"Jak poznałem waszą matkę" (odc. Duel Citizenship)
"Nowe przygody starej Christine" (odc. Subway, Somehow)
"Sposób użycia" (odc. 3rd Wheel)

Najlepsza scenografia w serialu kręconym przy użyciu jednej kamery
"Glee" (odc. Pilot)
"Herosi" (odc. Brave New World)
"Zagubieni" (odc. Ab Aeterno)
"Współczesna rodzina" (odc. Moon Landing)
"Czysta krew" (odc. Never Let Me Go)
"Tudorowie" (odc. 4x07)
 

Tudorzy, zdecydowanie. Może nie mają przepychu Carnivale, ale moim zdaniem są z nominowanych najlepsi.

Scenografia w mini-serialu lub filmie telewizyjnym
"Georgia O'Keeffe"
"The Pacific"
"Return To Cranford (Masterpiece)"
"Temple Grandin"
"You Don't Know Jack"

Kostiumy w serialu
"Glee" (odc. The Power Of Madonna)
"Żona idealna" (odc. Crash)
"Mad Men" (odc. Souvenir)
"Rockefeller Plaza 30" (odc. I Do Do)
"Tudorowie" (odc. 4x08)

Że jak? Glee zostało nominowane za odcinek o Madonnie? Chyba im się pomyliło z epizodem Theatricality – tam dopiero były kostiumy! A moim zdaniem nagrodę powinna zgarnąć Dynastia Tudorów, bo te wszystkie kostiumy zapierają dech i nie rażą sztucznością.
 

Kostiumy w miniserialu, filmie telewizyjnym lub odcinku specjalnym
"Emma (Masterpiece)" (część 2)
"Georgia O'Keeffe"
"Pacyfik" (odc. 3)
"Return To Cranford (Masterpiece)" (część 2)
"You Don't Know Jack"

Fryzury w serialu kręconym jedną kamerą
"Castle" (odc. Vampire Weekend")
"Glee" (odc. The Power Of Madonna)
"Glee" (odc. Hairography)
"Mad Men" (odc. Souvenir)
"Tracey Ullman's State Of The Union" (odc. 3x01)
"Tudorowie" (odc. 4x07)

Hym, aż tak się we fryzury nie wpatruję :). Ale chyba najbardziej zasługują Mad Meni i te piękne szykowne koki jakie nosiła Betty w odcinku Souvenir.
 

Fryzury w serialu lub odcinku specjalnym kręconym wieloma kamerami
Oscary 2010
"Taniec z gwiazdami"
"Jak poznałem waszą matkę" (odc. Dopplegangers)
"Saturday Night Live"
"Dwóch i pół" (odc. That's Why They Call It Ballroom)
Hehe, Taniec z gwiazdami i Oscary prawie jak serial:P.

Fryzury w mini-serialu lub filmie telewizyjnym
"Emma (Masterpiece)"
"Georgia O'Keeffe"
"Return To Cranford (Masterpiece)"
"Temple Grandin"
"You Don't Know Jack"

Najlepszy występ kaskaderów
"Chuck" (odc. Chuck Vs. The Tic Tac)
"FlashForward. Przebłysk jutra" (odc. No More Good Days)
"Dr House" (odc. Brave Heart)
"Człowiek - cel" (odc. Run")
"24 godziny" (odc. 6:00 PM - 7:00 PM)

Efekty specjalne w serialu
"Caprica" (odc. There Is Another Sky)
"CSI: Kryminalne zagadki Las Vegas" (odc. Family Affair)
"Gwiezdne wrota: Wszechświat" (odc. Air)
"Gwiezdne wrota: Wszechświat" (odc. Space)
"V: Goście" (odcinek pilotowy)

Efekty specjalne w filmie telewizyjnym lub mini-serialu
"Ben 10: Obcy rój"
"Pacyfik" (odc. 1)
"Pacyfik" (odc. 5)
"Wirtualne sny"

Muzyka w serialu
"Batman: The Brave And The Bold" (odc. Mayhem Of The Music Meister)
"Flash Forward. Przebłysk jutra" (odc. No More Good Days)
"Zagubieni" (odc. The End)
"Świry" (odc. Mr. Yin Presents)
"24 godziny" (odc. 3:00 PM - 4:00 PM)

Muzyka w miniserialu, filmie telewizyjnym lub odcinku specjalnym
"Blessed Is The Match"
"Georgia O'Keeffe"
"Pacyfik"
"Temple Grandin"
"When Love Is Not Enough: The Lois Wilson Story"
"You Don't Know Jack"

Piosenka
Down's Syndrome Girl - "Głowa rodziny" (odc. Extra Large Medium)
Nothing Suits Me Like A Suit - "Jak poznałem waszą matkę" (odc. Girls Vs. Suits)
When I'm Gone - "Detektyw Monk" (odc. Mr. Monk i The End Part II)
How Lovely To Be A Vegetable - "Rescue Me" (Disease)
Shy Ronnie - "Saturday Night Live"
This City - "Treme" (odc. I'll Fly Away)

Temat przewodni serialu
"Człowiek - cel"
"Justified"
"Siostra Jackie"
"Parks And Recreation"
"Warehouse 13"

Dźwięk w serialu
"Breaking Bad" (odc. One Minute)
"Fringe. Na granicy światów" (odc. White Tulip)
"Zagubieni" (odc. The End)
"Czysta krew" (odc. Beyond Here Lies Nothin')
"24 godziny" (odc. 4:00 AM - 5:00 AM)

Dźwięk w filmie telewizyjnym lub mini-serialu
"Alice" (odc. 1)
"Moonshot"
"Pacyfik" (odc. 5)
"Temple Grandin"

Montaż dźwięku w serialu półgodzinnym lub animacji
"Ekipa" (odc. One Car, Two Car, Red Car, Blue Car)
"Współczesna rodzina" (odc. En Garde)
"Biuro" (odc. Niagara)
"Rockefeller Plaza 30" (odc. Argus)
"Dwóch i pół" (odc. Fart Jokes, Pie And Celeste)

Montaż dźwięku w serialu godzinnym
"Dexter" (odc. Hello, Dexter Morgan)
"Glee" (odc. The Power Of Madonna)
"Dr House" (odc. Epic Fail)
"Zagubieni" (odc. The End)
"24 godziny" (3:00 PM - 4:00 PM)

Montaż dźwięku w filmie telewizyjnym lub serialu
"Pacyfik" (odc. 2)
"Pacyfik" (odc. 5)
"Pacyfik" (odc. 8)
"Pacyfik" (odc. 9)
Hehe, tu na pewno wygra Pacyfik, nie pytać skąd wiem :D.

Czołówka
"Znudzony na śmierć"
"Człowiek - cel"
"Siostra Jackie"
"Pacyfik"
"Temple Grandin"

Charakteryzacja w serialu kręconym jedną kamerą (naturalna)
"Castle" (odc. Vampire Weekend)
"Glee" (odc. The Power Of Madonna)
"Glee" (odc. Theatricality)
"Chirurdzy" (odc. Suicide Is Painless)
"Mad Men" (odc. Souvenir)

Charakteryzacja w serialu lub odcinku specjalnym kręconym wieloma kamerami (naturalna)
Oscary 2010
"Teoria wielkiego podrywu" (odc. The Electric Can Opener Fluctuation)
"Taniec z gwiazdami"
"Saturday Night Live"
"So You Think You Can Dance"

Charakteryzacja w miniserialu lub filmie telewizyjnym (naturalna)
"Georgia O'Keeffe"
"Pacyfik"
"Temple Grandin"
"You Don't Know Jack"

Charakteryzacja w serialu, miniserialu, filmie telewizyjnym lub odcinku specjalnym (sztuczna)
"Castle" (odc. Vampire Weekend)
"Chirurdzy" (odc. How Insensitive)
"Bez skazy" (odc. Enigma)
"Pacyfik"
"Czysta krew" (odc. "Scratches)

Casting w serialu komediowym
"Glee"
"Współczesna rodzina"
"Siostra Jackie"
"Rockefeller Plaza"
"Wszystkie wcielenia Tary"


Hym, albo Glee albo Współczesna Rodzina, choć coś mi się bardziej Glee widzi, skoro aż cztery osoby z ekipy zostały nominowane. 

Casting w serialu dramatycznym
"Trzy na jednego"
"Dexter"
"Friday Night Lights"
"Żona idealna"
"Mad Men"
"Czysta krew"


Uff, naprawdę się cieszę, że nie jestem w komisji, która podejmuje decyzję, bo to naprawdę ciężki wybór i sama nie wiem, czy lepszy jest Dexter czy też Mad Men.

Casting w mini-serialu lub filmie telewizyjnym
"Emma (Masterpiece)"
"Georgia O'Keeffe"
"Pacyfik"
"Temple Grandin"
"You Don't Know Jack" 
 

 

I tyle. Do napisania.
 

Gosiak

10 lipca 2010   Dodaj komentarz

Serialowe podsumowania vol. 7

Dziś nieco odmiennie, bo będę (tak jak w pierwszej odsłonie SP) oceniać serial w całości, a nie poszczególny sezon. Ostrzegam, że trochę się rozpiszę, ale proszę się nie zniechęcać, bo ja ładnie piszę, dlatego niejaki Jaromir K. dał mi za moje teksty 5 i uznał za bardzo dojrzałe (proszę wybaczyć moją próżność, ale musiałam się pochwalić, to silniejsze ode mnie :D).  
 

Carnivàle


Ilość sezonów – 2
Najlepszy sezon – hym… oba!
Najgorszy  sezony – nie ma


Od dawna wiem, że seriale HBO są na bardzo wysokim poziomie. W końcu od tej stacji dostaliśmy takie perłki jak: Rodzina Soprano, Seks w wielkim mieście, Rzym czy dość świeże True Blood. Carnivale tylko utwierdziło mnie w przekonaniu o wielkości HBO, a nawet… przekonało, że tworzy seriale nie na bardzo wysokim poziomie, a na ZAJEBIŚCIE wysokim poziomie. Gdy dostajemy serial od HBO możemy się spodziewać ciekawej historii, dobrego aktorstwa i wiele, wiele innych plusów. Nie inaczej jest z Carnivale. Serial dzieje się w latach 30 w USA – dobie wielkiego kryzysu. Poszukiwany za morderstwo, Ben Hawkins, po śmierci swojej matki przyłącza się do wędrownego cyrku. Chłopak ukrywa przed innymi swój niezwykły dar – potrafi uzdrowić swoim dotykiem. Nie wyjawia także treści swoich snów, nawiedzających go co noc. Podobne wizje przeżywa mieszkający w Kalifornii charyzmatyczny kaznodzieja, brat Justin. Bohaterowie początkowo nie wiedzą, że los ich związał z sobą, jednak z czasem odkrywają swoje przeznaczenie, które doprowadzi ich do konfrontacji… Brzmi prosto, ale wierzcie mi na słowo, w serialu jest NIEBO lepiej. A to wszystko zasługa doskonałego scenariusza, który leniwie, a jednocześnie fascynująco posuwa do przodu*, a także zniewalającego klimatu. Klimatu! Co ja piszę, to za mało, żeby opisać to, co się dzieje na ekranie. Już bardziej pasuje słowo „klimacisko”, choć takie, wg słownika Worda nie istnieje :P. A co sprawia, że serial jest tak bardzo klimatyczny? Wszystko! Postacie są zróżnicowane, głębokie i niejednoznaczne, ktoś kto początkowo wydawał się dobry, nagle może okazać się zły, a wróg może niespodziewanie okazać się sprzymierzeńcem. Duża zasługa w tym zarówno scenarzystów, jak i doskonale dobranych aktorów, spośród których prym wiodą Clancy Brown (brat Justin) i Michael J. Anderson (Samson). Duży wpływ na klimat ma także muzyka skomponowana przez Jeffa Beala, twórcę ścieżki dźwiękowej do Rzymu, kolejnego serialu HBO. Na ogół muzyka w serialach jest tylko dodatkiem, by podkreślić, czy na ekranie jest wesoło, smutno czy też strasznie. Po obejrzeniu odcinka, widz o niej kompletnie zapomina. Z soundtrackiem z Carnivale jest inaczej, jest on GENIALNY i można go słuchać równie dobrze osobno, rozkoszując się magią dźwięków. Brawo, panie Beal! A skoro już recenzuję Carnivale, to grzechem będzie nie wspomnieć o doskonałej scenografii, która jest wręcz filmowa, a nie serialowa – dopracowana i bogata w szczegóły. Niestety, to bogactwo kosztowało HBO 2 miliony na jeden odcinek, co zmusiło stację do zakończenia serialu na drugim sezonie. I tu dochodzę do jedynego, moim zdaniem, minusa serialu – jest za krótki. Niby zakończenie trzyma się kupy, ale pozostawia ogromny niedosyt, widać, że scenarzyści planowali coś więcej. Aż żal serce ściska, że nie powstały kolejne sezony! Może jakiś film kinowy? Ładnie proszę i polecam gorąco.
 

Ocena serialu – 10/10
 

Gosiak


Ps. Czy przypadkiem J.J. Abrams i inni twórcy Lostów nie inspirowali się Managementem przy tworzeniu postaci Jacoba? Mi się od razu skojarzyli, ale może sobie coś wmawiam:). 

*no właśnie, leniwie. Na FilmWebie przeczytałam opnie, że serial się dłuży, ja tego jakoś nie zauważyłam, ale pamiętajmy, że są gusta i guściki 
02 lipca 2010   Komentarze (7)

t

I iamamiwhoami uraczyła nas kolejnym magicznym teledyskiem i równie cudowną piosenką. Tym razem artystka nie ukrywa twarzy i już chyba wszystko jest jasne… chyba :). Piosenka jest zatytułowana „t” i jeśli ułożymy nazwy pozostałych piosenek w kolejności chronologicznej to wyjdzie nam „bount”, co wskazuje na to, że kolejny utwór będzie oznaczony literką „y” i wtedy otrzymamy słowo „bounty”. Czy tak faktycznie będzie, przekonamy się za jakiś czas, a teraz zapraszam do posłuchania i zaśpiewania:

 

Above this world, now back again
Millions of years, where it all began
And there's a halt
For the savior who had the purest of heart
Let this be with you soon

There's a new world laid at your feet
We build an army from nothing
We raise our children to the beat
Of this comforting battle

Before the dark
Sought against our ways and means
We're now against our own uphold, 'til we find a cure
And another path into the deepest hole

Behind the insecurities
There is wall of assurance
She is her own worst enemy
She fights her battles for no one

There's a new world laid at your feet
We build an army from nothing
We raise our children to the beat
Of this comforting battle

They are singing for a new beginning
You know by now
Water fills her lungs and she's inhaling
You feel that now
Underneath the stars her body's sinking
You know by now
The air is silent, not a sound

You walked my life, you took it back
We made you sing, now turn the clock
There's a was or a something new
Throw my body at the stars
Where the angels look

They are singing for a new beginning
You know by now
Water fills her lungs and she's inhaling
You feel that now
Underneath the stars her body's sinking
You know by now
The air is silent, not a sound

Aha, na stronie songmeanings.net można znaleźć słowa do wszystkich utworów iamamiwhoami i wg tejże strony słowa powtarzane w u-2 to „You can't be mine”. Daleko byłam:)

Gosiak

02 lipca 2010   Dodaj komentarz

Serialowe podsumowania vol. 6

Ale się seriali do podsumowania mi porobiło! Aż strach, bo nie wiem, kiedy się z tym wyrobię :D. No ale nie czas na jęki, skupmy się na ocenianiu…

Spartakus: Krew i piach sezon 1


Do tego serialu namówiła mnie mama po przeczytaniu recenzji w Filmie. Ja o Spartakusie słyszałam już znacznie wcześniej i jakoś nigdy mnie nie zachęcał, jednak skoro rodzicielka prosi, trzeba jej życzenie spełnić :P. I skończyło się na tym, że mama miała dosyć po pierwszym odcinku, a ja oglądałam dalej. Nie, nie wciągnęło mnie od razu. Oglądałam z ciekawości – pilot nie powalał, a tymczasem czytałam na forum strony Popcorner wiele pozytywnych opinii, więc wywnioskowałam, że z czasem coś musi się zmienić. I fatycznie się zmieniło. Serial z dość przewidywalnego i nudnego wstępu zaczął z odcinka na odcinek zawyżać poziom. I wtedy dopiero się wciągnęłam :). Gdybym miała Spartakusa do czegoś porównać, to nazwałabym go mieszanką 300, Gladiatora i Rzymu. Z pierwszego czerpie (o ile nie plagiatuje) szatę wizualną, z drugiego walki gladiatorów i życie w ludos, a z ostatniego ciągłe intrygi i zdrady. Do tej mieszanki dodajmy jeszcze przemoc i seks na poziomie maks i otrzymujemy Spartakusa. Słyszałam zarzuty, że te dwa aspekty są w serialu przesadzone, ale seksu jest tyle samo co we wspomnianym Rzymie czy np. True Blood, a przemoc jest tak komiksowa i przerysowana, że nie rozumiem jak można się tym oburzać.  Mnie tam w każdym razie losy bohaterów interesowały do tego stopnia, że w nosie miałam czy jest krwawo i erotycznie czy też nie. A skoro o bohaterach mowa, to mamy tu naprawdę ciekawą galerię postaci – właściciel ludos Batiatus (fenomenalny John Hannah) knuje intrygi, by tylko zdobyć jak największą władzę, a jego żona Lucrecja (pamiętna Xena czyli Lucy Lawless) wiernie go w tym wspomaga, jednocześnie zdradzając z jednym z gladiatorów, Crixusem. Ten natomiast jest zakochany w służce Lukrecji, Naevii, choć zdaje sobie sprawę, że ich miłość może skończyć się dla nich w bardzo nieprzyjemny sposób. W ludos rządzi Doctore, twardą ręką szkolący początkujących gladiatorów, pośród których znajduje się Varro, hazardzista, który trafił do ludos za niespłacone długi. Warto też wspomnieć Ashura, byłego gladiatora, obecnie człowieka Batiatusa od brudnej roboty, a także Ilithyie, przyjaciółkę Lukrecji, która ma w sobie coś z dziecka i… psychopaty. Jak widać, galeria postaci jest niezwykle obszerna. A jak przy nich sprawuje się główny bohater? Nijako, niestety. Jego zachowanie jest szablonowe i łatwe do przewidzenia, widz nie czuje braku, gdy postać znika z ekranu. To jeden z większych minusów serii, pozostałe to z pewnością słaba grafika komputerowa (ale z czasem człowiek się przyzwyczaja) i czasem naiwne dialogi. Reszta się broni i, jak już pisałam wcześniej, wciąga. Ciekawe, czy 2 sezon utrzyma poziom?

Ocena sezonu 8-/10

Gosiak

23 czerwca 2010   Dodaj komentarz

Filmowo ambitne przedsięwzięcie… vol....

Żywa ze wsizu powróciłam i tradycyjnie przysypiam powoli. Jednak decyduję się stworzyć kolejną ekspresową notkę. Tym razem będzie mrocznie i romantycznie… Chyba.
 

Saga "Zmierzch": Zaćmienie


Świecące w słońcu lalusie udające wampiry powracają! A z nimi kolejne dylematy Belli Swan – wyjść za Edzia, czy nie, zostać z wampirem czy nie, dać się zabić, czy nie, zostać z Jacobem, czy nie, zamknąć wreszcie usta żeby muchy do nich nie wlatywały, czy nie, itp. Resztę obejmę milczeniem,  bo jeszcze się fan(k)om Zmierzchowej sagi narażę i naostrzą na mnie kołek. Sorry dziewczyny, ale ja wolę Erica i jego klatę :P
 

Beastly


Piękna i Bestia współcześnie. Przystojny i zepsuty młodzieniec zostaje zamieniony przez czarownicę w odrażającą maszkarę i jedynym lekiem jaki może mu pomóc, jest miłość… Sztampa, ale nazwisko Neila Patricka Harrisa zachęca do obejrzenia. Reszta obsady wręcz przeciwnie.


 

Gosiak

20 czerwca 2010   Dodaj komentarz

Filmowo ambitne przedsięwzięcie… vol....

Dziś w tempie ekspresowym, bo zmęczona jestem, godzina późna, a jutro zjazd mam. Dzisiejszy temat – filmy SF. Jedziemy!
 

Istota


Nowy film Vincenzo Nataliego mający dziś swoją premierę w Polsce. W rolach głównych - Adrien Brody i Sarah Polley. O co chodzi – para naukowców łączy DNA ludzkie i zwierzęce, tworząc tym samym tytułową Istotę, która nie będzie za bezpieczna. Dobre oceny na Rottentomatoes, a mając w pamięci Cube tego samego reżysera, stwierdzam, że warto się z filmem zapoznać.

 

Predators


Predator powraca! Tym razem jednak, to nie on będzie gościem na naszej planecie, a wręcz odwrotnie – grupka ludzi budzi się w nieznanym sobie miejscu, który okazuje się niczym innym, jak planetą zamieszkaną przez Predatory. Rozpoczyna się polowanie… W filmie maczał palce Robert Rodriguez (Sin City, Desperado, Grindhouse – Planet Terror), reżyserował Nimród Antal (Kontrolerzy), a w obsadzie znajdują się takie nazwiska jak: Danny Trejo, Adrien Brody (znowu:D), Topher Grace czy Laurence Fishburne. Będzie dobry film?


A na koniec śmieszna ciekawostka – (prawie) Arnold Schwarzenegger komentuje zwiastun Predatorsów.


Gosiak 
 

18 czerwca 2010   Dodaj komentarz

Serialowe podsumowania vol. 5

I nadszedł czas na finał kolejnego serialu. Tym razem mowa będzie o…


Glee sezon 1


Ten serial był jedyną nowością serialową jaką się w sezonie 2009/2010* skusiłam. Dlaczego? Głównie z ciekawości, mało jest seriali muzycznych**, więc chciałam zobaczyć jak to będzie wyglądało. Poza tym, twórcą Glee był Ryan Murphy, który wcześniej stworzył dwa bardzo dobre seriale: młodzieżowe Asy z klasy (miło wspominam) oraz medyczny Bez skazy (wtedy jeszcze znałam głównie z opowiadań koleżanki, teraz nadrobiłam i się zakochałam, Ryan Murphy wyrasta w moich oczach na drugiego Alana Balla:D). Istniał jeszcze trzeci powód, dla którego wzięłam się za Glee – po bardzo dołującym finale Dextera potrzebowałam czegoś bardzo pozytywnego i to dostałam. A o co w tym wszystkim chodzi? Historia dość prosta – nauczyciel języka hiszpańskiego, Will Schuester, obejmuje opiekę nad tytułowym glee czyli chórem szkolnym. Szybko zgłaszają się pierwsi chętni, jednak na równi z nimi przychodzą kłopoty – większość uczniów nie akceptuje chóru, żona Willa uważa, że nie poświęca jej wystarczająco dużo czasu a trenerka szkolnej drużyny cheerlederek wręcz jest uczulona na śpiew i zrobi wszystko, by doprowadzić do zamknięcia chóru. Brzmi prosto. I tak jest, ale scenarzyści potrafili nadać tej prostocie głębię. Udało się im to dzięki doskonałemu doborowi piosenek, które zostały zinterpretowane w taki sposób, że nie nudzą swym całkowitym podobieństwem do oryginału, a jednocześnie nie bolą swą całkowitą odmiennością***. Podoba mi się też to, że twórcy nie starali się za wszelką cenę zaskarbić sobie młodszej publiczności, poprzez wykorzystywanie najnowszych piosenek. Dlatego w serialu usłyszymy zarówno Lady Gagę, jak i Queen. Dla każdego coś miłego. Kolejnym plusem są postacie występujące w serialu. To wspaniała galeria różnorodnych charakterów i niesposób polubić większości z nich (no, może poza Mattem i Mikem, ale może w drugim sezonie dostaną pokaźniejsze role). Najciekawsze jest to, że w serialu nie ma prawdziwego czarnego charakteru. Nawet pretendująca do tego stanowiska Sue też ma swoje lepsze oblicze, które pokazuje od czasu do czasu. To samo jest z pozytywnymi postaciami, nie uświadczymy tu postaci kryształowo dobrej. I dobrze:).  Choć serial jest promowany jako komedia muzyczna (nawet dostał Złoty Glob dla najlepszego serialu w kategorii komedia lub musical), to poza tymi dwoma gatunkami znajdziemy tu także satyrę, dramat, obyczaj, a nawet… pastisz telenoweli! Tak więc, dla każdego coś miłego. Warto też wspomnieć o obsadzie, która zarówno aktorsko jak i wokalnie sprawuje się bardzo dobrze. W serialu jest dużo nieopatrzonych twarzy (ja na samym początku dostrzegłam tylko Jaymę Mays znaną z rólki z Ugly Betty oraz Patricka Gallaghera i Kevina McHalea, których można było dostrzec mniej lub bardziej w True Blood), więc na bohaterów nie patrzy się przez pryzmat postaci z innych filmów/seriali. Na największą uwagę zdecydowanie zasługuje Jane Lynch czyli wredna Sue Sylvester. Ta kobieta jest wspaniała i aż żal bierze, że w tym roku nie odebrała Złotego Globu dla Najlepszej Drugoplanowej Aktorki w serialu lub mini-serialu. Może w przyszłym roku… 
Na sam koniec pytanie – klejnot bez rys? No, nie do końca, niestety. Pierwszym zarzutem jest słaby wątek Terri, czyli wyżej wspomniany pastisz telenoweli. Ja jednak telenowel nie lubię, więc nie kupiłam. Doczepić się można też praktycznie zerowego wykorzystania Matta i Mikea, którzy robili za tło dla pozostałych bohaterów. No i finał sezonu był za pośpieszny, gnał na łeb, na szyję, zabrakło czasu na wytchnienie i odczucie większych emocji. Niemniej jednak niecierpliwie czekam na następny sezon i gorąco polecam serial każdemu, kto jeszcze się z nim nie zapoznał. Sprawdzi się idealnie jako forma odprężenia w wakacyjne wieczory.
 

Ocena sezonu – 9-/10

 Gosiak

 
*Happy Town nie liczę, bo startowało w 2010
**jedyny, jaki mi teraz przychodzi na myśl, to Gdzie pachną stokrotki, choć tam śpiewanie pojawiało się od czasu do czasu
***no, może poza Poker Face Lady Gagi, ale mi się wersja glee bardziej podobała:)
 

09 czerwca 2010   Dodaj komentarz

n

Niestety, mam teraz mało czasu na pisanie Podsumowań serialowych, FAPu czy Filmowego Naj, jednak w najbliższych dniach postaram się to jakoś poprawić:). Dzisiejsza notka nie będzie żadną częścią powyższych cyklów, a po raz kolejny skupi się na iamamiwhoami, która w zeszłym tygodniu na swoim youyubeowym koncie zaprezentowała swój nowy utwór zatytułowany „n”. Oto i on i (jak zwykle) magiczny teledysk do niego:


A jak ktoś lubi pośpiewać, to proszę bardzo, oto słowa:

 

Dress the part
it's story telling time
sharpen your knives
watering mouths
clean your plates for some tender I
tell me how the story ends now
come home, come see our place
our labyrinth to keep hiding
we push the boundaries so the rules are bent
just give it time
come wallow in my sorrow
breathe your air into my lungs
what hides in my shadow?
my worst fear is real life
tell me how the story ends now

Miłego słuchania (i, być może, śpiewania), życzy…

Gosiak

08 czerwca 2010   Dodaj komentarz

Lost - spojrzenie alternatywne ;)

Obejrzałam wreszcie ostatnie odcinki, więc się wypowiem. Miał być komentarz, ale za długi wyszedł :D

Uwaga! Spoilery!

Serial pokochałam nie od pierwszego wejrzenia może, ale kiedy był wyświetlany po raz drugi (gdzie te czasy, kiedy oglądało się seriale w telewizji...), byłam już totalnie wciągnięta w niesamowity lostowy klimat. Bardzo lubiłam właściwie wszystkie postacie, było czasami strasznie, czasami wzruszająco, czego więcej mogłabym wymagać od serialu?

Otóż tego, żeby zakończył się z klasą i w odpowiednim momencie. Dla Lostów takim momentem mogłaby być np. końcówka drugiego sezonu.

Sezon pierwszy ustawił poprzeczkę bardzo wysoko, więc drugi, choć nadal ciekawy, już zaczynał mnie rozczarowywać. Sezon trzeci rozczarowywał jeszcze bardziej i sprawił, że straciłam wiele sympatii do tego serialu, a następne oglądałam już nawet nie tyle z ciekawości, a bardziej "z rozpędu". W sezonach 4-6 absurd gonił absurd, twórcy zamiast starać się rozplątywać pokręconą fabułę, gmatwali ją coraz bardziej. Przestałam rozumieć jakiekolwiek motywacje i zachowania bohaterów (o fabule nie wspominając - może za głupia jestem na tak inteligentny serial ;p), przez co sytuacje, które z założenia miały być (chyba) wzruszające mnie często zwyczajnie śmieszyły. Oliwy do ognia dolewał fakt zupełnie idiotycznych śmierci niektórych postaci: Charlie, który postanowił się utopić, dochodząc w jakiś przedziwny sposób do wniosku, że to pozwoli Claire odlecieć z Aaronem z wyspy '-_-. Nawet jeśli Desmond miałby większą skuteczność w przepowiadaniu przyszłości (a nie miał zbyt wysokiej), to i tak nie rozumiem implikacji: "przeżyję"=>"Claire nie odleci z wyspy". W 6 sezonie mieliśmy Sayida, który tak się przywiązał do sprezentowanej przez MiBa* bomby, że zamiast ją rzucić przed siebie, postanowił rzucić się i zginąć razem z nią '-_-. Nie twierdzę, że wyrzucenie bomby uratowałoby mu życie, ale w każdym razie uratowałoby (chociaż trochę) jego wizerunek w moich oczach ;).

I w takim oto nastroju przystąpiłam do oglądania finałowego odcinka. Czytałam już jakieś tam opinie, raczej bez spojlerów - w każdym razie wiedziałam, że nie ma co się spodziewać wielu odpowiedzi. Akcja na wyspie nie powalała mnie - wyciąganie i wkładanie z powrotem korka do wyspy, dziwaczne zachowania Bena, szybka walka i pokonanie Locke'a, odlot części ludzi z wyspy, właściwie nieistotny. A, i jeszcze deklaracja Kate (wreszcie!) - kocha Jacka. Znacznie bardziej zaciekawiły mnie historię z Flash - sideways. Fajnie, jak się tak wszyscy mniej lub bardziej przypadkowo spotykali :). I tak: dowiedzieliśmy się, kto jest matką syna Jacka (troszkę się domyślałam ;)), mieliśmy pojednania: Shannon z Syidem (słodkie), Claire i Aarona z Charliem (o dziwo, wzruszyłam się), Sawyera z Juliet (ten związek zawsze wydawał mi się naciągany:/). Nawet Desmond, który na wyspie po bliskim spotkaniu z elektromagnesem stał się panem Zgadzam-Się-Na-Wszystko-To-I-Tak-Nie-Ma-Znaczenia i mógłby walczyć o tytuł najbardziej wkurzającej serialowej postaci 2010, w alternatywnej rzeczywistości nie wkurzał tak bardzo :). Choć kiedy Claire zaczęła rodzić i Kate pobiegła jej pomóc, to mógłby też się coś ruszyć. Widocznie uznał, że To-I-Tak-Nie-Ma-Znaczenia ;). I w ten sposób dotarliśmy do finału finału, który może nie wymagał wielkiego wysiłku od scenarzystów, niemniej był (przynajmniej dla mnie) nadspodziewanie wzruszający. Nie będę opisywała, bo kto oglądał, ten wie, co się działo, a kto nie oglądał, ten nie powinien tego czytać ;P.

Cala góra pytań bez odpowiedzi, lecz już się przyzwyczaiłam, że scenarzyści olewają wiele wątków, kiedy im coś nowego wpadnie do głowy. Pewnie gdyby mi dać takie zakończenie po pierwszym sezonie, kręciłabym nosem, ale teraz, kiedy wiele dobrego już się po serialu nie spodziewałam, jest ok :).

Ogólnie moja ocena zarówno serialu, jak i sezonu szóstego: 7/10
Uzasadnienie: serial - super sezon 1, fajny 2, resztę dało się obejrzeć; sezon szósty - podwyższam ocenę, jak się na czymś popłaczę :).

Luthien

*Sama pomyślałam, żeby go nazwać Ezawem. Ależ sprytna jestem :D

03 czerwca 2010   Komentarze (1)

Serialowe podsumowania vol. 4

Nie mogło być inaczej – dzisiejszy odcinek zostanie w całości zdominowany przez finałowy sezon Lostów. Podsumowanie całego serialu zrobię kiedy indziej, moja siostra zaczęła właśnie oglądać pierwszy sezon i staram się oglądać z nią, a gdy odświeżenie wszystkich wątków nastąpi, podsumowanie serialu z pewnością pojawi się na blogu.
 

Lost sezon 6


Zacznę od tego, że miło widzieć serial, który potrafił się skończyć. Twórcy Housa, Desperatek i Chirurgów powinni się uczyć. No ale nie o tym miałam… hym… ciężko mi pisać o tym sezonie, bo sama nie wiem co o nim myśleć – z jednej strony ciekawe odcinki, dymek znowu straszył jak trzeba, historie z alternatywnej rzeczywistości fajnie się oglądało, ale… no, niestety jest jedno „ale” i to dość poważne – brak odpowiedzi! I nie chodzi mi o odpowiedzi na pytania typu: „O co chodzi z Kate i koniem?”, „Jak Waltowi udało się komunikować z Michaelem za pomocą komputera?” czy takie inne pierdoły*. Mnie bardziej interesowały pytania dotyczące mitologii wyspy – kim była kobieta, która wychowała Jacoba i Człowieka w Czerni**, skąd się wzięły moce Jacoba, skąd Jacob znał Ilianę? itp. Gdyby to zostało wyjaśnione, finał byłby cudowny, wspaniały i takie tam. No ale prawie nic nie wyjaśniono i raczej nie powinniśmy liczyć na jakieś dodatki z objaśnieniami***, tak więc skupmy się na finalnym odcinku – wciągał strasznie i trzymał w napięciu, a jednocześnie irytował przez te wszystkie braki odpowiedzi. Ale scenarzyści zgrabnie podawali widzom poruszające wstawki, co skutecznie odwodziło widza od  braków. Ja oczywiście płakałam i gdy całość się zakończyła, wszystko wybaczyłam leniwym scenarzystom :D. A na koniec dodam jeszcze, że warto przed ostatnim odcinkiem przypomnieć sobie pierwszy epizod, a dokładniej – pierwszą scenę. Cudowne!
 

Ocena sezonu – 8-/10
 

Gosiak
PS. Wiem, wysoko, ale mi Lost dawno temu pranie mózgu zrobił i tak już zostało :D
*pytania wzięte z witryny Popcorner, a witryna wzięła je z jeszcze innej witryny
**wg niektórych źródeł zwał się Ezaw
***ponoć na dvd z 6 sezonem ma się pojawić epilog serii, który się będzie dziać kilka lat po finale
 

27 maja 2010   Dodaj komentarz

Serialowe podsumowania vol. 3

Zgodnie z obietnicą w dzisiejszym odcinku na pierwszym planie będzie Fringe oraz Chirurdzy.

Fringe sezon 2

Pierwszy sezon zakończył się z mocnym przytupem, więc moje wymagania wobec serialu natychmiast wzrosły. Jakie więc było moje rozczarowanie, gdy pierwszy odcinek drugiej serii okazał się, co tu dużo pisać, słaby. Kolejne odcinki także nie powalały, historie było mało ciekawe, a fakt, że nikt nie dostrzegł różnicy w zachowaniu Charliego był dla mnie śmieszny. Po śmierci zmiennokształtnego, poziom serii zaczął wzrastać, a twórcy zaczęli powoli odchodzić od schematycznych odcinków (tzn. dzieje się coś dziwnego, przybywa ekipa fringe, Walter coś tam sobie kojarzy i wymyśla jakieś cudo, które pomaga w zakończeniu sprawy). Dostaliśmy także zagubiony odcinek z zeszłego sezonu, co było miłym prezentem dla fanów, ale trochę nietrafionym, bo pojawiał się w nim Charlie i niepoinformowane osoby mogły mieć niezły mętlik w głowie. Odcinki po świątecznej przerwie były naprawdę dobre, a i intryga ciekawsza, dobry dowód na to, że Fringe to nie do końca kopia Z archiwum X. Niestety, finał nie powtórzył mocnego zakończenia z pierwszego sezonu. Co gorsza, był łatwy do przewidzenia. Mam nadzieję, że tym razem jednak twórcy nie będą mieć widzów za idiotów i tym razem szybko rozwiążą sprawę uwięzienia Olivii. Trochę pojęczałam, ale poza tym sezon był dobry, historia fajna, nawet jak nierealna, aktorstwo Johna Noble jest genialne i podnosi serię o poziom, a Olivia i Peter nie idą ślady w Muldera i Scully i pierwszy raz pocałowali się w drugim sezonie, a nie ósmym :).

Ocena sezonu - 7/10

Chirurdzy sezon 6

Pierwszy odcinek sezonu jakoś nie powalił. Obejrzało się go bez emocji, ale może dlatego, że od początku wiedziałam, kto z dwójki umierających przeżyje, a kto nie. Średniawy poziom utrzymywał się do czwartego odcinka, a potem pojawiły się epizody Invasion i I Saw What I Saw, które były naprawdę dobre. Pierwszy ze względu na to, że wniósł trochę nerwowości do serialu – oto przybyli lekarze z Mercy West, nikt nie jest bezpieczny, czego dowodem jest wywalenie Izzie. I Saw What I Saw natomiast to doskonały przykład jak można bawić się chronologią wydarzeń i punktów widzenia.  Odcinki po nich już takie odkrywcze nie były, rezydenci z Mercy West przemykali gdzieś w tle, a czasem w ogóle ich nie było, romanse weszły na pierwszy plan, pary się schodziły, rozchodziły, a główna bohaterka miała mniej scen od drugoplanowych. Przerywnikiem w nudach był Time Warp, ale po nim kolejne odcinki znowu były wzorowo nijakie.  Na szczęście, scenarzyści udowodnili, że nie potrafią pisać nie tylko dramaty rodem z telenoweli i pod koniec zafundowali widzom ostrą jazdę bez trzymanki. Tak dobrego finału to już dawno nie widziałam – trzymał w napięciu, elektryzował, wzruszał, hipnotyzował wręcz. Brawo! Za ten finał i trzy przeze mnie wspomniane odcinki podnoszę ocenę o dwa oczka.

Ocena sezonu - 7/10

Gosiak

24 maja 2010   Komentarze (2)
< 1 2 ... 5 6 7 8 9 ... 17 18 >
Kmwp | Blogi